Asher
Z głośników dobiegała głośna muzyka, a ja stałem pod ścianą w klubie i obserwowałem otoczenie. Pomieszczenie z każdą chwilą zapełniało się coraz bardziej i coraz więcej ludzi ruszało do tańca. Parkiet spowijały kolorowe światła, a z sufitu połyskiwała kula dyskotekowa. Widziałem znajome twarze dziewczyn, z którymi w przeszłości, zdarzyło mi się już spędzić noc. Rzucały mi zadziorne spojrzenia, dzisiaj jednak w planach miałem poznanie kogoś nowego. Potrzebowałem powiewu świeżości.
Po chwili jednak zobaczyłem przy barze, dawno nie widzianą osobę. Piła jakiegoś kolorowego drinka.
– Cześć Kate. – podszedłem do dziewczyny i ją przytuliłem. Zaskoczona delikatnie podskoczyła na stołku. – Dawno cię tutaj nie widziałem. Co u ciebie?
Zamówiłem sobie piwo.
Żeby słyszeć się nawzajem musieliśmy przekrzykiwać muzykę. Jakiś czas temu regularnie spotykaliśmy się bez zobowiązań, jednak później ona wyjechała i nasza relacja się zakończyła.
– Bardzo dobrze. Wpadłam w odwiedziny. Egzaminy zaliczone, w związku super.
– Gratulacje. Nie wiedziałem, że się z kimś spotykasz.
– Właśnie, więc jeśli liczysz na coś więcej, to nie u mnie. – powiedziała z pełną powagą.
– Daj spokój. Ile już się znamy? Wiesz jakie mam zasady. Nie wchodzę między związki i nie narzucam się na siłę. – pociągnąłem łyk piwa. – Ale jak wam nie wyjdzie, to wiesz gdzie mnie szukać. – rzuciłem z ironicznym uśmiechem.
– Kiedy ty wreszcie dorośniesz, co? – zaśmiała się serdecznie.
– Nigdy. – odpowiedziałem żartobliwie. Zawsze dobrze czułem się w jej towarzystwie. Ale poza przyjaźnią, nie łączyły nas nigdy inne uczucia. – Właściwie co tutaj robisz? Myślałem, że zajęte dziewczyny, chodzą ze swoimi chłopakami na randki, zamiast włóczyć się po klubach.
Naprawdę tak uważałem. Związek kojarzył mi się głównie z ograniczeniami, a przecież każdy potrzebował czasem chwili wytchnienia.
– Związek to nie klatka Ash. – odparła nieco zirytowana. – A zajęte dziewczyny, to nie więźniarki. Też potrzebujemy chwili wytchnienia. A ja czekam na Tracy.
– Co u niej?
Znaliśmy się jeszcze z dzieciństwa. Nasi dziadkowie mieszkali obok siebie. To dzięki niej poznałem Kate. Nie rozmawiałem z nią co najmniej pól roku, jeśli nie więcej. Wiedziałem, że mieszka w Birmingham, ale nigdy na siebie nie wpadliśmy.
– Bardzo dobrze. Od niedawna spotyka się z moim bratem.
– Nic się nie chwalił. – odpowiedziałem z udawaną pretensją. – A dzisiaj widzieliśmy się na uczelni.
Niedbale wzruszyła ramionami.
– To świeża sprawa. Pewnie nie chciał zapeszyć.
Przyjemnie nam się rozmawiało. Fajnie było poplotkować o dawnych czasach.
Kilka minut później dołączyła do nas Tracy. Proste brązowe włosy, które sięgały jej za łopatki zostawiła rozpuszczone. W przeciwieństwie do ubranej w jeansy, t-shirt i trampki Kate, ona miała na sobie czarną sukienkę i szpilki. Z pozoru kompletnie do siebie nie pasowały, jednak mimo to były najlepszymi przyjaciółkami.
Przytuliła nas oboje, po czym zamówiła drinka i usiadła między nami.
– Myślałam już, że Dan cię nie wypuści, albo przywlecze się z tobą. – zaśmiała się Kate.
CZYTASZ
Jesteś moim życiem
RomanceAsher Williams nigdy nie interesował się związkami. Liczyła się tylko dobra zabawa. Jednak, kiedy na jego drodze staje młodsza siostra jego najlepszego przyjaciela, budzą się w nim uczucia, o które sam się by nawet nie podejrzewał. Stella Anderson o...