age gap, princess x her knight, forbidden relation, sceny 18+
- Myślę, że to nie najlepszy pomysł, moja Pani.
Mężczyzna próbował wybić mi z głowy mój kolejny szalony pomysł.
- Ależ Zawiszo! Ja chcę zobaczyć salę tortur! - krzyczałam naburmuszona z zaciśniętymi pięściami niczym małe dziecko.
- To nie miejsce dla Ciebie, moja Pani - zawtórował białowłosy.
Trzymał mnie za ramiona próbując powstrzymać przed pójściem w to straszne miejsce. Szarpałam się z nim dopóki nie uświadomiłam sobie, iż nie mam żadnych szans z nim i nie przekonam go takim sposobem.
Stanęłam w bezruchu przyglądając mu się i zastanawiając jak go przekonać do zmiany zdania.
- Hm - mruknął cicho. - Co się stało? Czyżbyś zrezygnowała z tego okropnego pomysłu, moja Pani?
Nie odpowiadając przygryzłam wargę i niecierpliwie przestąpiłam z nogi na nogę. Mężczyzna przechylił głowę w bok nie rozumiejąc mojego zachowania.
- Dlaczego milczysz, moja Pani? - spytał ze zmartwieniem.
Czując nadal jego ręce trzymające mnie za ramiona, wpadłam na pomysł.
- Mógłbyś mnie wreszcie puścić? - rzekłam, kładąc dłoń na jego piersi i go lekko odpychając. - Gdy jesteś tak blisko i mnie dotykasz czuję się niezręcznie... - wyszeptałam z udawanym wstydem w głosie i dla lepszego efektu opuściłam głowę w dół.
- Ah, oczywiście, moja Pani! - W mgnieniu oka zabrał ręce i cofnął się o dwa kroki do tyłu, kłaniając się przede mną. - Bardzo przepraszam.
Odchrząknęłam i wzięłam jedno pasemko włosów w palce, bawiąc się nim.
- Dobrze, to teraz mości rycerzu.. - Uśmiechnęłam się do niego i powoli zrobiłam kilka kroczków do tyłu. - Złap mnie, jeśli potrafisz! - krzyknęłam zerwawszy się z miejsca i ruszyłam biegiem do nieznanego mnie miejsca.
Zerkając przez ramię zauważyłam, że stał w tym samym miejscu całkowicie zszokowany. Miał rozdziawioną buzię i chwilę mu zajęło zanim dotarło do niego, co się dzieje. Gdy sobie to uświadomił od razu ruszył w pogoń za mną. Niedługo, oczywiście, zaczął mnie doganiać ze względu na to, że jego nogi były o wiele dłuższe niż moje i na pewno jego sprawność fizyczna była na wyższym poziomie niż moja.
- Księżniczko Adelaido! - krzyknął za mną.
Zaśmiałam się głośno i pobiegłam w dół schodkami prowadzącymi do sali. Otworzyłam drzwi bez problemu i wpadłam do środka zdyszana. Zaraz za mną wszedł białowłosy, który karcił mnie wzrokiem. Moja pierś unosiła się szybko i opadała w rytmie branych przeze mnie oddechów. Mężczyzna zerknął na nie na ułamek sekundy, po czym znów przeniósł wzrok w moje oczy.
- Proszę stąd wyjść, księżniczko Adelaido.
- Niee.. - przeciągnęłam słowo i odwróciłam się do niego tyłem, ignorując go.
Rozejrzałam się po ogromnej sali, gdzie stały przeróżne nieznane mi żelazne maszyny. Jedna przypominała trumnę, lecz w jej środku znajdowało się dużo igieł? Pierwszy raz w życiu byłam w tym miejscu i nie dziwię się dlaczego mój rycerz próbował mnie powstrzymać przed wejściem tutaj.
Całe ciało gorące od biegu dobiegło lodowate powietrze, na co dostałam gęsiej skórki. Słyszałam, że tutaj męczono ludzi. Umysł podesłał mi niechciany obraz jaki mogłabym ujrzeć, gdyby ktoś był teraz torturowany. Żołądek skurczył się boleśnie, a wymiociny podeszły mi pod gardło. Zaczęło mi się kręcić w głowie, zachwiałam się i rozłożyłam ręce próbując się czegoś przytrzymać. Mój rycerz natychmiast pojawił się obok, łapiąc mnie w porę i przycisnął do swojej piersi.