16. „Czy ty chciałaś uciec?"

4.8K 136 60
                                    

Wiem że już trzęsie się blok
Ale mam Nowy Rok co dzień noc w noc
Dawaj na melanż poleję ci wódkę i sok
A nie pierdolisz mi wciąż że jesteśmy za głośno
Doceń to ay
Że dopiero druga i nie wyjebało ci okien.

Już nawet nie wiedziałam, w którym momencie zaczęły mnie bujać numery Michała.

Bawiłam się świetnie. Chyba aż za świetnie.

Piłam, tańczyłam, krzyczałam. I tak w kółko. Wpadłam w poważny trans, z którego nawet Oskar nie był mnie w stanie wyprowadzić. Chciałam się świetnie bawić i to robiłam. A moja najdroższa przyjaciółka - Adela Szuman pomagała mi w tym. Byłyśmy tam najgłośniejsze i najmocniej pijane, ale chociaż zabawa była wspaniała.

Weszłyśmy razem do kuchni, aby ponownie tej nocy zatopić usta w przepysznej cieczy. Czując w przełyku wódkę uśmiechnęłam się.

— Jest w chuj gorąco — jęknęłam.

Moja niebieska sukienka, pomimo cieniutkich ramiączek i odkrytych pleców, była i tak za gruba. Chciałam się jej pozbyć, ale nie miałam nic innego na przebranie.

— Matczak się na ciebie dziwnie patrzy — wybełkotała brunetka. Przewróciłam oczami o machnęłam ręką.

— Zawsze się dziwnie patrzy — wzruszyłam ramionami.

— Ty nie rozumiesz, Rozi — zaśmiała się i złapała mnie za policzki. Kazała mi patrzeć na siebie. — Podobasz mu się.

— Przestań pierdolić, Adela. To nic nie znaczy — powiedziałam i odeszłam dalej w tłum.

Nic nie znaczyło?

To czemu moim powodem tak mocnego upojenia był on? Czemu uciekałam za każdym razem jak tego wieczoru go spotkałam? Czemu go ignorowałam?

Czemu robiłaś to wszystko, Rozalia?

Wygula! — krzyknęłam na widok chłopaka. On odwracając się od kolegów, uniósł obie ręce i pomachał do mnie. Podbiegłam do blondyna i mocno go uścisnęłam.

— Co tam? — zapytał.

— Fajnie. Chyba polubiłam te wasze imprezy — wyszczerzyłam zęby.

— Chyba jesteś mocno najebana, koleżanko — zaśmiał się. — Ale to super hiper! Chodź, kurwa, pobalujemy!

I takim sposobem wyglądałam na środku salonu z Frankiem. Bujaliśmy się do ich piosenek i darliśmy pizdy pełną parą.

W pewnym monecie temperatura w pomieszczeniu była nie do wytrzymania. Zaczęłam się dusić w tej pierdolonej sukience. Chwyciłam za koniec materiału z zamiarem zdjęcia go z siebie. Kiedy sukienka zaczęła się podwijać do góry, po mału odkrywając mi cały tyłek, poczułam czyjeś ręce na biodrach.

— Co ty odpierdalasz? — spojrzałam na chłopaka, który szybko zareagował i z powrotem poprawił moje ubranie.

Uniosłam wzrok i spojrzałam w jego brązowe oczy. Wyglądał pięknie. Pachniał pięknie. I dlatego każda pieprzona komórka się we mnie obudziła.

— Gorąco mi — jęknęłam sfrustrowana. Michał zmarszczył brwi.

— Nie rozbieraj się na środku salonu — pokręcił głową. Złapał mnie nieudolnie za rękę, co tylko utwierdziło mnie w tym, że również był lekko pijany.

Michał zaczął ciągając mnie w nieznanym mi kierunku. Niekontrolowanie złączyłam nasze palce, splatając je razem. Przyjemne ciepło rozlało się po moim podbrzuszu. Zaczęliśmy wchodzić po schodach na górne piętro apartamentu. Matczak mocno mnie trzymał abym przypadkiem się nie wyjebała, choć wtedy to ja powinnam się martwić o jego, nie o siebie.

INNE ŚWIATY | MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz