~20~

465 11 0
                                    

Zapraszam na mojego tt
xzv_book
__________________

Powoli zbliżyła się godzina spotkania więc zaczęłam się zbierać. Wzięłam ciepłą kąpiel i się ubrałam. Postanowiłam ubrać jasne szerokie dżinsy z wysokim stanem oraz biały top na długi rękaw i szara rozpinaną bluza. Makijaż postanowiłam tylko trochę poprawić. Nałożyłam korektor pod oczy
I tusz do rzęs. A na usta bezbarwny błyszczyk. Włosy spięłam klamrą.

Punktualnie o 19⁰⁰ podjechało auto Pabla. Więc szybko ubrałam conversy I wyszłam z domu. Wsiadłam na miejsce pasażera i zamknęłam drzwi.

- cześć- powiedziałam I się uśmiechnęłam

- witam- odpowiedział Pablo udając króla na co ja wybuchłam śmiechem a on wyruszył spod bloku.

- więc gdzie jedziemy?- zapytałam z nadzieją że odpowie a on jedynie włączył radio- naprawdę? Będziesz mnie ignorować?- zapytałam na co on jedynie się uśmiechną- Dupek

- ejejej tylko nie dupek złośnico- odgryzł się na co uderzyłam go lekko w tył głowy- Ała- zaczął masować podobno obolałe miejsce a ja włączyłam radio.

Przez resztę drogi śmialiśmy się, śpiewaliśmy i opowiadali jakieś żenujące historię z życia. Gdyby ktoś powiedział mi kilka miesięcy wcześniej że jadę jednym samochodem z Gavim zaśmiałabym się mu prosto w twarz. 

Po około półgodziny jechania dojechaliśmy pod jakieś wzgórze. Zdziwiłam się na ten widok. Zdezorientowana popatrzyłam na chłopaka, który już na mnie patrzył  lekkim uśmiechem.

-choć- powiedział i wystawił w moim kierunku rękę, którą niepewnie złapałam

Brunet ścisną moją dłoń a ja poczułam motylki w brzuchu. Czy ja się zakochałam? Nie, a nawet jeśli to na pewno Gavi nie pokocha takiej dziewczyny co ja. 

Szliśmy w kierunku tej góry, a ja byłam coraz podekscytowana. W pewnym momencie brunet puścił moją dłoń a ją owiną zimne powietrze w Barcelonie. Dzisiaj w Barcelonie było zimno jak na taki kraj. Popatrzyłam na bruneta a on wskazał abym szła pierwsza. No nagroda Nobla dla Pabla Martína Páeza Gaviry za duży iloraz inteligencji, jestem tu pierwszy raz a on każe mi gdzieś iść a ja nie znam drogi ani nie wiem gdzie jesteśmy. 

Stanęliśmy na szczycie góry. Widoki zabierały wdech w piersiach. Z góry widać było całą Barcelonę w nocy. (jeśli ktoś nie może sobie tego wyobrazić to zdjęcie pokaże na końcu rozdziału:)).

-wow- tylko tule mogłam z siebie wydusić- Jest tu pięknie.

- Nikt nie wie o tym miejscu- powiedział chłopak po chwili ciszy- przyjeżdżam tu by zebrać myśli. Nikt oprócz ciebie i mnie nie wie o tym miejscu.- dodał chłopak a pomiędzy nami zapadła ponownie cisza.

- Więc dlaczego mnie tu zabrałeś?- zapytałam trochę nie rozumiąc słów chłopaka.

- nie wiem- odpowiedział 

____________________________________________

_________________________________

______________

o tak to jakoś wygląda 

( przepraszam jak będzie nie wyraźnie zdjęcie) 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

( przepraszam jak będzie nie wyraźnie zdjęcie) 

zapraszam do kolejnego rozdziału

El tiempo cura las heridas || Pablo Gavi ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz