Dopadłam do drzwi łazienki i kilkukrotnie walnęłam otwartą dłonią w drewnianą płytę.
Odpowiedziała mi cisza.
Ubrania, które mu zostawiłam, wciąż leżały nietknięte na podłodze, a po domu roznosił się dźwięk włączonego prysznica i uderzających o szybę kropli wody.
– Douglas! Douglas, wszystko w porządku? – Krzyknęłam spanikowana, ponownie waląc w drzwi. – Graham?! Kurwa, Graham, odezwij się!
Prąd przeszedł przez całe moje ciało i sparaliżował mnie strach. Stałam jak słup soli, a jedyny ruch, jaki byłam w stanie wykonać, było walenie do drzwi i krzyk. Inne czynności były dla mnie niemożliwe do wykonania.
– Dou, odezwij się, proszę! – Trzykrotnie uderzyłam w drzwi tym razem pięścią. – Jeśli w ciągu pięciu sekund nie otworzysz mi drzwi, to wejdę do środka!
W duchu modliłam się, by drzwi nie były zamknięte. Jednakże szanse na to były niewielkie, wręcz znikome.
Drżącą dłonią chwyciłam klamkę i nacisnęłam na nią. Ku mojemu zdziwieniu nie stawiała ona oporu, a drzwi zaczęły otwierać się do wewnątrz. Na drżących nogach zrobiłam dwa niewielkie kroki do przodu, by znaleźć się w pomieszczeniu.
W pierwszej chwili poczułam, jak na moje policzki wkrada się wstydliwy rumieniec i automatycznie zamknęłam oczy. A co, jeśli mi się coś przesłyszało? Co, jeśli mój mózg płatał mi figle, a chłopak nie słyszał mnie przez lejącą się wodę? Wpakowałam się mojemu kumplowi z zespołu do łazienki, kiedy ten brał prysznic.
Cholera.
Już miałam się cofnąć, kiedy przypominało mi się, że ten sam kumpel z zespołu, któremu właśnie wpakowałam się do łazienki, rozdziewiczył mnie.
On widział mnie nago, a ja jego. Każde z nas widziało u drugiego każdy, ale to każdy skrawek ciała. Nawet ten najbardziej intymny.
Kiedy tylko delikatnie uchyliłam powieki, poczułam, jakby ktoś uderzył mnie tępym narzędziem w tył głowy. Moje gardło zacisnęło się w ciasny supeł, a nogi zaczęły trząść się jakby były z galarety.
W lustro - a raczej w jego pozostałości - nieobecnym wzrokiem wpatrywał się Douglas. Jego mokre włosy przykleiły mu się do czoła, policzków oraz karku. Oczy miał przekrwione i lekko zasnute mgłą. Ciało pokryte było niestartymi kroplami wody, które spływały po jego ciele, urywając się i wsiąkając w ręcznik luźno obwiązany wokół bioder.
Palcami wpił się w umywalkę, po której ściance spływała krew z jego poranionych knykci.
– Douglas! – Rzuciłam się w jego stronę i natychmiast odkręciłam wodę i podstawiłam pod nią dłoń chłopaka. – Co tu się, do jasnej cholery, stało?
Nie odezwał się nawet słowem. Nie spojrzał na mnie. Wciąż wpatrywał się w potłuczone lustro.
Kiedy skończyłam obmywać mu rany, zaciągnęłam go w stronę toalety i stanowczym ruchem sprawiłam, że ten usiadł na opuszczonej klapie jak na krześle.
– Co się stało? – Zapytałam, kucając przed nim. – Powiedz mi, proszę cię.
Mocniej zacisnął szczękę.
– Douglas, porozmawiaj ze mną.
Z głośnym świstem wypuścił z nosa powietrze.
– On – wychrypiał, spoglądając na mnie spod rzęs. – Widzę go.
– Gdzie? – Musnęłam palcami jego przedramię.
– Ilekroć patrzę w lustro. Za każdym razem, gdy patrzę na swoją twarz, czuję się, jakbym patrzył na tę należącą do niego, Blair.
CZYTASZ
Go away with Our Song [wolno pisane]
Teen FictionBlair Ferguson zapragnęła spełniać swoje marzenia. Chciała udowodnić sobie oraz innym, że jest warta więcej, niż mogłoby się wydawać. Nic nie mogło jej zniechęcić a tym bardziej powstrzymać. Była nawet w stanie zmanipulować i zawrzeć układ z chłopak...