~ Ghost ~
Wszedłem do centrali czyli pomieszczenia w którym prawie każdy centymetr kwadratowy powierzchni, był zajęty przez najnowocześniejsze komputery i systemy namierzania.
W środku już siedział Zack, który bardzo dobrze znał się na tym sprzęcie.Była godzina 5⁰⁰ rano a on z kubkiem kawy w ręce wpatrywał się w duży ekran.
Był tak skupiony, że nawet mnie nie zauważył.- Namierzyłeś ich? - zapytałem.
Wzdrygnął się i prawie rozlał gorący napój na klawiaturę.
- Chyba nie powinieneś mieć tu żadnych napoi - powiedziałem i wskazałem palcem na kubek w jego rękach.
- Ciebie też miło widzieć, sir - odparł i przewrócił oczami. - I tak. Udało mi się ich namierzyć.
- Gdzie? - zapytałem tylko i już byłem gotowy, żeby po nich ruszać.
- Nie tak szybko - ostudził mój zapał i zaczął uderzać palcami w klawiaturę.
Na ekranie pojawiła się mapa a gdy wpisał jakieś współrzędne geograficzne, ekran się przybliżył i pokazał się wyraźny obraz.- Co to za miejsce? - zapytałem podchodząc bliżej.
Wyglądało to jak wielka fabryka z dwoma dużymi kominami, które były już tak popękane, że prawdopodobnie niedługo się zawalą.
- Stara elektrownia - odparł.
- No i w czym jest prob..
- Atomowa - wtrącił zanim zdążyłem zadać pytanie.
Wtedy zrozumiałem w czym tkwił problem. Nie mogłem tam poprostu wpaść bo mogliby to wszystko podpalić i gdyby były tam jakieś pozostałości to źle by się to skończyło.
Byli przebiegli i zapewne domyślali się, że będą ścigani więc musieli się zabezpieczyć.Zack znów zaczął klikać na klawiaturze.
- Przejąłem kamery - powiedział i nacisnął ostatni przycisk a na ekranie pojawiły się małe kwadratowe obrazy. Każdy z innej perspektywy.
Uważnie się przyjrzałem i naliczyłem ich dwudziestu. Wszyscy mieli na głowach chusty i bandany ale dobrze wiedziałem, że to byli dokładnie oni.
Ci sami którzy wpadli do mojej bazy i zabili mojego przyjaciela. Najpierw postanowiłem zająć się nimi a następnie dopaść Markovica i ukrywającego się z nim Travisa.- Świetnie. Zatem mogę poprostu się zakraść i wszystkich wymordować po cichu - powiedziałem nadal skanując każdy ekran.
- To nie takie proste. Napewno rozstawili jakieś pułapki i bomby, które wysadzają jakiś budynek albo Ciebie, gdy źle postawisz nogę.
W ciszy przyznałem mu rację. Próbowałem wymyślić jakiś racjonalny plan ale niestety miałem same nierozsądne. Postanowiłem, że na tą misję wyruszę sam, póki Zarra jeszcze spała. Nie mogłem jej narażać a to co zamierzałem zrobić było głupie i bardzo niebezpieczne.
Zack się tego domyślił gdy zacząłem iść w stronę drzwi.
- Pamiętaj o słuchawce, żebym mógł Cię na bieżąco informować o ich pozycjach.
- Nie mów jej gdzie jestem - rzuciłem tylko i zamknąłem drzwi, nie czekając na jego odpowiedź. Dobrze wiedziałem, że domyślił się o co mi chodziło.
Na zewnątrz już świtało więc zabrałem broń, noktowizor i klucze do auta, po czym wyszedłem z budynku. Przez moment miałem ochotę wejść do kwatery Zarry i chociaż przez chwilę na nią popatrzeć ale się powstrzymałem. Nie chciałem jej przypadkiem obudzić bo mój plan poszedłby się jebać.
CZYTASZ
Wroga Miłość
FanfictionZarra jest najemnikiem w zakonie Cieni, który specjalizuje się w wykradaniu tajnych dokumentów. Pewnego dnia dostaje zlecenie na strefę wojskową w Denver, więc postanawia dostać się tam jako rekrut. Z jej zdolnościami zdaje egzaminy i wstępuje w sze...