~ Ghost ~
- Zarra? Jesteś tam? Zarra!? - krzyczałem do krótkofalówki ale odpowiadała mi jedynie cisza.
Wiedziałem, że wpadła w pułapkę ale nie mogłem ustalić w czyją. Ewidentnie ktoś zatrudnił arabów i był to ktoś przy władzy.
- Kurwa! - wrzasnąłem i wyciągnąłem karabin z auta.
Dimitriv bez zbędnych pytań zrobił to samo i już mieliśmy ruszać w stronę lotniska ale nagle zbliżyły się do nas dwa pojazdy.
Były to czarne, terenowe suvy.Rzuciłem spojrzenie na Dimitriego a on kiwnął głową.
Po wielu latach naszej współpracy rozumieliśmy się bez słów.Z aut wysiedli wojskowi i generał we własnej osobie.
Było ich razem dziesięciu i wszyscy mierzyli do nas z karabinów.- Misja zakończona panowie - odezwał się generał.
- O co tu chodzi? - zapytałem.
- Wpakowaliście się w wielkie szambo i nie wyjdziecie z tego czyści, że tak to ujmę.
- Czyja to bomba i w co ma uderzyć?
Powoli zaczynałem tracić cierpliwość i było coraz mniej czasu na uratowanie sytuacji.
- Dowiecie się w odpowiednim czasie. A teraz grzecznie odłóżcie broń i wracamy do bazy.
- Musimy iść po Zarrę - odparłem.
Nie miałem zamiaru jej zostawić samej na pewną śmierć, o ile w ogóle jeszcze żyła.- Przykro mi ale nie mogę na to pozwolić.
Rzuciłem krótkie spojrzenie w stronę Dimitriego. Wiedziałem, że domyślił się co dalej.
- Tak jest, sir - odparłem.
Pochyliłem się, żeby sprawić wrażenie jakbym odkładał broń i prawie natychmiast się zerwałem i strzeliłem do pierwszego z brzegu mundurowego.
Dimitriv zdjął dwóch jednym strzałem ale sam oberwał.
Strzelaliśmy powoli się cofając, żeby wsiąść do naszego jeepa.Szybko zająłem miejsce kierowcy, odpaliłem silnik i wcisnąłem gaz aż do oporu.
- Gdzie Cię trafili? - zapytałem, omijając drzewa.
- W ramię. Przeżyje - odparł Dimitriv.
We wstecznym lusterku zauważyłem, że jeden suv jedzie za nami.
- Kurwa.. mocno się czegoś złap - powiedziałem i gdy auto nas dogoniło z całej siły wcisnąłem hamulec.
Uderzenie było na tyle mocne, że obróciło naszego jeepa na dach.
Na chwilę mnie zaćmiło i nie czułem kompletnie nic.
Z auta zaczęło się dymić a po chwili pojawił się płomień.Z trudem wydostałem się z pojazdu i pomogłem Dimitriemu.
Podeszliśmy do rozbitego suva, żeby sprawdzić czy ktokolwiek przeżył.
Kierowca wypadł przez przednią szybę i zatrzymał się na drzewie, więc mało co z niego zostało.
Pasażer leżał na masce z kawałkami szyby w całym ciele.Z tyłu dwaj żyli ale byli nieprzytomni.
Wycelowałem i przestrzeliłem im głowy, żeby mieć pewność, że napewno już się nie ockną.- Dobra, spadamy - powiedziałem i ruszyłem w stronę lotniska.
Wiedziałem, że ruszył za nami pościg a nie chciałem być na otwartym polu gdy nas dogonią.Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że byliśmy sami. Arabowie nagle się gdzieś ulotnili a był to mocno niepokojący znak.
- Co jest do chuja? - zapytał Dimitriv, obserwując otoczenie przez celownik karabinu.
CZYTASZ
Wroga Miłość
FanfictionZarra jest najemnikiem w zakonie Cieni, który specjalizuje się w wykradaniu tajnych dokumentów. Pewnego dnia dostaje zlecenie na strefę wojskową w Denver, więc postanawia dostać się tam jako rekrut. Z jej zdolnościami zdaje egzaminy i wstępuje w sze...