~27~

366 10 0
                                    

Do domu dojechaliśmy po okołu dziesięciu minutach. Przez całą drugę Gavi trzymał na moim lewym udzie rękę, co wywołało u mnie stado motyli w brzuchu. Ale od klubu do drzwi windy trwała cisza.

Nikt z nas nie odezwał się nawet słowem. W chodząc do mojego mieszkania Gavi bez zastanowienia przyparł mnie do drzwi i zaczął całować.

-Gavi muszę zamknąć drzwi- powiedziałam pomiędzy pocałunkami. On jedynie po omacku znalazł zamek i go przekręcił.

Złapał mnie za uda i zaniósł do sypialni. Delikatnie położył mnie na łóżku i zasisnął nade mną. Dalej wiecie co było (nie rozpisze wam tego no poprostu za bardzo nie mam wyobraźni jeśli chodzi o takie rzeczy)

Rano obudziłam się wtulona w Gaviego. Miałam na sobie jedynie jego koszulkę w której był w klubie. Chłopak już nie spał bo czułam jak bawi się moimi włosami.

-dzień dobry powiedziałam i pocałowałam go na powitanie

-dzień dobry odpowiedział i pogłębił pocałunek, ale go przerwałam.

-jakieś plany na dziś?- zapytałam by przerwać ciszę

- Nie dziś spędzasz cały dzień że mną a wieczorem zabieram cię gdzieś- odpowiedział i wziął telefon do dłoni

- co robisz? - zapytał gdy coś robił na nim. A on zrobił mi zdjęcie

- i cyk na tapetę- powiedział na co ja się zaśmiałam

El tiempo cura las heridas || Pablo Gavi ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz