XXXVIII. Życie po śmierci

17 1 0
                                    

Octavia wraz z Jayden'em opuścili zbiornik wody i wrócili do jego wioski. Gdy stali pod jego twierdzą, opowiedziała o tym jak są nazywani tutejsi ludzie przez Sengakru. Na słowo "Proximianie" zaśmiał się i stwierdził, że przypomina trochę jakąś typowo naukową nazwę.

- To może spróbujesz teraz tego Bowcarra?- zapytał, a Octavia spojrzała na niego z nieco mniejszym zachwytem, lecz ostatecznie dała się namówić- To idź się wysuszyć i przebrać...- mówił, lecz wtedy właśnie zdał sobie sprawę, że to są jedyne jej ubrania- Poczekaj...- dodał idąc do swojej szafy i przynosząc jej kobiece ubrania.

- Masz w szafie damskie ubrania- zaśmiała się- Dziewczyna?- zapytała, a wyraz twarzy Jaydena zrobił się troche mniej szczęśliwy.

- Nie. To mojej siostry...- oznajmił ze smutkiem- Nie żyje. Zachorowała nim przylecieliście- dodał.

- Przykro mi... Pewnie jest szczęśliwa...

- Nie. W naszych wierzeniach śmierć to kara. Gdy dusza z tej wioski opuszcza ciało, nie zazna już takiego szczęścia... ale nie będzie też cierpieć. U nas gdy ktoś umiera, to go już po prostu nie ma- odpowiedział, a Octavia zamilkła- No nic... Idź się wysuszyć i przebrać, a ja przygotuję jedzenie- dodał, a Octavia odeszła wraz z ubraniami, które dał jej dowódca. Zdjęła przemoczone ubrania i powiesiła je na wiesiak, po czym wzięła do rąk tkanienę, którą dał jej dowódca. Była to sukienka. Była w kolorze szarym ze srebrnymi zdobieniami na ramieniach i w pasie. Po ubraniu sięgała jej do kostek i była na nią praktycznie idealna. Dekolt idealnie dopasowany do rozmiaru jak i talia. Przejrzała się pare razy w lustrze z lekkim uśmiechem po czym widząc grzebień Jayden'a, wzięła go i rozczesała swoje dość długie brązowe włosy. To właśnie dzięki temu dniu, Octavia po raz pierwszy od dłuższego czasu patrząc w lustro, nie zobaczyła Blodreiny splamionej krwią wielu osób i kanibala. Widziała kobietę, która nie chce zabijać, a zamiast tego pragnie dążyć do pokoju, szczęścia i normalnego życia. Wojowniczka opuściła pokój i spostrzegła Jayden'a, który chciał właśnie zapukać do drzwii. Nie mógł oderwać wzroku od idealnie leżącej na Octavii sukienki jego siostry. Wyglądała na niej tak cudownie, że zaniemówił.

- To jak?- zapytała z delikatnym uśmiechem- Chyba będę musiała teraz skosztować waszych dań- dodała, a on rozłożył rękę przepuszczając ją stronę stołu. Tym razem było tam więcej przysmaków wliczając przeróżne tropikalne owoce. Stało również wino oraz dwie zapalone białe świeczki na stojaku. Usiadła na jednym z drewnianych krzeseł i zaczęła rozglądać się po talerzach.

- Pierwsze spróbuj Bowcarry... Obiecałaś- stwierdził z uśmiechem, a Octavia nałożyła jednego robaka na swój talerz.

- Mam to tak po prostu... Ugryźć?- zapytała patrząc na odwłok.

- Tak- odpowiedział- Przekonasz się do nich. Są na prawdę bardzo dobre- dodał, a Octavia wzięła Bowcarra do dłoni i ugryzła go z lekkim skrzywieniem i strachem. Po chwili przełknęła i spojrzała na dowódcę.

- Wow...- powiedziała- Tego się nie spodziewałam- dodała z śmiechem, a Jayden uśmiechnął się- Na prawdę dobry...

- Wiem. To nasz główny przysmak...- powiedział- Na talerzach znajdziesz jeszcze ślimaki zawijane... Nie są tak śliskie jakie widziałaś zapewne, jaszczurki. Na drugim pająki, gąsiennice i wije. Na trzecim owoce. Między innymi marakuja, gujawa, papaja, lulo, ananas. Osobiście polecam lulo. Jest lekko kwaskowaty, ale w dobry sposób- stwierdził.

- Który to?- zapytała omijając talerz z pająkiem, a dowódca wskazał na owoc o kształce jabłka o pomarańczowo-żółtej skórce- Jak to się je? Ze skórką?

- Nie. Skórkę trzeba obrać- odpowiedział- Mogę?- zapytał, a ona skinęła głową zezwalając. Jayden wziął owoc i zaczął go powoli obierać nożykiem- Nim go odbiorę możesz nalać nam wina- dodał wskazując na butelkę, a Octavia do połowy uzupełniła oba naczynia- Jestem ciekaw waszej teorii na temat śmierci. Opowiesz mi?- zapytał.

The 100~ Płomień KomandorówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz