Miłego czytania nocne marki! <3
~~~
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Podniosłam się na łokciu i rozejrzałam po pomieszczeniu. Znajdowałam się w moim największym koszmarze, który był jednocześnie moim wybawieniem. Znowu rozległo się pukanie. Tym razem głośniejsze. Usiadłam na łóżku i zwiesiłam nogi. Kolejne pukanie.
- No ja pierdole... - Powiedziałam do siebie.
Wstałam i otworzyłam drzwi, za którymi stał Matt.
- Trzeba było mówić, że jesteś zajęta. Zaczekałbym. - Oznajmił, po czym wparował do środka.
- Co Ty tu robisz? Przecież dopiero co wyszedłeś.
- Dopiero? Nie było mnie kilka dobrych godzin. - Wytrzeszczyłam oczy. - Jest już wieczór i przyszedłem zjeść z Tobą kolację. - Pokazał na torbę z jedzeniem. - Nie mów, że spałaś przez ten cały czas... - Opuścił ramiona.
- W takim razie nie powiem. - Wzruszyłam ramionami. - Myślę, że wystarczy na mnie spojrzeć.
- Wyglądasz nienajgorzej. - Mrugnął do mnie.
- Wiesz jak prawić komplementy...
- Jestem w tym mistrzem. - Wyszczerzył się. - Przemyślałaś to, o czym rozmawialiśmy?
- Jeśli chodzi Ci o Patricka, to tylko upewniłam się w przekonaniu, że nie chcę z nim rozmawiać.
- To znaczy? - Usiadłam zrezygnowana na brzegu łóżka, a Matt przysiadł kawałek dalej.
- Śniło mi się, że byłam na imprezie na plaży z Megan i on też tam był. Rozmawialiśmy, a potem się na niego wkurzyłam. Końcem końców rozstaliśmy się chyba pokłóceni. - Celowo nie wspomniałam mu o blondynie, bo uważałam go za zbędny element historii.
- Chyba? - Uniósł brew.
- No, bo jak się ze mną żegnał, to... pocałował mnie w czoło i nazwał małą złośnicą i powiedział że się nie podda. Ja już nie wiem co mam teraz robić. To wszystko mi się miesza... Przeszłość, teraźniejszość... Już nie wiem co jest czym. - Załamałam się i schowałam twarz w dłonie.
- A może to był tylko sen?
- Nie. Na pewno nie. - Pokręciłam głową.
- Skąd masz pewność?
- Czy wasza rodzina ma firmę komorniczą?
- No... tak.
- Nazywa się HANKO?
- Tak, ale...
- Widziałam w tym śnie, że mój ojciec dostawał listy. Miał pierdolony dług, a firma, która ściągała z nas kasę, należy do waszej rodziny. To musi mieć jakiś związek, Matt. - Zmarszczył brwi, patrząc w jakiś punkt w podłodze.
- Nigdy nie zagłębiałem się w interesy firmy, bo nie było mnie w mieście. Nie wiem czy ma to coś wspólnego, ale spróbuję się dowiedzieć. - Odetchnęłam z ulgą, jego słowa dały mi nadzieję. - Co do Patricka, to nadal uważam, że powinnaś z nim porozmawiać. Tylko on jest w stanie dać Ci odpowiedzi na Twoje pytania. - Wzruszył ramionami, jakby to było oczywiste. - A na razie to jedzenie stygnie, więc szkoda czasu. Jestem strasznie głodny.
Wyciągnął z torby kilka opakowań z frytkami oraz burgerami. Nie wiem jakim cudem znalazło się tam miejsce jeszcze na napoje.
- Dla kogo Ty to kupiłeś? Tu są co najmniej cztery porcje.
CZYTASZ
Bez pamięci (zakończone)
RomanceDwudziestopięcioletnia Daphne Jamerson ma poważny wypadek. Po wybudzeniu się z półrocznej śpiączki dowiaduje się, że ma męża. Przed nią ciężki okres. Musi przypomnieć sobie przeszłość, żeby zrozumieć teraźniejszość.