Rozdział 3

68 6 1
                                    

Stella

Już od kilku minut czekaliśmy na nasze zamówienie, a atmosfera w dalszym ciągu była odległa od normalnej. Odkąd wyszliśmy z domu, właściwie się do siebie nie odzywaliśmy. Wymiana zdań między moim chłopakiem a przyjacielem mojego brata, zdecydowanie nie przyniosła pozytywnego efektu.

Mateo bardzo nie lubił, kiedy ktoś podważał jego zdanie, a szczególnie kiedy chodziło o mnie. Miał jasne wymagania, jaka jego dziewczyna powinna być i jak powinna się zachowywać. Jego wyobrażenie gryzło się z moją naturą, ale mimo wszystko, bardzo starałam się sprostać jego oczekiwaniom.

Nie zawsze taki był. Zmienił się, kiedy rozpoczął pracę w firmie swojego ojca, krótko po tym jak zaczęliśmy się spotykać. Byliśmy parą od prawie półtora roku, jednak znaliśmy się od wielu lat. Firma jego taty zajmowała się budową nieruchomości, natomiast działalność mojego obejmowała projektowanie i sprzedaż tych nieruchomości. Współpracowali ze sobą od wielu lat, kiedy my jeszcze byliśmy dziećmi.

Nasz związek nie miał przesadnie romantycznych początków. Nawet ciężko określić jakiś początek. Po prostu któregoś dnia zaczęliśmy wychodzić razem do kina, aż w końcu pewnego dnia zaprosił mnie do swojego domu na rodzinny obiad i oficjalnie przedstawił jako swoją dziewczynę.

Relacje między nami układały się dosyć dobrze. Mateo był stateczny i odpowiedzialny. Dbał o mnie. Studiował zarządzanie, żeby w przyszłości przejąć firmę swojego ojca i dalej ją poprowadzić. Już teraz brał udział w ważnych spotkaniach biznesowych i wdrażał się w wewnętrzne procesy firmy.

Nigdy nie lubiłam chaosu. Zawsze wszystko szczegółowo planowałam i nie wychodziłam poza własną strefę komfortu. Potrzebowałam stabilizacji. Na każde nasze spotkanie, umawialiśmy się odpowiednio wcześniej i dokładnie je planowaliśmy.

Jednak dzisiaj miałam wrażenie, że coś się zmieniło. Jego słowa odnośnie mojego wyglądu, mocno we mnie uderzyły. Zdążało mu się wcześniej komentować moją wagę, jednak nigdy nie robił tego tak dobitnie i przy ludziach.

Asher stanął w mojej obronie, mimo że o to nie prosiłam. Wiedziałam, że gdyby ktoś inny tak do mnie powiedział, mój chłopak tylko kiwnąłby głową na potwierdzenie. Poczułam ściśnięcie w piersi, bo nie tak powinien zachowywać się kochający chłopak. Kumpel mojego brata mimo swojego podejścia do dziewczyn, niewątpliwie miał świadomość, że pewnych rzeczy nie powinno się otwarcie mówić.

Źle się czułam z tym jak go potraktowałam. Powinnam mu podziękować, zamiast mieć pretensje, ale to jeszcze bardziej zdenerwowałoby mojego chłopaka, a już i tak był rozdrażniony. W tamtym momencie, poczułam się wyjątkowo przytłoczona tym jak bardzo mnie kontrolował i jak bardzo byłam od niego zależna.

Moje przemyślenia przerwało pojawienie się kelnera z naszym jedzeniem. Nie chciałam bardziej denerwować Mateo, ani prowokować kłótni, dlatego zamówiłam sobie sałatkę cesarską i wodę. Mój chłopak zdecydował się na mocno wypieczony stek. Zerkałam ukradkiem na jego posiłek, ciesząc się w myślach, że wcześniej zjadłam pizzę. W przyszłości będę musiała pamiętać o usuwaniu dowodów zbrodni.

Oboje byliśmy skupieni na jedzeniu, a cisza między nami, powoli zaczynała mi doskwierać. Wiedziałam jednak, że i tak dopóki nie skończy, nie dam rady wciągnąć go do żadnej rozmowy. Kiedy talerze były już właściwie puste, zdecydowałam się spróbować niezobowiązującej rozmowy.

– Jak poszło spotkanie w firmie?

– W porządku. – rzucił obojętnie, sięgając po szklankę.

– Czyli wszystko potoczyło się po waszej myśli? – próbowałam wyciągnąć z niego jakieś informacje. Bardzo opornie wciągało się go do rozmowy.

Jesteś moim życiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz