Stella
Prosto z galerii udałam się do domu mojej przyjaciółki. Zamierzałam w końcu wziąć się w garść i przestać tchórzyć. Postanowiłam postawić sprawę jasno i wyjaśnić w końcu te trwające od jakiegoś czasu ciche dni. Chciałam wiedzieć na czym stałam i uważałam, że na to zasłużyłam.
Jak tylko pan Johnson wpuścił mnie do środka, od razu szybkim krokiem udałam się do jej pokoju, do którego weszłam bez pukania.
Nora leżała na łóżku, zaczytana w książce. Kiedy zauważyła mnie w drzwiach swojego pokoju, na jej twarzy obmalowało się zaskoczenie. Niepewnie włożyła zakładkę między kartki i z wahaniem stanęła naprzeciwko mnie.
– Dlaczego mnie unikasz? – spytałam prosto z mostu.
Uparcie unikała mojego wzroku.
– Wydaje ci się. – mruknęła.
– Wydaje mi się? Czy ty słyszysz co mówisz? – spytałam ostro. – Odkąd odwiedziłaś mnie tuż po tym jak się obudziłam, nie widziałyśmy się ani razu. – wyrzuciłam jej. Miałam już dość tej dziwnej sytuacji. – Ograniczyłaś telefony i wiadomości właściwie do zera. Odpuściłaś naszą babską imprezę w moje urodziny. Pierwszy raz. – wyliczałam opuszczając ramiona. – Dlaczego? Co się stało, że wszystko się zmieniło?
W końcu spojrzała na mnie. W jej oczach widziałam coś, czego nie było tam nigdy wcześniej. Miałam wrażenie, że była to furia, ale skierowana w kogoś innego, nie we mnie. Przez dłuższą chwile stałyśmy w milczeniu. Chciałam ponownie zadać jej to samo pytanie, ale wyprzedziła mnie w końcu się odzywając.
– Dużo się stało. – powiedziała spuszczając wzrok. – Nie mogę patrzeć, jak pozwalasz sobą manipulować. Powiedziałam, że nie będę się odzywać, ale nie mogę znieść tego, jak jesteś przez niego oszukiwana. Dlatego się odcięłam.
Szeroko otworzyłam oczy.
– O czym ty mówisz? – szepnęłam. – Nie rozumiem.
Prychnęła.
– Nie wiem czy w tym szpitalu wyprali ci mózg, czy po wypadku kompletnie straciłaś rozum.
– Naprawdę nie mam pojęcia, o czym mówisz.
Zaśmiała się cicho z niedowierzaniem kręcąc głową. Próbowałam po wyrazie jej twarzy, zrozumieć o co jej chodziło, ale miałam pustkę w głowie. Czułam się, jakbym rozmawiała z obcą osobą, a nie z najlepszą przyjaciółką.
– Udajesz, czy naprawdę jesteś tak bezmyślna? – spytała, kompletnie mnie zaskakując. W jej głosie pobrzmiewała złość i irytacja. – Jak mogłaś uwierzyć w to wszystko, co powiedział ci Mateo?
– Uratował mi życie. Jak miałabym mu nie wierzyć?
– Normalnie, bo cię oszukuje. – powiedziała, jakby to była największa na świecie oczywistość.
A dla mnie nie była.
Nie mam pojęcia, dlaczego mówiła takie rzeczy. A już kompletnie niezrozumiałe dla mnie było, dlaczego pomimo tego co mój chłopak dla mnie zrobił, nadal wszyscy doszukiwali się w nim złego.
– O czym ty mówisz? – spytałam z nadzieją, że wszystko mi wyjaśni.
– O tym, że cię wykorzystuje i bawi się tobą, żebyś od niego nie odeszła. – powiedziała podnosząc przy tym głos.
– Przestań. – przerwałam jej. – Dlaczego tak mówisz? Nie zmuszę was, żebyście go polubili, ale to dzięki niemu tutaj jestem.
– Kłamstwo. To nie on cię uratował. – zamurowało mnie. Nie mogłam uwierzyć, że cokolwiek z tego co się wydarzyło, mogło być kłamstwem. Widziałam po jej twarzy, jak bardzo była zdenerwowana. – Jak mi nie wierzysz, sama możesz go o to zapytać. – powiedziała jak gdyby nigdy nic.
CZYTASZ
Jesteś moim życiem
RomanceAsher Williams nigdy nie interesował się związkami. Liczyła się tylko dobra zabawa. Jednak, kiedy na jego drodze staje młodsza siostra jego najlepszego przyjaciela, budzą się w nim uczucia, o które sam się by nawet nie podejrzewał. Stella Anderson o...