7.Kończy jej się powietrze

202 9 2
                                    

Spanikowałem jednak uznałem, że tego nie okaże i próbując w miarę opanować sytuację przybrałem morderczą minę. Nie miałem wyrzutów sumienia przez wydarzenie sprzed chwili mimo iż inni by pewnie mieli. Miałem zupełnie gdzieś czy chciała dobrze czy nie, nie słuchała mnie a ja nie zamierzam tolerować takiego posunięcia. Spojrzałem jeszcze na chwilę na rudowłosą otoczoną krwią od niemalże każdej strony. Może się to wydawać dziwne ale dokładnie wiedziałem kiedy kończy jej się powietrze i jedyne co widziałem na ten moment to to jak męczy się próbując dostarczyć do swoich płuc garstkę tlenu więc aby nie musiała już cierpieć zadałem jej kolejny strzał w serce. Jej klatka od razu przestała się unosić a ja obróciłem się czując jeszcze większą irytację. Barmanka z owego klubu stała za mną z nożem w ręku a ja jedynie skierowałem w jej stronę broń na co ta odsunęła się jednak mi to nie wystarczyło. Wskazałem nożem aby rzuciła ostry przedmiot i choć na początku się wahała to w końcu wykonała moją prośbę sprawiając, że ja również nic jej nie zrobiłem. Szczerze mówiąc i tak nie miałem zamiaru jej zabijać bo nic złego nie zrobiła, zwyczajnie się przestraszyła więc ja ją naprostowałem. Skierowałem swój wzrok na blondyna który o dziwo patrzył na mnie morderczym wzrokiem co przyznam zirytowało mnie i wsumie nie tylko. Pozostali bili mi w duchu brawa jednak ja nie czułem satysfakcji jako iż nie lubiłem tego robić, szczególnie kobietą. Nie chciałem już być w tym miejscu po tym wszystkim więc nie przejmując się zupełnie niczym wyszłem z budynku kierując się w stronę pojazdu którym wszyscy tu dojechaliśmy i bez słowa zacząłem nim odjeżdżać aż nagle nie wbiegł do środka Leo.

-CO TY ODPIERDALASZ!?-Wrzasnął.

-Po pierwsze nie tym tomem, jestem twoim szefem. A po drugie to ona nie słuchała.-Odparłem bezuczuciowo zupełnie jakbym tego nie odczuł i wsumie po części tak było.

-Co zrobiła?-Zapytał zdenerwowany. On dobrze wie, że ktoś musi mnie naprawdę wkurzyć abym posunął się do takich działań.

-Siadła na mnie i nie chciała ani nie pozwoliła mi odejść. Dlatego dostała nauczkę.-Westchnąłem.

-I dobrze.-Odpowiedział na moją najprościej w świecie skróconą historię na co obydwoje uśmiechnęliśmy się do siebie. Jednak mój uśmiech był sztuczny jak zwykle, to nigdy się nie zmieni.

******

Zeszłem z mojego ukochanego motoru spoglądając krótko na słońce które dopiero się unosiło jako iż był ranek. Może chłopacy dzisiaj spędzą ze mną trochę czasu? Miejmy taką nadzieję. Otworzyłem delikatnie drzwi jakby nigdy nic i kolejni nawet je zamknąłem co patrząc na mnie było dosyć dziwne jako iż zazwyczaj tego nie robiłem. Schyliłem się lekko aby zdjąć swoje białe Nike i po skończonej czynności rzuciłem w kąt. To chyba nigdy mi się nie zmieni. Nie słyszałem zupełnie nic, jedną wielka głucha cisza która mnie zmartwiła. Przez moje ciało przeszedł cholernie nieprzyjemny dreszcz spinając je ze stresu który teraz był we mnie i nie myśląc za dużo wybiegłem do salonu gdzie zdążyła się rzecz niesamowita, do moich oczu nalały się łzy. Trójka przyjaciół o najróżniejszych stylach spała właśnie na jednej kanapie a na stoliku znajdowały się najróżniejsze przedmioty, w tym dwa kubełki z KFC które zawsze jedliśmy w 4. Zrobiło mi się cholernie przykro na samą myśl o tym, że tak łatwo jest im o mnie zapomnieć. Naprawdę starałem się utrzymać ich przy sobie ale oni tego nie ułatwiali dlatego właśnie dziś zacznę starać się ich zlewać zupełnie jakbym nie widział ich co chwilę i nie mieszkali razem ze mną. Czując się jakby co najmniej ktoś wbił mi nóż w plecy ruszyłem w stronę swojego pokoju gdzie nerwy po prostu mi puściły a wodospad łez uruchomił się tuż po zamknięciu drzwi. Opadłem bezbronnie na podłogę tracąc jakiekolwiek siły do wszystkiego nie wiedząc dlaczego nie mogę być szczęśliwy. W tamtym momencie zupełnie straciłem panowanie nad sobą i czułem jakbym to nie był ja, prawdziwy ja. Jakieś głosy w mojej głowie mówiły mi abym zadał sobie ból jednak ja wiedziałem, że nie mogę pozwolić aby ktokolwiek wiedział w jakim stanie obecnie jestem. Próbowałem pozbierać się jakoś do kupy, wstać i zapomnieć o wszystkim ale nie mogłem i doprowadziło mnie to do takiego szaleństwa, że zacząłem szukać jakiegokolwiek ostrego orzemdiory co okazało się nie być łatwe. Nie było to normalne zachowanie z mojej strony ponieważ robiłem to panicznie czując jakbym był w jakimś transie lub zahipnotyzowany. Ja już nie wiem co mam robić. Przeszukałem szybko wszystkie szafki nie znajdując nic oprócz ołówka z ostrą końcówką jednak wiedziałem dobrze, że pragnę czegoś więcej dlatego szukałem dalej z jeszcze większym tym razem zapałem. Nagle słońce wychodzące zza zasłony odbijało się na pewnym przedmiocie który jak się po chwili był idealny. Szybko podbiegłem z ciekawością i nadal tym samym uczuciem szaleństwa i gdy tylko chwyciłem za przedmiot ujrzałem niewielką żyletkę i wiedziałem wtedy co mam zrobić. Siadłem a raczej wręcz upadłem na podłogę po czym przyłożyłem ową rzecz do mego jeszcze ładnego nadgarstka po czym zrobiłem jedną kreskę, drugą, trzecią a może nawet 4? Nie przejmowałem się niczym i nie liczyłem ale gdy poczułam, że więcej już nie wytrzymam rzuciłem żyletkę w kąt a ja sam poczułem okropne pieczenie i ból który jest wręcz nie do opisania. Był to mój pierwszy raz i nie do końca wiedziałem co się właśnie dzieje gdyż nagle wszystko zrobiło się czarne a po chwili nie widziałem już nic.

*******

Obudziłem się na tej samej podłodze w tym samym pokoju i z prędkością światła podnosiłem się do siadu a jedyne co poczułem to ostry ból z mego nadgarstka. Spojrzałem na niego nieco zmartwiony ale na szczęście nie było z nim źle nie licząc kilku rozcięć ozdobionych masą krwi która jeszcze do końca nie skończyła lecieć. Nie miałem zamiaru przedłużać już nic więc zwyczajnie chwyciłem za apteczkę leżąca na górze szafy jak zwykle. Nigdy jej nie posiadałem ale od kąd w moim życiu pojawiła się blondynka o najpiękniejszych oczach na świecie musiałem ją mieć i to obowiązkowo. Sam również jej używam chociażby na małe zadrapania czy duże rany biorące się głównie z pojedynków czy misji. Chwyciłem swymi dosyć dużymi dłońmi dużą torbę po czym usiadłem na łóżku zaczynając przygotowywać się psychicznie na ból jaki zaraz doznam. Wyjąłem małą ale kurewsko mocną wodę utlenioną i choć jest tylko do przeczyszczania ran to piecze jak cholera przy każdej z nich, że nie raz aż idzie się przekręcić z bólu. Nałożyłem trochę płynu na wacik który następnie przyłożyłem szybko i energicznie do zranionej skóry po czym przetarłem i rzuciłem się w stronę poduszki którą kolejno przycisnąłem do twarzy i zacząłem krzyczeć z pieczenia jakie opanowało mój nadgarstek.Wiedziałem dobrze, że takie leżenie nie ma sensu bo i tak muszę w końcu wstać a w brzuchu powoli zaczynało mi burczeć. Tylko co ja mogę zjeść? Może coś zamówię? O tak, to brzmiało najbardziej przekonująco i definitywnie na to postawiłem.

W skrócie zamówiłem sobie kubełek z KFC oraz napój.

Po tak intensywnej nocy warto byłoby się trochę odświeżyć więc niemalże od razu wstałem kierując się do szafy z której wyjąłem bokserki, parę dżinsów i jeden z mojej kolekcji czarnych swetrów. Cóż, po prostu czuje się w nim komfortowo. Wiedziałem dobrze, że dostawa długo nie zajmie dlatego w pośpiechu wybiegłem z pomieszczenia zupełnie nie zwracając uwagi na chłopaków którzy za pewnie zapadają w jeszcze głębszy sen. Wbiegłem do pomieszczenia po czym zamknąłem drzwi a gdy odwróciłem się w przeciwnym ktorynki czyli w stronę lustra zamórowało mnie. Moja twarz miała niesamowicie blade kolory a oczy były nie co opuchnięte od łez, przeraziłem się. Uznałam, że kąpiel mi pomoże więc sprawnie zdjąłem z siebie ubrania kolejno wchodząc do sporej kabiny w której się zamknąłem i puściłem wodę. Nie musiałem długo czekać aż poczułem jak letnia wodą oplata moje ciało powodując miłe uczucie i choć większość ludzi z tego co słyszałem preferuje bardzo ciepłą wodę to ja jakoś nie zabardzo. Dla mnie letnia woda jest po prostu idealna, nie jest zimna i nie powoduje nieprzyjemnych dreszczy ani gorąca i nie parzy. Nałożyłem ma rękę nie co szamponu kokosowego który następnie nałożyłem na rękę i przyłożyłem do głowy. Starałem dieyjak najlepiej i najdokładniejsze doczyścić moje warkocze i o dziwo chyba mi się to udało. Do reszty ciała użyłem cynamonowego żelu i w ten oto sposób mogłem poczuć się świeżo i przyjemnie nawet po tym co się niedawno wydarzyło. Chwyciłem za swój czerwony ręcznik którym następnie przetarłem delikatnie ciało gdy nagle zadzwonił dzwonek a ja z prędkością światła ubrałem się i pobiegłem aby otworzyć.

_________________________________________

Hejka ♥️💋

Przepraszam, że wczoraj nie było rozdziału ale nie miałam zabardzo czasu.

Jak wam się podoba rozdział? Ja osobiście nie jestem z niego szczególnie zadowolona.

Dzisiaj specjalnie dla was jest dłuższy 🙊

Ej was też trochę przeraża cała drama na tt? Najgorsze jest to, że to dopiero początek

Dobranoc 💋💋💋

Lovely eyes 2 | Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz