na dobrą niedzielkę! miłego wieczorku! komentujcie x
Jechaliśmy już dobre dziesięć minut. Podczas tych minut słuchałam tylko tego, jak mocno chujowym pomysłem był obiad u moich rodziców. Owszem, byłam tego świadoma i sama tego nie chciałam. Jednak plotki o nas dotarły już do mojej mamy, a ona by nie odpuściła w poznaniu mojego "chłopaka". Nigdy.
— Ja nigdzie nie idę, Rozalia — pokręcił głową po raz trzeci.
— Też tego nie chcę, Michał. Już wszyscy wiedzą jak blisko siebie jesteśmy, a moja mama się napaliła już na ten obiad. Michał, ona myśli, że naprawdę się w końcu zakochałam w kimś odpowiednim... — westchnęłam ciężko.
Skręciłam w ulicę, która prowadziła do studia Nobocoto na Żoliborzu. Matczak prosił mnie abyśmy tam pojechali, a ja już wiedząc, że mam wolną resztę dnia przytaknęłam jedynie głową jadąc w jego wyznaczony cel.
— Co to znaczy, w kimś odpowiednim? — spytał widocznie ciekawy.
Nie byłam pewna czy etap, na którym staliśmy był odpowiednim na wyznawanie takich tajemnic. Chociaż przez myśl przeszło mi to, że to on już na początku wyznał mi co czuje po zerwaniu ze swoją byłą dziewczyną. Był ze mną szczery, więc ja chyba też musiałam być taka w stosunku do niego, racja?
— Mówiłam ci, że swojego ostatniego chłopaka miałam bardzo dawno temu — zaczęłam ciężko i z gulą w gardle. Jednak blondyn uważnie na mnie patrzył, a jego wzrok był wlepiony w moją skupioną na jeździe twarz. — Miał na imię Janek, byliśmy razem trzy lata. To była licealna miłość. Kochałam go, bo był moim pierwszym. To z nim straciłam dziewictwo, to z nim zapaliłam pierwszego ale i zarazem ostatniego papierosa. Pokazał mi czym jest nastoletnie zakochanie. Uciekaliśmy razem z lekcji, żeby pobyć razem. Chodziliśmy co piątek na randki. Byliśmy idealną parą.
Byłam pogodzona z tą stratą. Przerobiłam ten temat lata wcześniej i to parę razy. Adela znała każdy szczegół i to ona pomogła mi się z tego wyporać. Z tego bólu.
— Więc co poszło nie tak? — usłyszałam od Michała. Spojrzałam krótko w jego ciemne oczy i posłałam mu słaby uśmiech.
— Zdradził mnie — rzekłam. Ale to już mnie nie bolało. Chyba...
— Słucham, kurwa? — krzyknął oburzony. Zdziwiła mnie jego reakcja. W tamtym momencie miałam ochotę się zaśmiać. Jego odpowiedź na tą pojebaną opowieść była conajmniej zabawna.
— Zdradził mnie z moją koleżanką, a później tłumaczył się, że nie wiedział, że się znamy — parsknęłam. To było jeszcze bardziej żałosne.
— Co za chuj — warknął pod nosem Matczak. — Nie zasłużyłaś na niego. Kurwa, Rozalia... serio. Ja nigdy nie widziałem tak mądrej, inteligentnej i fajnej dziewczyny jak ty. Jesteś, kurwa, tak seksowna i ładna, że kopara mi opada za każdym jebanym razem jak cię widzę. Masz śliczne blond włosy i twoje jasne oczy... Ja nie wiem co to był za dupek, ale stracił najpięknieszy diament na tym pierdolonym świecie — nadawał jak katarynka.
Ale Michał Matczak właśnie mi powiedział, że jestem diamentem...
Gdybym nie jechała samochodem, zatrzymałabym się i patrzyła na niego jak kurwa zaczarowana za pomocą różdżki. Jednak tylko pozwoliłam sobie na szybkie spojrzenie na jego pełną powagi twarz.
—Michał, ja... — zaśmiałam się zakłopotana jego wyznaniem.
— Serio, mała — poczułam jego ciepłą dłoń na udzie. Zerknęłam tam szybko, patrząc na jego rękę, która trzymała mnie troskliwie. — Tylko jakiś pojebus zostawił by taką laskę jak ty. Uwierz, że typ jest pierdolnięty i niech żałuje co i kogo stracił.
CZYTASZ
INNE ŚWIATY | MATA
FanficONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wytwórnie muzyczne. Dwa różne światy. A jednak jeden wakacyjny festiwal i pewien układ pomiędzy tą dwójką, pozwala im otworzyć nowe bramy. Roz...