Rozdział 44

295 20 3
                                    

~ Ghost ~

Price przez chwilę milczał i wpatrywał się we mnie zamyślonym wzrokiem.
Zamierzałem się odezwać bo nie miałem czasu na siedzenie i zadumę ale przerwał ciszę jako pierwszy.

- Po co Ci maska?

- Żeby ukryć twarz - odparłem z irytacją. - Możemy przejść do rzeczy? Śpieszy mi się. Kim jest ten wasz naukowiec i dlaczego miałem go tu przetransportować?

- Nasz naukowiec jest naszym naukowcem jak sama nazwa wskazuje. Został porwany kilka miesięcy temu jak już się okazało przez płatnych najemników, których opłacił człowiek o imieniu Zoran Markovic. Jest poszukiwany za zdradę stanu.

- Możecie zakończyć poszukiwania bo jest martwy - wtrąciłem.

Wszystko zaczęło się układać w jedną całość. Zoran współpracował z Majersem dokładnie tak jak myślałem.

- No, no.. Myślę, że będziemy świetnym zespołem.

Zmierzyłem go zimnym spojrzeniem bo jego słowa wprawiły mnie w złość. Nie wiem co uroił sobie w tej swojej głowie ale napewno nie miałem zamiaru wchodzić z nim w jakiekolwiek układy.

- Nie mam zamiaru współpracować z Rosjanami. Chce tylko nie dopuścić do wybuchu wojny - odparłem ostrym tonem.

- Świetnie. Czyli chcesz tego samego co ja. Kto kazał Ci przetransportować tego naukowca do Moskwy?

Zanim się odezwałem musiałem dobrze to przemyśleć. Nie ufałem mu, ani tym bardziej Rosjanom i nie byłem pewny co mogę im powiedzieć, żeby nie mieli zbyt dużo cennych informacji.

- Kapitan mojego oddziału - odparłem.

- Z jakiego powodu nagle chciał go oddać?

- Nie wiem.

Price chwilę milczał uważnie mnie obserwując a następnie pokiwał głową i odchylił się na swoim krześle, zakładając dłonie za głowę.

- Wyjaśnijmy sobie coś. Nie mam żadnego interesu, żeby z Tobą rozmawiać ale za to Ty masz. Jeśli chcesz pełnego obrazu sytuacji to włóż choć trochę jebanego zaangażowania w tę rozmowę. Jaśniej? Proszę bardzo. Albo mówisz co tak naprawdę wiesz albo spierdalaj mi z oczu i nie marnuj mojego czasu.

- To wy potrzebujecie informacji, dlatego wasza ruda panna mnie tu przywiozła i to jak narazie wy marnujecie mój czas. Powiem to co uważam za słuszne.

Mężczyzna się zaśmiał i pokiwał z rozbawieniem głową.

- Dobra, wygrałeś. Co zatem chcesz jeszcze wiedzieć?

- Co Ty tu robisz?

- Współpracuje z Rosjanami jak widać.

- Po co?

Jego twarz nic nie wyrażała, była wręcz jak wykuta w kamieniu ale zauważyłem nieznaczne drgnięcie ręki. To był znak, że pytanie było kłopotliwe i zamierzał mnie okłamać.

- Z tego samego powodu co Ty - odparł.

- Ja z nimi nie współpracuje i nie mam takiego zamiaru - syknąłem.

- Jeszcze zmienisz zdanie.

Już miałem się odezwać ale podszedł do nas Sokolov. Nie omieszkał znowu zmierzyć mnie spojrzeniem i dać do zrozumienia, że nie przepada za moim towarzystwem.

- Skończyliście? - zapytał sucho.

- Nie - odrazu wtrąciłem, zanim Price zdążył się odezwać. - Kim był Zoran Markovic?

Wroga Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz