Eda stała nieruchomo wpatrując się w obraz za oknem. Miasto wyciszało się i powoli zapadało w sen. Zamknęła oczy czując na swoich udach silne dłonie. Odwróciła się powoli i podniosła wzrok. Serkan pogładził ją po policzku i wtedy zauważyła, jak bardzo czarne są jego oczy. Spojrzenie w nie było jak wpatrywanie się w zimowe niebo. Gdy nachylił się i pocałował ją w dolną wargę, złapała go za klapy i odwzajemniłam pocałunek. Pachniał wspaniale - wyprasowaną bawełną i własnym tajemniczym zapachem. Jego język znalazł się w ustach Edy, która przyjęła go z utęsknieniem.
- Wiem, że mieliśmy umowę, ale musiałem przyjść. Wyrzucisz mnie? - zapytał cicho, przerywając pocałunek.
- Powinnam... Zaczynają coś podejrzewać. W pracy będę musiała znowu być dla Ciebie wredna i niemiła, żeby odwrócić ich uwagę. Paskudnie byłoby, gdybym pozwoliła ci zostać - odchyliła głowę do tyłu
Serkan lekko przygryzł jej szyję, zostawiając na niej swój ślad, ale nie raniąc jej. Zaśmiał się przy jej szyi. Eda zadrżała i pochyliła się w jego stronę. Eda uwielbiała jego śmiech. Uwielbiała sposób w jak jego oczy błyszczą, gdy jest szczęśliwy. Uwielbiała każdy cal tego, którego ku uszczęśliwieniu swojej rodziny, powinna nienawidzić. Powinna, ale nie potrafi.
- Zaryzykuję - powiedział, zrzucając marynarkę
Eda stała nieruchomo i patrzyła jak się rozbiera. To niesamowite, jak szybko potrafił zrzucić koszulę. Jego boskie ciało sprawiało, że miękły jej nogi. Za każdym razem, gdy był blisko traciła kontrolę. Szerokie ramiona, na których rysowały się widoczne mięśnie. Serkan odwrócił ją szybko i odpiął sukienkę. Musnął nosem kark Edy. Przeszył ją dreszcz. Odwróciła się do niego. Sukienka spadła na podłogę, tworząc jedwabną stertę. Jego oczy rozszerzyły się z uznaniem. Koronkowa czarna bielizna otulała jej delikatne ciało, nie pozostawiając wiele dla wyobraźni. Jego usta skutecznie ją rozpraszały, wywołując przepływające fale gorąca.
- Bardzo podobają mi się te czarne majtki, ale chyba lepiej wyglądałyby na podłodze, nie sądzisz? - zerwał z niej bieliznę, nie czekając na jej odpowiedź
- Dlaczego zawsze to robisz? - zapytała gdy usłyszała jak szwy jej bielizny pękają
- Bo to uwielbiasz - powiedział
Serkan złapał ją za kark obiema rękami i głaskał kciukiem jej policzki, a jego oczy były wpatrzone w jej. Dyszała, a serce dudniło jej w uszach. Żądza spłynęła po niej jak jakaś grzeszna magia. Kiedy ich usta się spotkały, gorąco wezbrało w jej ciele. Jej zmysły były zdrętwiałe, kiedy je od niej oderwał, zanim jej ciało naparło na krawędź jego łóżka. Podsadził ją na nim. Kiedy jego ręce sięgały do je nóg, jego usta sunęły w dół linii jej szczęki. Uśmiechnęła się i chwyciła jego ramiona, kiedy jego usta zaatakowały jej szyję chciwymi pocałunkami, które wysyłały dreszcze wzdłuż jej ciała. Znalazł jej puls i lekko go kąsał. Z każdym ugryzieniem, wydawała z siebie jęk. Za każdym razem, w odpowiedzi jęczał i skubał jej skórę zębami, jakby bycie z nią było dla niego zbyt podniecające. Złapała za jego pasek i rozpięła mu spodnie. Wewnątrz, zawinęła dłoń dookoła twardej lancy . Zsuwała się w dół bazy jego trzonu, w górę po całej jego długości. Powolnym ruchem, który wywoływał wilgoć na jej dłoni, krążyła dookoła jego główki. Doznania doprowadzały ją do drgawek. Usta Serkana pochwyciły jej, w powolnym, mokrym pocałunku. Wpatrywał się w jej oczy kiedy zsuwał rękę w dół jej ciała, do biodra, a potem między uda. Kiedy przytaknęła, naparł biodrami w przód, rozsuwając na boki jej nogi, dopóki ich ciała się nie spotkały. Eda sapnęła i pozwoliła swym powiekom opaść. Poczuła dreszcz przyjemności jeszcze zanim Serkan użył swojej wolnej ręki, by przytrzymać jej biodra i wejść w nią. Wykonał kilka pchnięć, a każde z nich niosło z sobą wydobywające się z jego ust jęki, które zmuszały jej ciało do zaakceptowania go. Kiedy jej usta rozwarły się, przeciągły jęk wydobył się z jej gardła. Jej oczy ponownie się zamknęły. Jej nogi zacieśniły się na jego biodrach, a on zanurzył się głębiej. Szarpnęła ręką, by przyciągnąć ramiona Serkana, który cicho warknął. Nacierał na nią, aż ich biodra się spotkały. Kiedy odchyliła głowę do tyłu i wzięła głęboki oddech, jego usta skierowały się na jej szyję. Każdy fragment jej ciała był naelektryzowany. Każdy jego gest był bardziej egzotyczny, jak gdyby byli złapani w żarłoczną magię. Biodra Serkana pracowały w silnym tempie, które spychało ją na krawędź. Zęby zadrapały powierzchnię jej skóry wysyłając impuls bólu w górę jej karku wybuchając i dygocąc. Wolna ręka Serkana zapętliła się w jej włosach, a potem szarpnęła jej głowę do tyłu i w bok. Następnie jego język prześlizgnął się wzdłuż jej skóry i lizał jej puls, kiedy jego biodra dalej pracowały. Ciało Edy dygotało przy nim, spazmem z dołu pępka. Słyszała swoje donośne jęki. Byli jedną istotą, bezpieczną w tej przestrzeni. Ich przestrzeni. Wtedy dotkliwie poczuła, że samokontrola Serkana wyślizguje mu się tak, jak gdyby była jej własną. Docisnął swoje czoło do jej czoła. Ponownie odrobinę się przybliżył, uśmiechnął się i dał jej lekkiego całusa. Jego dłoń uwolniła jej nadgarstki. Poruszała odrobinę zesztywniałymi ramionami, by sobie ulżyć, gdy jego palce mocno schwyciły ją i odsunęły na bok. Ponownie ją całował, delikatną pieszczotą ust sprawiał, że chciała stopić się na miejscu.
CZYTASZ
I See Forever In Your Eyes
RomanceHistoria dwóch serc, szukających swojej ścieżki. Krótkie opowiadania przedstawiające losy Edy Yildiz i Serkana Bolata.