13. „Lala... ja nigdy nie żartuje."

4.7K 149 40
                                    

Wrócić do pracy w poniedziałek nie było łatwo. Siedząc w studiu wraz z Miłoszem i tworząc jego nową piosenkę, bujałam w obłokach. Naprawdę nie wiedziałam co się ze mną działo. Przez tyle lat byłam zawzięta i nigdy się niczym nie przejmowałam. Jednak kiedy przyszły plotki o mnie i Michale, w mojej głowie zapanował chaos.

Byłam tak pierdolnięta na tym punkcie, że obserwowałam codziennie relacje paru fanpage'y chłopaka z fake konta na instagramie, aby wiedzieć co ludzie myślą o naszym chyba "związku". I problemem było to, że ludzie nie jechali tylko na mnie, ale również i na niego.

„Nie za szybko się pocieszył po Julce?" „Chyba wcale go nie zabolało to zerwanie parę miesięcy temu." „Lubiłam Rosę, ale nie pasuje do Maty."

I takie pierdolenie było non stop, od nieszczęsnego filmiku, kiedy po koncercie we Wrocławiu Michał złapał mnie za rękę.

— Rosa, czy ty w ogóle mnie słuchasz? — podskoczyłam na krześle kiedy za ramię chwycił mnie chłopak. Pokiwałam energicznie głową, odtrącając nurtujące mnie myśli na bok. — Chciałem, abyś przesunęła tą jedną ścieżkę o minimalną odległość.

Zrobiłam to co mi zaproponował. I zaczęliśmy od nowa.

Minęło może dziesięć minut, kiedy ja znów odpłynęłam. Jednak tym razem wybudził mnie trzask drzwiami. Do studia wszedł Oskar, Mateusz i Lila. Uśmiechnęłam się na ich widok. Wszystko byle nie praca w skupieniu, wydawało się lepsze. Chłopak za mikrofonem ich zauważył, więc oboje kiwnęliśmy do siebie głowami, dając znak, że robimy przerwę.

— Hejka, co tam, laska? — przywitała się ze mną moja przyjaciółka. Blondynka mnie uścisnęła mocno, co chętnie odwzajemniłam.

— Cześć, dobrze — skłamałam, posyłając jej i Oskarowi sztuczny uśmiech. Oboje w niego nie uwierzyli.

— Jak jest dobrze, to ja jestem święty — odezwał się za mną Otsochodzi, a ja przewróciłam oczami na jego komentarz. — Pracujemy od dwunastej, a ona jest rozkojarzona i nic nie zrobiliśmy. Ciągle przegląda konta o Macie i jedne co robi, to czyta ich teorie spiskowe.

Uniosłam brwi wysoko i spojrzałam na blondyna. Byłam oszołomiona. A pozostała trójka również. Lila patrzyła na mnie z chęcią poznania wyjaśnień, a Oskar śmiał mi się w twarz. Kiedy chciałam coś odpyskować, odezwał się Kamiński.

— Co ty sobą tworzysz, Rozi? — spytał, śmiejąc się widocznie z sytuacji.

Nikt nie wiedział o moim układzie z Matczakiem. No może oprócz Lili. Adela wiedziały tylko o pocałunku po pijaku oraz tym wyjeździe do Wrocławia. Nie byłam pewna czy Michał rozpowiedział swoim przyjaciołom o naszych zamiarach, jednak ja chyba wolałam tego nie robić.

— Nic, serio.

— Latasz ostatnio za nim jak zakochana. Podobno byłaś na jego koncercie, to prawda?

— Taaa, byłam. Ale serio, nic mnie z nim nie łączy... — powiedziałam w obronie.

Mój telefon leżący na biurku zaczął dzwonić. Na ekranie wyświetliło się zdjęcie Michała, które zrobiłam mu na rynku we Wrocławiu. Blondyn jadł loda czekoladowego i ubrudził się jak małe dziecko. Na zdjęciu wyglądał naprawdę na szczęśliwego, przez co fotografia musiała trafić jako kontakt u mnie. Kiedy wszyscy usłyszeli dźwięk iphone'a, spojrzeli jak na zawołanie na mój telefon. Chwyciłam szybko urządzenie i odebrałam, patrząc na ich pełne zaciekawienia twarze.

— Halo? — spytałam zachrypniętym głosem.

— Siemano, mała. Co tam? — zapytał, a w jego głosie mogłam rozpoznać to, że chyba miał dobry humor.

INNE ŚWIATY | MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz