Samantha
- Żeby cię uwieść. – powiedziałam zrzucając z nóg szpilki. Uderzyły z głośnym trzaskiem o posadzkę, ale nawet nie oderwałam przez ten cały czas wzroku od Richarda. Położyłam nogę na jego udzie kierując ją wprost do jego krocza.
- Może trochę przerwy dobrze ci zrobi. Może najdzie cię natchnienie? – mówiłam spokojnie i starając się go przekonać.
Mógł udawać znudzenie, ale ja wiedziałam swoje. Gdyby nie był zainteresowany już dawno puściłby moją nogę a tak sunął palcami w kierunku łydki aż do kolana. Nie zatrzymał się jednak tylko podążał cały czas ku górze, w kierunku miejsca które czekało na niego i pulsowało niezmiennie raz za razem.
- Chyba przyda mi się przerwa – stwierdził.
- Też tak myślę – uśmiechnęłam się zadowolona. – Tylko chw.... – przerwałam, kiedy poczułam jego palce tuż przy zbiegu mojego uda z kobiecością.
Przymknęłam oczy i opuściłam się na blat stołu dotykając go plecami. Chłonęłam każde muśniecie jego dłoni, która drażniła się ze mną.
- To dla mnie? – zapytał szarpiąc za materiał, który zerwał się jak kartka papieru. – Ciekawe – wymruczał a ja poczułam chłód ma mojej nieosłoniętej kobiecości.
- Kupiłam ją specjalnie dla ciebie. – wyszeptałam.
- I ukrywałaś ją do tej pory? – zapytał z niedowierzaniem. – Aż mam ochotę strzelić sobie w pysk, że odebrałem ten telefon.
Dobrze wiedział, że gdyby tego nie zrobił to zadzwoniliby jeszcze raz i próbowali aż do skutku. A gdyby nie chciał przyjechać to sama wygoniłabym go nie chcąc narażać firmy przez moje zachcianki.
- Na niektóre rzeczy warto czekać – podniosłam się na łokciach. – Rozbieraj się. – wskazałam oczami na jego koszulę.
Ku mojemu zaskoczeniu najpierw pochylił się w moją stronę sunąc ustami po mojej szyi aż do ucha. Chciałam poczuć na wargach jego własne jednak i na to mi nie pozwolił. Przytrzymał moje ciało kładąc dłoń na moim brzuchu.
- Tak.
- Tutaj?
- Tak.
- Jesteś tego pewna? – droczył się ze mną i przedłużał tym samym moją udrękę.
- Tak kurwa. – warknęłam łapiąc go za szyję i patrząc prosto w oczy. – Rozbieraj się Wolf i pokaż na co cię stać. – celowo użyłam jego nazwiska wiedząc, że ma ono konkretny podtekst.
- Naprawdę chcesz wygonić wilka z lasu? – zapytał z podniesioną brwią jakby nie mógł uwierzyć, że naprawdę to mówię.
Oj dokładnie pamiętam, jak to skończyło się ostatnim razem. Lubiłam seks, ale seks z Richard to zupełnie inny poziom. Uczyłam się nowych rzeczy, o które nigdy bym się nie podejrzewała. Wychodziła z niego bestia w czystej postaci. Pomimo siniaków na udach czy delikatnych śladów zębów na piersiach uwielbiałam od czasu do czasu zaszaleć.
Skoro tak bardzo się ociągał wzięłam sprawy w swoje ręce i chwytając jego koszulę pociągnęłam jak najmocniej mogłam. Materiał rozdarł się a guziki posypały po podłodze.
- To chyba znaczy tak – pokiwał głową.
Tym razem już się nie hamował. Ściągnął z siebie skrawki które zostały z jego koszuli po czym szarpnął mnie do góry. Dotknął rękami materiału na moich udach i kiedy myślałam, że zrobi to samo co ja on zwyczajnie ściągnął ją ze mnie rzucając na podłogę.
CZYTASZ
#3.Związani umową. Połączeni uczciwością
RomanceSamantha zawsze kierowała się rozumem i rozwagą. Do dnia, kiedy go spotkała. Po wspólnie spędzonej nocy dotarło do niej jak bardzo boi się zakochać. Jednak to już się stało a jedyne co zrobiła to zraniła mężczyznę, który sprawił, że była szczęśliwa...