Razem z Claudią jemy śniadanie. Zastanawiamy się co możemy zrobić, aby nasze dwa gołąbki pogodzić. Musimy coś zrobić. Nie możemy, tak tego zostawić. Całą noc myślałem i doszło do mnie, że oni faktycznie się kochają i muszą być razem! Moja kuzynka i mój najlepszy przyjaciel... wszystko zostaje w rodzinie haha.
- Jedz szybciej, a nie módl się nad tym. – w natłoku myśli wyrwał mnie głos mojej ukochanej.
- Co mnie tak pośpieszasz. – zachichotałem.
- Bo masz iść porozmawiać z Zoe, pamiętasz? – położyła dłonie na talii.
- Pamiętam kochanie, pamiętam. – przysunąłem ją i usiadła mi na kolanach. – pyszne śniadanie zrobiłaś. – pocałowałem ją w policzek.
- Podnoś dupsko i do domu, do Zoe, marsz.- uderzyła mnie ścierką, którą trzymała w ręce.
***
Wszedłem do domu, kierując się w stronę kuchni, gdzie moja mama sprzątała po śniadaniu. Usłyszała, jak wchodzę i mnie zawołała. Nie wiedziałem czego mogłaby chcieć.
- Louis, kochanie. Może wiesz dlaczego Zoe od kilku dni prawie nie wychodzi z pokoju, a jak już wyjdzie, to aż serce się kraje na jej widok. – wyraźnie się martwiła.
- Emm... nie wiem mamo. – zaskoczyła mnie, nie wiedziałem co mam jej powiedzieć.
- Louisiu, kręcisz coś. – podeszła do mnie.
- Nie, mamo. – nie mogłem spojrzeć własnej mamie w oczy.
- Nie mówisz mi prawdy. – zawsze wiedziała, kiedy kłamie.
- Mówię mamo. Zoe jest u siebie? – szybko chciałem zmienić temat.
- A gdzie mogłaby być kochanie.- prędko udałem się do jej pokoju, aby uniknąć kolejnych pytań mamy.
Usłyszałem za sobą tylko głos mamy wykrzykujące moje imię pytający gdzie byłem tej nocy, po czym byłem już na schodach. Wbiegłem na górę, skręciłem na lewo i znajdowałem się już pod pokojem Zoe. Wcześniej zastanawiałem się czy wejść od razu, czy może grzecznie zapukać i poczekać, aż sama otworzy, lecz byłem pewny, żeby gdyby usłyszała, że to ja, nie otworzyłaby.
Wybrałem tą pierwszą opcję. Wszedłem do jej pokoju szybko, zamykając za sobą drzwi, aby ta nie zdążyła mnie wywalić na zbity pysk.
- Louis?! Co ty tutaj robisz?! – leżała na łóżku objadając się lodami... czekoladowymi, tak sądzę.
- Chce z tobą porozmawiać. – odrzuciła kołdrę i wstała z łóżka.
- Ale ja nie mam najmniejszej ochoty na rozmawianie z tobą. – próbowała wypchać mnie z pokoju, ale ja miałem więcej siły.
- Zoe, proszę cię wysłuchaj mnie. - chwyciłem ją za nadgarstki. – Chyba oboje mamy sobie coś do powiedzenia, nie sądzisz? – uspokoiła się.
- No okej, w sumie masz rację. – puściłem ją.
- Więc... kto zaczyna? – uśmiechnąłem się do niej, chcąc nieco rozluźnić atmosferę. – To może ja, skoro już tu wtargnąłem. – zachichotałem, a na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
- Przepraszam Zoe, za to, co ci zrobiłem. Zmieniłaś się, naprawdę to widzę. Wcześniej... szkoda gadać. Kiedyś w końcu byłaś moją ukochaną kuzynką, byliśmy sobie bliscy. Chce żeby, to wróciło. – jej oczy zaczęły szklić.
- Przepraszam, wiesz za co. Byłam taką niedojrzałą kretynką. Nie wiedziałam, że tak to się skończy. Załamałam się po tym, nawet nie wiesz, jak było mi ciężko. Proszę wybacz mi Louis. – z jej oczy zaczęły spływać łzy.
- Tylko pod jednym warunkiem. – przytuliłem ją.
- Jakim? – oderwała się.
- Że ty wybaczysz mi. – przytuliła się do mnie mocno. – To znaczy, że się zgadzasz? – uśmiechnąłem się do niej.
- Tak. - w jej oczach było widać radość, choć jej odrobinę.
- Znowu będzie tak, jak kiedyś? – spojrzałem jej w oczy.
- Już jest. – uśmiechnęła się, po czym po raz kolejny przytuliła się do mnie, widać było, że tego potrzebuję.
- Zoe... a co z Zaynem? – pytanie dnia.
- Co ma być? – pytała wtulona we mnie.
- Kochasz go? – postanowiłem dojść do odpowiedzi metodą drobnych kroczków.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo. – oderwała się, po czym pociągnęła za kołdrę, aby się nią przykryć.
- On też cię kocha Zoe, wiesz o tym? – mówiłem do niej ciepłym głosem.
- Może... - schowała się pod kołdrą, wystawała jej tylko głowa.
- Zoe... wybacz mu? – przysunąłem się do niej.
- ... Nie wiem czy jestem w stanie Louis. – mówiła patrząc mi w oczy. Widziałem szczerość w jej spojrzeniu, naprawdę nie wiedziała, czy potrafi mu wybaczyć.
-----
Hejo :)
Mamy dla was przedostatni rozdział :) Mamy nadzieje, że wam się spodoba :) Komentujcie, zostawiajcie votes + wchodźcie na nasz hasztag na tt #25daysff
Bajo :*
CZYTASZ
25 days // z.m.
Fanfiction"- Masz 25 dni. - Ale na co? - Na rozkochanie w sobie tej suki Zoe."