W końcu nadszedł ten czas. Pieprzony ostatni dzień SBM FFestiwalu. Nie żeby mi się nie podobało, albo nie chciałam tam być. Po prostu cieszyłam się, że po tym dniu w końcu będę trzeźwa przez więcej niż dobę, albo w końcu zaznam ciszy.
Czwarty dzień był jednym z ciekawszych, bo późnym wieczorem na scenie miał odbyć się koncert całego Hotelu Maffija 3 oraz ten wyczekiwany występ Bambi. Po tym byłam już wolna od obowiązków i spokojnie mogłam wypić drinka. Lub parę.
— Jest osiemnasta a ty już pijesz? — podszedł do mnie Tadek.
Stałam koło foodtrack'a i czekałam aż zmniejszy się kolejka abym mogła zamówić sobie frytki. Popatrzyłam na chłopaka poważnym wzrokiem i parsknęłam. To z tym piciem po koncertach było żartem. Już od siedemnastej w ręku trzymałam drinka, który przyniosła mi Wiktoria - dziewczyna Szczepana.
— W stan upojenia wchodzi się powoli — wzruszyłam ramionami.
— Ty akurat wchodzisz w niego szybko, moja droga — zaśmiał się Stanisławski, a ja jedynie pokazałam mu środkowy palec.
Podeszłam zamówić i po zapłaceniu odeszłam na bok. Na strefie z jedzeniem nie było dużo osób, dlatego oboje usiedliśmy na ławce, ciesząc się chwilą i tym, że narazie nikt do nas nie podszedł po zdjęcie.
— Po SBM afterek. Zostajesz?
— Nie wiem — upiłam łyk alkoholu. — Zależy jak bardzo będzie mi się chciało.
— Michał się do nas od wczoraj nie odzywa. Wiesz może o co chodzi? — westchnął.
Moje zamówienie zostało przygotowane. Chłopak zawołał mnie, moją ksywką, a ja szybko podbiegłam i podziękowałam za frytki. Machnęłam głową do Tadka, aby poszedł ze mną.
— Wczoraj przed Beteo z nim gadałam. Wkurwiłam się i powiedziałam mu, że go nienawidzę. A jak byłam na scenie z Kukonem, widziałam jak staliście na backstage'u i on dziwnie mnie obserwował — wzruszyłam ramionami, wyciągając w kierunku chłopaka pudełko z frytkami, aby go poczęstować. Tadek chętnie zabrał parę ziemniaków i od razu wepchał je do buzi.
— Bo tak było. Dziś pytał mnie czy kręcimy — powiedział, zabierając mi następne frytki. Ja przystałam w miejscu i patrzyłam na niego z powagą na twarzy.
— Co odpowiedziałeś?
— Że chyba nie — parsknął i ponownie złapał za ziemniaka. Pokręciłam głową na jego odpowiedź i sama zaczęłam jeść.
Dotarliśmy na parking gdzie pomiędzy samochodami było miejsce z leżakami, które sami sobie tu przynieśliśmy. Byłam na terenie festwialu od dwunastej, bo każdy po kolei miał próbę, a później pomagałam w czymś Solarowi. W przerwie z Gombao i paroma chłopakami stwierdziliśmy, że chcemy skorzystać ze słoneczka i przynieśliśmy leżaki na parking, gdzie nikt nas nie widział i spokojnie mogliśmy rozmawiać i odpocząć.
Usiadłam na jednym z leżaków, a obok mnie zajął miejsce Tadeusz. Jedliśmy z jednego pudełka moje frytki, rozmawiając na jakoś mało interesujące tematy. Brunet podpijał mi mojego drinka, zachwycając się jego smakiem.
Po dwudziestu minutach przyszła do nas reszta. Wszyscy usiedli i zaczęliśmy rozmawiać. Michał ciagle zerknął na mnie, podejrzliwym wzrokiem. A za to Natalia, wypalała we mnie dziurę swoimi ciemnymi oczami. Jednak próbowałam to ignorować.
— Ty się już nie przyjaźnisz z Adelą, racja? — zapytał mnie Franek. Tadeusz szturchnął go delikatnie.
— Luz, Tadeo — dotknęłam jego ramienia. Chłopak wiedział jak bardzo skomplikowana jest sytuacja i chciał uniknąć tego tematu. — Już niestety nie, a co?
CZYTASZ
INNE ŚWIATY | MATA
FanfictionONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wytwórnie muzyczne. Dwa różne światy. A jednak jeden wakacyjny festiwal i pewien układ pomiędzy tą dwójką, pozwala im otworzyć nowe bramy. Roz...