day 21

3.7K 179 12
                                    

Nie potrafiłam zasnąć. Cały ten czas płaczę, jak głupia. Kocham go. Nawet nie wiedział, że tak bardzo, ale to co wyjawił mi... to zmienia wszystko. Kocham idiotę, debila, oszusta, uwodziciela, drania, ale przede wszystkim kocham, tego czułego, troskliwego, uwodzicielskiego, czarującego faceta jakim jest Zayn. W dalszym ciągu na samą myśl o nim nogi mi miękną, w brzuchu lata stado motyli, serce wali jak młot. Ale... no właśnie jest „ale".

Tym „ale" jest to, że on mnie oszukał, że zabawił się mną, aby pomóc Louisowi w zemście. Nienawidzę ich obu. Wiem, że to co się wtedy wydarzyło, to moja wina, i nie daruje sobie tego, ale ja się naprawdę zmieniłam. Jestem innym człowiekiem. Zasługuje na drugą szansę.

Serce mnie tak strasznie boli, pęka i cierpi. Czemu mi to zrobili? Nie mam siły dłużej żyć. Nie potrafię żyć bez niego, lecz teraz... w tych okolicznościach... on mnie tak skrzywdził, tak strasznie mnie to zabolało. Ciągle w głowie mam jego słowa, jego krzyki, ale przede wszystkim jego ostatnie słowa:

Żałuję, że się w tobie zakochałem."

Widziałam w jego oczach łzę. Nie wiem, czy to kolejna zagrywka z jego strony. Lecz... moje serce czuło, że mówił prawdę, że naprawdę się we mnie zakochał. Ale słowo „żałuje"...

Leżę na łóżku, zamknięta w swoim pokoju już ponad 12 godzin. Nikogo nie ma w domu. Nie mam siły wstać, ale usłyszałam, że ktoś wrócił do domu i tym kimś był Louis. Jak tylko usłyszałam jego głupi chichot skierowany do Claudii pękłam. Szybko zerwałam się z łóżka i z wściekłością wyszłam z pokoju.

- Aż, tak mnie nienawidzisz?! – jak tylko go ujrzałam zaczęłam wrzeszczeć na niego.

- O co ci, idiotko chodzi?! – ledwo mnie zobaczył i mnie usłyszał i już ton podwyższył.

- Louis, nie mów tak do niej. – wtrąciła się jego dziewczyna.

- Kochanie, proszę cię nic nie mów, to sprawa między mną a nią. – był tak zdenerwowany, że nawet na nią burknął.

- O co mi chodzi?! I ty się jeszcze głupio pytasz i udajesz, że wiesz, o co mi chodzi?! – traciłam panowanie nad sobą, gdy widziałam jego twarz.

- No jakoś nie wiem. – bezczelnie prychnął.

- A mówi ci coś może, twój spisek i Zayna przeciwko mnie? – ledwo przez gardło przeszło mi jego imię.

- Louis, o czym ona mówi? Jaki spisek? – Claudia była zdziwiona.

- Kochanie, proszę cię, idź do domu, ja później do ciebie przyjdę. – mój durny kuzyn próbował się jej pozbyć, widać było, że ona nie wie do czego, on jest zdolny, kiedy się mści.

- Nigdzie nie pójdę, dopóki nie dowiem się o co tu chodzi. – położyła dłonie na biodrach.

- No powiedz jej Louis. – pokazałam bezczelny uśmiech.

- Zamknij się! – krzyknął w moją stronę.

- Louis! – Claudia pokazała charakterek.

- Louis, no opowiedz jej, jak ty i twój kumpel zmówiliście się przeciwko mnie i powiedziałeś mu, żeby mnie uwiódł. – on nie chciał mówić, więc ja przemówiłam.

- Co? – Claudia nie wierzyła w to, co usłyszała. – Jak mogłeś? Kim ty jesteś? W ogóle cie nie znam. – kierowała się w stronę drzwi.

- Claudia! Znasz mnie przecież. Ty jedyna mnie znasz. Proszę cię, poczekaj na mnie. – próbował ją zatrzymać.

- Zostaw mnie w spokoju. – wyszła.

- I co zrobiłaś idiotko?! – przykucnął i schował twarz w rękach. Wyglądał, jakby miał zacząć płakać.

- Jak to było? Powiedz mi wszystko. Czemu mi to zrobiłeś? Chciałeś, żebym miała złamane serce? Powiem ci jedno... misja zakończyła się pomyślnie. Moje serce cierpi, jakby wbite było w nie tysiące szpilek. Cieszysz się teraz? – podeszłam do niego i powiedziałam, to do niego, lecz on milczał. – Pytam się czy jesteś z siebie zadowolony? Tak bardzo cię cieszy, to co mi zrobiłeś? – ściągnęłam dłonie z jego twarzy.

- Nie. – w końcu przemówił smutnym głosem, a na jego policzkach zasychały łzy.

- Przecież twój plan się powiódł, nie skaczesz z radości? – patrzyłam na niego z góry.

- Nie! – podniósł się, popatrzył tylko na mnie i wybiegł z domu, pewnie żeby zatrzymać dziewczynę, którą było widać, że kocha.

----

Hejo :)

Nie chciałbyśmy trzymać was w niecierpliwości po poprzednim rozdziale, więc dodajemy już dzisiaj nowy rozdział :) Cieszymy się, że tak żywo komentowałyście day 20 i liczymy, że ten również będziecie :) Jeśli jeszcze dzisiaj dobijecie do 100 odczytów tego rozdziału, to już jutro dodamy kolejny nowy rozdział, więc powodzenia :) Komentujcie, zalewajcie nas votes oraz wpadajcie na nasz hasztag na tt 25daysff i ożywcie go :)

Bajo :)

25 days // z.m.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz