8. Kto by się spodziewał?

171 77 12
                                    

Antoni zapukał ponownie, jednak nie uzyskał odpowiedzi. Spojrzał znacząco na Melindę, po czym nie czekając na nią przeszedł przez ścianę wprost do komnaty Amandy.

– A nie mówiłem? – mruknął, kiedy siostra do niego dołączyła.

W pokoju panował półmrok. Antoni omiótł pomieszczenie fachowym spojrzeniem i zamarł, kiedy dostrzegł, że w łóżku ktoś śpi. Kołdra miarowo unosiła się i opadała. Melinda również to zauważyła i na palcach podeszła bliżej.

– Przepraszam, że cię budzę, córeczko – szepnęła i położyła dłoń na kołdrze. – Chcieliśmy z tobą porozmawiać.

Antoni zmarszczył brwi, ale nie ruszył się z miejsca.

– Obawialiśmy się, że nie udźwigniesz prawdy, jeśli wyjawimy ci ją od razu.

– Mel – szepnął ostro mężczyzna.

– Słucham? – Odwróciła głowę w jego kierunku.

– Podnieś kołdrę – powiedział, krzyżując ramiona na piersi.

– Po co? – zdziwiła się.

Antoni nie czekając na odpowiedź podszedł do łóżka i szarpnął za pościel. Tak jak się domyślał, Amandy wcale tam nie było.

– Magiczna kukła – mruknął do siebie. – Skubana... Dobra jest!

– I co teraz? – Melinda wciągnęła drżący oddech.

– Jak to co? – westchnął z irytacją. – Trzeba ją tu ściągnąć, tylko po cichu. Wyślij niewielki oddział, niech straże rozejrzą się po okolicy i nie wracają, dopóki jej nie znajdą.

Kobieta skinęła pospiesznie i wybiegła z komnaty.

Antoni ścisnął palcami nasadę nosa i odetchnął głęboko. Wszystko szło zupełnie nie po jego myśli.

Najchętniej sam by wyruszył na poszukiwania, ale musiał zostać w zamku z Melindą.

Żeby tylko zdążyli przed Bestią...

Tajemnica rodu Emeraldów. Amanda. Tom 1. Część 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz