Rozdział 16

545 31 0
                                    

~ Zarra ~

Nie miałam pojęcia dokąd mnie zabrali ale jechaliśmy dość długo.
Całe moje ciało przeszywał chłód i powodował, że trzęsłam się jak liść. Na głowę założyli mi worek, przez który ciężko było mi oddychać ale nawet nie śmiałam się poskarżyć.
Siedziałam w ciszy i starałam się oszczędzać tlen chociaż wiedziałam, że i tak zostanę martwa.

Usłyszałam jak auto się zatrzymuje a silnik gaśnie i to wywołało u mnie panikę.
Mój powolny koniec był już blisko i z trudem powstrzymywałam wrzask, który próbował się ze mnie wydostać.
Mój mózg zaczął wysyłać mi sygnały, żebym zaczęła walczyć o życie ale byłam zbyt sparaliżowana ze strachu.

Wyciągnęli mnie z auta i ściągnęli mi z głowy worek.
Byliśmy w lesie a spomiędzy drzew przedostawało się jasne światło księżyca.
Spojrzałam w górę i zobaczyłam piękne, rozgwieżdżone niebo z ogromną, białą tarczą księżyca.
Powietrze było mroźne a z moich ust, zaczęła wydobywać się z każdym oddechem para.

Jared nie dał mi popodziwiać tej pięknej nocy i popchnął mnie przed siebie.
Oprócz niego był jeszcze generał Kurt.

Gdy zobaczyłam wielki wykopany dół a w nim drewnianą trumnę, nie dałam rady powstrzymać wrzasku.
Chciałam się wyrwać i uciec jak najdalej od nich ale Jared mocno mnie trzymał.
Nogi się pode mną ugięły i upadłam na leśną ściółkę, szybko i głęboko wciągając powietrze.

- Proszę.. nie.. - jęknęłam, zupełnie nie panując nad drżeniem ciała.

Wolałabym żeby mnie poprostu zabili jednym strzałem w głowę, niż żebym miała powoli umierać, walcząc o każdy oddech ze świadomością, że to nic nie da.

- Posłuchaj Zarra.. to nic osobistego. Spełniam tylko życzenie sierżanta Travisa. Skoro Ghost już mu nie zagraża to uznał, że pora na zemstę - odezwał się Kurt.

Poczułam jak na moim ciele każdy jeden włosek stanął dęba. Słowa generała odebrały mi całkowicie nadzieję, że uda mi się wyjść z tej sytuacji.
Gdyby chodziło o przesłuchanie to poprostu bym się wytłumaczyła ale nie mogłam się kłócić z zemstą Travisa.
Wiedziałam, że nie odpuści.

- Nawet nie ma odwagi sam tego zrobić? - syknęłam.

- Ma ważniejsze sprawy do załatwienia dlatego poprosił o to mnie. Więc proszę nie rób scen bo zgłodniałem i chcę zdążyć na kolację - odparł generał.

Jared siłą podniósł mnie z ziemi i skrępował mi z tyłu dłonie sznurem.

- Nie róbcie tego.. proszę..

Nie chcieli mnie słuchać i zatkali mi usta taśmą.
Po mojej twarzy zaczęły spływać łzy a gardło ścisnął mi strach.
Próbowałam ich błagać ale taśma skutecznie blokowała wydostające się z moich ust słowa.

Jared mnie popchnął a ja tracąc równowagę, wpadłam wprost do trumny, obijając ciało o twarde dębowe deski.
Krzyczałam ile sił w płucach ale na ich twarzach nie było ani odrobiny litości.
Zobaczyłam jak wieko się zamyka i otoczyła mnie ciemność.

Zrobiło mi się gorąco a wręcz duszno i całe ciało oblepił mi pot. Zaczęłam kopać w deski, chcąc się wydostać ale były zbyt twarde i jedyne co traciłam to siły i tlen.
Usłyszałam jak ziemia którą mnie zasypywali, uderzała o górę trumny i powoli więziła mnie w środku.
Po kilku minutach długiego i nieprzerwanego krzyku, straciłam głos i całkowicie zdarłam sobie gardło.

Zrozumiałam, że to bez sensu bo i tak nikt by mnie nie usłyszał bo z pewnością wywieźli mnie daleko od zamieszkałych terenów.
Poddałam się i leżałam wwiercając się wzorkiem w mrok i próbując go jakoś rozproszyć.
Po chwili zdałam sobie sprawę, że zapanowała cisza i nie słyszałam już dźwięku rzucanej na mnie ziemi.
To oznaczało, że już zostałam zakopana.

Wroga Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz