♣ Love in the dark II ♣

203 26 0
                                    

Eda uśmiechnęła się delikatnie czując silne ramiona oplatające szczelnie jej nagie ciało. Czuła jego spokojny oddech na swoim policzku. Powoli uniosła zaspane powieki i wstrzymała oddech. Serkan spał spokojnie jak dziecko. Był jeszcze przystojniejszy niż ostatnio. Czas działał na jego korzyść. Eda nie mogąc się powstrzymać sięgnęła dłonią ego twarzy. Opuszkami palców badała jego brodę, nos i jej ulubioną część. Usta. Pełne, idealnie różowe i czyniące magię. To im uległa. Nikt nie całował jej tak jak Serkan. Jednym pocałunkiem Serkan przenosił ją do innego wymiaru. Ich ciepło i miękkość sprawiały, że unosiła się w powietrzu. Złożyła na nich delikatny, niewyczuwalny pocałunek. Zaciągnęła się jego zapachem. Chciała otulać się nim zawsze. Nikt nie miał nad nią takiej władzy. Żaden mężczyzna nie rozpalał w niej takiego ognia. Z jednej strony była zafascynowana, a z drugiej przerażona tym jak jej serce reaguje kiedy jest blisko. Musiała uciekać. Im dalej tym lepiej. 

Serkan wiedział, że nie śpi. Czuł jak materac ugina się pod ciężarem jej ciała. Słyszał jej oddech i bicie serca. Kiedy poczuł na swoim ciele jej przeszył go dreszcz. Jego puls przyspieszał a serce szalało w piersi. Będąc z nią marzył by czas się zatrzymał. By ta chwila trwała wiecznie. Nie chciał by była tylko ulotnym momentem. Nie chciał tego kończyć. Był egoistą, ale chciał by przy nim trwała. Kiedy poczuł jak próbuje wymknąć się z łóżka chwycił ją w tali i przyciągnął do siebie całując nagie ramię. 

- Tym razem też znikniesz? - zapytał zaspanym głosem 

- Chciałam pójść do łazienki i znaleźć sobie miejsce, w którym mogłabym pomyśleć. Nie mogę pozbierać myśli, kiedy jesteś tak blisko - wyznała - Musimy porozmawiać. To nie może się powtórzyć Serkan. Wczoraj oboje nie byliśmy sobą. To była cudowna noc, ale... 

Serkan wiedział do czego zmierza. Nie mógł tego usłyszeć. Nie był gotowy na zderzenie z rzeczywistością. Chciał jak najdłużej być w bańce, którą wczoraj stworzyli. Nie chciał by pękła. Zamknął jej usta pocałunkiem i przytulił do siebie bardziej 

- Dzień dobry - wymruczał 

Eda uśmiechnęła się delikatnie i zamykając oczy oparła się o jego czoło. Serkan pocałował ją w czubek głowy, później w czoło. Dla Edy było to zapewnienie bezpieczeństwa. To najpiękniejszy sposób by wyrazić swoje uczucia. Serkan kciukiem gładził jej policzek, po czym złożył delikatny pocałunek na jej ustach. Pocałunek pełen tęsknoty. 

- Czekam na tarasie ze śniadaniem i kawą - powiedział wstając z łóżka 

Wchodząc do kuchni zachęcona aromatem świeżo parzonej kawy miała mętlik w głowie. Walczyła ze sobą. Czuła się tak jakby wewnątrz niej były dwie siły walczące o swoje. Patrząc na Serkana krzątającego się w kuchni chciała rzucić mu się na szyję, zostawić wszystkie swoje obawy i po prostu być z nim. Tęskniła za nim każdego dnia. Każdej nocy wracała wspomnieniami do czasu spędzonego z nim. To były najlepsze dwa miesiące w jej życiu. Nikt nigdy nie był dla niej tak dobry, czuły i wyrozumiały jak Serkan. W ciągu kilku tygodni zdołał zdobyć jej serce, wedrzeć się do jej duszy i wytatuować swoje inicjały w najczulszym jej punkcie. Jego troska rozczulała ją i napawała jej serce nadzieją. Patrząc na niego czuła ukucie w sercu uświadamiając sobie, że będzie musiała oddychać bez niego. 

Serkan czuł, że Eda coś przed nim ukrywa. Czuł jej serce. Wiedział, że te dwa miesiące spędzone razem nie były dla niej tylko romansem. Jej śmiech był prawdziwy i szczery. Jej radość i blask w oczach nie była udawana. Czytał jej emocje. Jej oczy błyszczały za każdym razem, kiedy się pojawiał. W każdym jej dotyku czuł tęsknotę. Wiedział, że nie jest jej obojętny. Gdyby tak było, w jej oczach nie widziałby łez i żalu. 

- Stanę pomiędzy Tobą a czymkolwiek, co będzie próbowało cię skrzywdzić. Nikomu nie pozwolę Cię zranić - zapewnił 

Słysząc jego słowa Eda zamarła. Z troską i czułością otarł łzy z policzka, które tak bardzo starała się ukryć. Eda westchnęła głośno. Jej głos drżał. Starała się powstrzymać łzy. Nie chciała by widział, że płacze. Nie chciała, by wiedział że jej jej słabością. 

- Nie rób tego Serkan, proszę. Wiesz, że to się nie uda. Nie pokładaj we mnie swoich nadziei. Nie czekaj. Mieliśmy tylko tę noc. Nie utrudniaj mi tego. Proszę - powiedziała cicho ze łzami w oczach 

- Dlaczego tak bardzo boisz się mi zaufać? Zrobiłeś coś? Powiedziałem? Dlaczego przede mną uciekasz? - zapytał 

- Nie chodzi o Ciebie. Nie zrobiłeś nic złego. To ze mną jest problem, którego nie rozwiążesz. Nie trudź się. Nie zaprzątaj sobie mną głowy. W Twoim życiu jest bardziej wartościowe beze mnie. To od początku nie miało prawa się udać - wycofała się 

- Eda... Porozmawiaj ze mną. Daj mi szansę. Nie próbuj wmówić mi, że ta dwa miesiące nic dla Ciebie nie znaczyły. Nie oszukuj samej siebie - prosił 

- Przepraszam - westchnęła i wyszła z mieszkania zamykając za sobą drzwi 

Wszystko było jak déjà vu. Ten sam ból w sercu i żal wypełniający duszę. Poprzednio zamykała drzwi pokoju hotelowego, tym razem opuszcza jego mieszkanie. Serkan patrzył jak odchodzi zdeterminowany by dopowiedzieć się prawdy. Pojawiła się nagle i wywróciła jego życie do góry nogami. Była jak tęcza świecąca jasno nad jego głową. Tylko z nią czuł się wolny i szczęśliwy. Tylko przy niej jego serce biło, a on sam był czymś więcej. Poruszyła jego serce. W ciągu kilku tygodni stworzyła go z popiołów. Kiedy zaczęło mu zależeć, ona postanowiła zrezygnować. Poprzednio nie dała mu szansy, znikając z dnia na dzień. Tym razem nie pozwoli jej odejść. Nie bez walki. Nie, kiedy obudziła w nim nadzieję. Jego serce było jak róża jerychońska czekająca na pierwszą kroplę deszczu by zakwitnąć i wrócić do życia. Serkan nie poddawał się łatwo. Był uparty i pewny siebie. Nie pozwoli jej zniknąć. Jeśli Eda odchodząc oczekiwała, że będzie patrzył jak znika z jego życia, to bardzo się myliła. Nie zamierzał pozwolić jej wyblaknąć i stać się tylko wspomnieniem. Musiał poznać prawdę. Eda się czegoś bała, czuł to. Cokolwiek to nie było był gotów stawić temu czoła. Znał kogoś, kto może mu pomóc. Kogoś kto zna Edę od podszewki. Był z nią w każdej sekundzie i wspierał we wszystkich działaniach. Musiał tylko zastanowić się jak do niej dotrzeć i przekonać by mu pomogła. 




I See Forever In Your EyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz