28.Byłem wolny

100 6 2
                                    

Pomieszczenie przebiło moje wszelkie oczekiwania. Wiedziałem dobrze, że hotel do biednych nie należy ale nie spodziewałem się aż tak dobrego wyglądu. Ogromne łóżko, wręcz idealnie pościelone z czerwonym kocem zdobionym złotymi nitkami jak i małymi diamentami w kształcie kwadratów. Na samym środku mieściła się również owalna poduszka w kolorze lekkiego beżu przez co całość prezentowała się niesamowicie. Jednak to nie był koniec ponieważ wokół całości znajdował się też daszek który okrywał lekki materiał o białym kolorze. Na białych płytkach leżał również dywan, idealnie dopasowany do koca. Po obu stronach znajdowały się dwie szafki nocne ze złota z małymi serwetkami o najróżniejszych wzorach. W wejściu znajdowała się również ogromna szafa która nie była nam jednak potrzebna, nie mieliśmy ze sobą kompletnie nic. Pomieszczenie wykonane było w ciepłych odcieniach a na ścianach znaleźć można było i stare obrazy warte zapewne fortunę ale właśnie to sprawiało ten niezwykły i rzadko spotykany klimat. Bez większego namysłu rzuciłem się na łóżko które zdawało się być niczym chmurką, było takie lekkie i przyjemne. Po chwili dołączyła do mnie również Olivia która przypadkowo wpadła właśnie na mnie na co głośno się zaśmiała. Mnie samego również to rozśmieszyło co było niezwykle dziwne, od ostatniego czasu szczęście było u mnie na ostatnim miejscu. Chwyciłem lekko blondynkę za brzuch po czym lekko przerzuciłem na drugą stronę w taki sposób, że wylądowała prosto przed moją twarzą. Bez namysłu ją pocałowałem co oddała niemalże od razu, czułem takie szczęście, że sam nie potrafiłem go opisać. Może to przez ucieczkę? Może dopiero teraz dotarło do mnie, że mam najukochańszą osobę przed sobą? A może po prostu znalazłem się w nowym miejscu, bez wspomnień czy problemów. Po chwili jednak pogłębiłem pocałunek pragnąc więcej, coraz więcej. Niestety jednak przerwałem tą romantyczną chwilę, czułem, że tak jak ja dziewczyna jest zmęczona i musi odpocząć. Dlatego też właśnie na to jej pozwoliłem, pozwoliłem jej na odpoczynek który należał się nam dwojga. Zeskoczyłem z łóżka po czym wyciągnąłem ręce mocno w górę prostując tym samym swoje plecy które były niezwykle napięte. Gdy tylko to zrobiłem chwyciłem za konie mojego swetra kolejno go z siebie zdejmując a następnie rzucając gdzieś w kąt. Nie było dla mnie zbyt istotne czy powinienem to ułoży ładnie z boku lub gdziekolwiek indziej, mogłem robić co chciałem, byłem wolny. Sięgnąłem też po mój pasek który potem zdjąłem wraz ze spodniami które znalazły się po chwili obok rzuconego w przypadkowym kierunku swetra Jednym słowem zostałem w samych bokserkach co zbytnio mi nie przeszkadzało jednak wiedziałem dobrze, że dużo większy problem może mieć dziewczyna dlatego też rzuciłem w nią swetrem. Chciałem aby poczuła się bezpiecznie i komfortowo.

********

Nagle obudziły mnie jakieś dziwne hałasy z korytarza. Pomyślałem, że to jacyś nowi goście i mimo iż była noc to nie znałem zbytnio owego hotelu, może w nocy również przyjmowali. Obróciłem się na drugi bok spoglądając tym samym na blondynkę która nieświadomie się uśmiechała. Chwyciłem za znajdujący się na jej twarzy kosmyk włosów kolejno zaczesując go palcami do tyłu. Chciałem położyć się dalej spać jednak wtedy usłyszałem głos pistoletu, wiedziałem, że coś jest nie tak. Energicznie sięgnąłem po telefon znajdujący się na szafce po czym szybko wybrałem numer do Felixa. Ten jednak nie odebrał dlatego jedyną opcją był Gustav z którym dzielił pokój. Zadzwoniłem do przyjaciela modląc się w duchu aby nie miał on podgłośnionego telefonu na 100% jednak to na nic, w końcu to był Gustav. Dźwięk przychodzącego powiadomienia rozszedł się po całym hotelu a jakby tego było mało obydwoje wrzasneli z przerażenia skupiając tym samym na sobie jeszcze większą uwagę tajemniczej grupy ludzi. Jęknęłam niezadowolony, czego ja się spodziewałem? Sięgnąłem szybko po pistolet po czym na palcach starając się być jak najciszej udałem się w kierunku drzwi. Gdy upewniłem się, że grupa zapewne mężczyzn jest dosyć daleko ode mnie otworzyłem drzwi nadal trzymając w sobie powagę. Na całe szczęście szli oni tyłem do mnie dzięki czemu bez problemu zadałem im kilka strzałów w plecy na co po hotelu rozeszły się przerażone krzyki ludzi. Właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że jestem w samych bokserkach a za chwilę zapewne zbiegną się ludzie dlatego wróciłem do pokoju gdzie rzuciłem się po ubrania które kolejno ubrałem. Poczułem się dziwnie, nieswojo. Ale to może dlatego, że choć przez chwilę miałem nadzieję na lepsze jutro? Nie miałem czasu aby myśleć więc szybko podbiegłem do łóżka z którego następnie zabrałem dziewczynę która od razu się obudziła dlatego też odłożyłem ją na ziemię. Musiałem w razie czego nas ochronić. Szybko przedostaliśmy się do pokoju Gustava i Felixa gdyż był on dosyć blisko nas, za pewne kupili najbliższy dostępny pokój. Z całej siły jaką w sobie miałem wyważyłem drzwi jakby nie wystarczyło chwycić za klamkę po czym wygłosiłem.

-ZNALEŹLI NAS UCIEKAMY!!-Na te słowa przyjaciele szybko się ubrali po czym udaliśmy się do samochodu.

Jednak gdy byłem w środku pojazdu w oczy rzuciły mi się auta, dokładnie 3. Wyglądały na szczególnie drogie i był na nich ten sam jebany wzór co na pistoletach.

-ONI TU SĄ!!-Wrzasnąłem jednak wtedy ktoś otworzył szybę jednego z owych pojazdów.

Felix od razu dodał gazu i najszybciej jak tylko mógł wyjechał na ulicę mało przy tym nie wjeżdżając w drzewo. Było źle, czułem, że zaraz coś się wydarzy i to na pewno nic dobrego. Przez moją głowę przelatywało wiele myśli a ja starałem się w nich nie pogubić i wymyślić najrozsądniejsze rozwiązanie. Nagle zdałem sobie sprawę, że przecież mogą strzelać w szyby dlatego też się przestraszyłem.

-OLIVIA GŁOWA W DÓŁ!!!-Krzyknąłem akurat do niej ponieważ Felix i Gustav siedzieli z przodu.

Tak jak myślałem po chwili kilka strzałów zostało zadane w tył pojazdu przez co straciliśmy kontrolę nad samochodem. Po chwili jednak ją odzyskaliśmy a ja zacząłem intensywnie myśleć co mogę zrobić. Wszystko się trzęsło a każdy wrzeszczał nie pozwalając mi się skupić, nie nawidziłem głośnych miejsc bo wtedy nigdy nie potrafiłem myśleć. Dopiero po chwili gdzieś w mojej głowie narodził się pomysł który miał jakiś sens i wydawał się rozsądny. Chwyciłem za pistolet który był niezwykle ważną rzeczą w moim życiu a następnie wychyliłem się do przodu otwierając kolejno szybę od swojej strony po czym przez nią wyjrzałem.

Raz się żyje..

_________________________________________

Hejka 😽😽

Już niedługo rozdział 29 i w nim podam wam dokładną datę i godzinę kiedy pojawi się rozdział 30 i tradycyjnie wszystko inne co do nowej książki tak więc spokojnie o wszystkim wam powiem.

Jak wam się podoba rozdział?

Obecnie jestem w trakcie pisania rozdziału 29

😽😽😽

Lovely eyes 2 | Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz