policyjna miłość czyli patrol 006

20

Marek wraca do domu
N - hej kochanie
M - teraz kochanie
N - coś nie tak
M - zdradzasz mnie
N - nie nie zrobiłam bym tego
M - a to to co. Pokazuje jej zdjęcia
N - to fotomontaż
M - ta napewno pieprzysz się z nim
N - nie zdradzam cię
M - dobrze kłamiesz
N - mam się wyprowadzić
M - a co ty myślałaś
* do pokoju wchodzi Igor
I - co się dzieje
M - nic takiego
I - przecież widzę ciocia co się dzieje
N - Igor to skomplikowanie
M - tylko mi dziecka nie nastawiaj na swoją stronę
N - to ja już pójdę
I - nie proszę
M - Igor do pokoju
I - nie nie będziesz mi rozkazywać
M - jestem twoim ojcem
I - i co z tego rozmawiam z ciocią a nie z tobą
N - Igor proszę idź do pokoju
I - nie chcę zostać z tobą
N - Igor nie możesz
I - czemu
N - nie jestem twoją matka nie mam prawa do opieki nad tobą
I - to ucieknę z domu
N - nie rób głupot
I - to nie będzie głupota
M - już koniec do swojego pokoju
I - przyjdziesz jeszcze kiedyś do nas
N - raczej nie
I - aha . Poszedł smutny do pokoju
* wyszła nie ma gdzie iść . Dzwoni do Matyldy
Ma - hej co się stało
N - hej . mam pytanie mogę u ciebie przenocować ?
Ma - tak co się stało
N - opowiem ci wszystko ale nie przez telefon
* Matyldy w mieszkaniu
N - hej . Powiedziałeś zapłakana
Ma - co się stało . Marek tak
N - tak
Ma - co zrobił
* opowiada jej o wszystkim
Ma - a to cham nie wierzy ci ja sobie z nim porozmawiam
N - nie to nie mam sensu
Ma - ma niech wie jak cię potraktował
* Matylda wychodzi i zostawia ją samą
* w mieszkaniu Marka . Dzwoni do drzwi
M - co chcesz
Ma - co ja chcę
M - co Natalia cię tu przysłała
Ma - nie sama przyszła
M - poco
Ma - poco jak ją potraktowałeś
M - co nie tak zdradza mnie na prawo i lewo
Ma - nie kochasz jej
M - czemu niby
Ma - bo jakbyś ją kochał to byś jej wierzył
* kłócą się dalej
* w mieszkaniu Matyldy
Natalia nie daje już sobie rady . Idzie do łazienki bierze żyletkę . Zaczyna się ciąć . Jedno drucie trzecie cięcie . Cięcia były nie regularne dłuższe i krótsze . Za czwartym cięciem straciła przytomność