2.8. „No powiedz jaka."

3.6K 137 81
                                    

Tegoroczny SBM FFestiwal zakończył się tak szybko, jak przyszedł jego czas. Cztery dni zabawy niemiłosiernie szybkim tępem. Pomimo wielu sprzecznych myśli, powtórzyłabym ten czas i z chęcią przeżyła to ponownie.

Wakacje szybko się skończyły, a wraz z tym przeszedł wrzesień i obowiązki. Wraz z Oskarem szykowaliśmy się na ostatnie jego koncerty w tym roku.

Przez te dwa tygodnie od festiwalu mój kontakt z Adelą wrócił na stare tory. Przeżyłyśmy trzygodzinną rozmowę na sam temat Michała oraz całej tej sytuacji. A później przez następne pięć streszczałyśmy sobie swój rok bez siebie. Byłam w końcu prawie w pełni szczęśliwa. Udało mi się ją odzyskać. Adela znów złapała dobry kontakt z Oskarem, co jeszcze bardziej mnie cieszyło.

Tadeusz również ubiegał się o mój kontakt z nim. Od festiwalu dużo pisaliśmy, albo czasami się spotykaliśmy. Znalałam w nim na nowo przyjaciela, co niezmiernie mnie cieszyło. Również parę razy wyszłam do baru z nim i chłopakami z Gombao, którzy wzięli ze sobą swoje dziewczyny. Poznanie bliżej Wiktorii i Majki dało mi do myślenia, że oni chcą mnie tam z powrotem. Za to z Michałem i Natalią się nie widziałam od sierpnia. Dlatego moja reakcja była dość wybuchowa...

— Co kurwa?! — krzyknęłam wstając z kanapy.

Wraz z Oskarem siedziałam u mnie w mieszkaniu. Był siódmy września. Oboje akurat tego dnia mieliśmy wolny dzień od pracy, co wykorzystaliśmy.

— Huh? — mruknął zerkając na mnie znad telefonu.

— Chyba do mnie Michał napisał — powiedziałam i rzuciłam telefonem na kanapę.

— Chyba?! Rozalia?! — krzyknął uradowany.

Blondyn podbiegł do kanapy i rzucił się na po telefon. Rzuciłam się z rękami na chłopaka, łapiąc go za łopatki i ciągnąć za jego ciało. Przepychaliśmy się, chcąc złapać mój telefon. W końcu on się poddał, a ja wzięłam Iphone'a do ręki. Wystawiłam Oskarowi język, a on jęknął leżąc plecami na dywanie.

— Czytaj na głos — rozkazał, ja przewróciłam oczami.

Weszłam w wiadomość na instagramie i odetchnęłam ciężko. Po SBMFF odblokowałam go, bo tak kazał mi Tadek. Naprawdę nie wiedziałam po co go słuchałam.

Cześć, może Tadeo ci mówił. Jutro ma premierę mój nowy album. Robię dziś małą imprezkę z tej okazji. Odsłuchamy numery i coś tam. Chcesz wpaść? Jak będzie ci lepiej możesz kogo wziąć ze sobą. — przeczytałam wiadomość i wyłączyłam telefon. — Nie idę.

— Już kurwa. Idziemy razem — odpowiedział za mnie, a ja jedynie pokiwałam głową na boki, przecząc. — Idziemy i chuj.

— Nie, Oskar. Ja nie będę siedzieć na jednej imprezie z Matczakiem i Wencel! Ostatnie czego, kurwa, pragnę tego dnia to słuchanie jego albumu.

— Pierdolisz kochana.

— Zaraz cię wyrzucę z tego mieszkania.

***

— Zaraz cię wyrzucę przez tą barierkę na sam dół — furknęłam parę godzin później.

Oskar był upartym człowiekiem i nigdy nie odpuszczał. Kiedy dowiedział się, że dostałam zaproszenie na imprezę Michała i to jeszcze od samego gospodarza, truł mi dupę przez godzinę. Uległam kumplowi, bo zbyt mocno miałam go, kurwa, dość. Kamiński był pierwszy jako mój towarzysz. Napisałam tylko krótką wiadomość do Adeli o całym tym zamieszaniu, co ona jedynie skomentowała, że szkoda, że to ona nie może ze mną pojechać. Za to Oki? On skakał ze szczęścia.

INNE ŚWIATY | MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz