Rozdział 15

581 31 5
                                    

~ Zarra ~

Nie wierzyli w ani jedno moje słowo.
Albo nie chcieli uwierzyć i szukali tylko pretekstu, żeby mnie uderzyć.
Generał Kurt wydawał się być niesłychanie zadowolony z faktu, że może się na mnie wyładowywać.

Dimitriv nie podniósł na mnie ręki ani razu ale też nie zrobił nic, żeby powstrzymać Kurta.
Jedynie stał oparty o ścianę z zaciśniętymi zębami i co jakiś czas obdarzał mnie krótkim spojrzeniem.
Chciałam żeby ten dzień się już skończył i żebym mogła choć przez chwilę odpocząć od ciągłego bólu.

- Kto Cię niby porwał? - zapytał generał ponownie. Cały czas zadawał te same pytania, na które nie mogłam znać odpowiedzi.

- Nie wiem.. Mieli maski..

Czułam w ustach smak krwi, która spływała mi z nosa i z rozciętej brwi. Ściekała po twarzy i dotarła nawet w okolice brzucha.

- Jak widzę potrzebujesz większej zachęty.. - odezwał się i wziął do ręki nóż sprężynowy.

Dopiero wtedy Dimitriv postanowił zareagować i stanął pomiędzy mną a generałem, zasłaniając mnie.

- Może na dzisiaj już wystarczy. Dokończymy jutro - powiedział.

Bardzo chciałam się zaśmiać ale nie dałam rady. Nie sądziłam, że przesłuchanie będzie trwało kilka dni ale i tak gorsze piekło czekałoby mnie, gdybym teraz wróciła do Zorana.
Nie wiedziałam czego się spodziewać i czy w ogóle to przeżyje.
Jedyne co czułam to wyczerpanie i ból.

Kurt wydawał się zawiedziony, że zabawa się skończyła ale wyszedł z pomieszczenia, zostawiając mnie i Dimitriego.
Chłopak chwilę poczekał po czym podszedł do mnie i ściągnął mi kajdanki, które obtarły mnie do krwi.

Nie ruszyłam się z miejsca bo nie miałam siły a oczy same mi się zamykały. Byłam przesłuchiwana dobrych kilka godzin, bez żadnej przerwy i nieustannie bita.
Czułam się brudna, oblepiona zaschniętą krwią i potem.
Musiałam wyglądać okropnie i równie źle pachnieć ale było to moje najmniejsze zmartwienie.

- Powiesz mi prawdę? - odezwał się nagle Dimitriv, kucając przede mną i opierając dłonie o moje kolana.

- Po co? Żebyś też mógł mnie pobić? - zapytałam zachrypniętym od krzyczenia głosem.

Chłopak zacisnął zęby i odwrócił na chwilę wzrok, spoglądając na ścianę.
Po kilkusekundowej ciszy znów się odezwał.

- Nie wiedziałem, że Kurt to zrobi okej? Gdybym wiedział.. nie przywiózł bym Cię tutaj.

- Jasne - syknęłam.

Wiedziałam, że kłamał. Był gotów na wszystko byleby tylko wydusić ze mnie prawdę i dowiedzieć się jak znalazłam Ghosta. Był tutaj ważny i każdy chciał wiedzieć co się z nim stało.

- Przepraszam Zarra.

- Mówiłam prawdę. Zgarnęli mnie zaraz po tym jak mnie wysadziłeś w mieście, założyli mi worek na głowę i znalazłam się w jakimś opuszczonym domu w którym zobaczyłam nieprzytomnego Ghosta. Mieli maski więc nie byłam w stanie zorientować się kim są i czego chcą. Dopiero potem mi powiedzieli, że mam odwieźć Ghosta do bazy.

Historia którą udało mi się na szybko wymyśleć, nie do końca była spójna ale nic innego nie przychodziło mi do głowy.

- Tak poprostu? Po co go porywali w takim razie skoro od początku chcieli go oddać?

- Może udało im się dowiedzieć tego czego chcieli. Słyszałeś w jakim był stanie więc musieli go złamać.

- Jego się nie da złamać - odparł Dimitriv a w jego głosie zabrzmiała nuta gniewu.

Wroga Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz