Rodzial 4

1.3K 50 5
                                    

Pov Elizabeth

Mój dom.
mój dom, w którym nie czułam zapachu alkoholu pomieszanego z papierosami.

Do którego nie bałam się wrócić.

Do którego nie musiałam się skradać, nie wiedząc co zastanę w środku.

Może nie był ładniejszy od poprzedniego jednak podobał mi się on o wiele bardziej niż ten w którym spędziłam najgorsze lata swojego życia.

Gdy podniosłam się z kanapy w myśli sprzątania zadzwonił telefon.
Odrazu domyslilam się kto może być ponieważ nie miałam za wielu kontaktów. Spojrzałam na telefon.

Mój crush od wynajmu 😍

Zaśmiałam się na widok nazwy, którą sobie ustawił wpisując swój numer.

Odebrałam
-Cześć Rita, chciałabyś może pójść ze mną na imprezę uczcilibyśmy twoją przeprowadzkę-Powiedział bardzo szybko przez co ledwo go zrozumiałam.
Na początku byłam negatywnie nastawiona ale po przemyśleniu tego.

-Halo ? - zapytał zauważając że nie zamierzam odpowiedzieć.

-Jestem jestem i jasne pójde z tobą- powiedziałam w myślach dając sobie face palma. Coś czyje że będę tego żałować

-To super, więc widzimy się jutro o 18. Przyjdę po ciebie-Powiedział i się rozłączył zanim zdążyłam coś powiedzieć.

Szczerze liczyłam na więcej szczegółów na przykład jak mam się ubrać albo chociaż gdzie idziemy.
Z dobrym humorem wykonałam wzięłam szybki prysznic a następnie położyłam się spać

Pov Teddy

Siedziałem zamyślony w biurze próbując skupić swoje myśli na czymś innym a raczej na kimś innym. Przez blondynkę, której myślałem że się pozbyłem nie umiem normalnie funkcjonować.
Dzwoniący telefon wyrwał mnie z natłoku myśli.

-Japierdole-Powiedziałem do siebie i spoglądania na ekran odebrałem

-Halo- powiedziałem obojętnie.

-Cześć, mam dla ciebie nową
informacje. Rita spotyka się z chłopakiem z jakimś Jacobem trudny do odnalezienia jakby nie był w ogóle zarejestrowany w tym państwie.-przerwał licząc na jakiś komentarz z mojej strony, gdy się nie doczekał kontynuował.

-Nie martw się bracie z tego co mi wiadomo znają się 2 dni wiec masz jeszcze szanse- powiedział w śmiechu- ale serio radzę ci w końcu do niej zagadać bo się wykończysz.

-Bardzo śmieszne- Odpowiedziałem nie w nastroju.

-Jutro wieczorem jest jakaś impreza w Phonox tam właśnie się spotkają. Dzisiaj pewnie pójdzie na zakupy tyle z informacji nie ma za co żegnam- Rozłączył się

Czasem sam się zastanawiam skąd on je bierze
Jednak za każdym razem gdy pytam jego odpowiedz brzmi.«im mniej wiesz tym lepiej śpisz»

Blake był moim przyjacielem od zawsze. Znamy sie od jakiś 7 lat. Po tym jak przestałem się spotykać z Lizzy nie miałem się do kogo odezwać, tylko dziewczyna wtedy była dla mnie. Była moim jedynym oparciem, które tak okrutnie zostało mi odebrane.

Blake spotkałem w jakimś opuszczonym domu, poszedłem tam by zakończyć swoje życie w samotności. Jednak oczywiście nie dane mi było tego zrobić gdyż pojawił się ten upierdliwy dzieciak.

Nie chcąc dłużej powracać do niechcianych wspomnień wybrałem się do Lizzy

Pov Elizabeth

Obudziłam się o dziwo wypoczęta wstałam zrobiłam skin care i się pomalowałam ponieważ dzisiaj zamierzam iść do miasta
po pierwsze po sukienkę a po drugie po rzeczy do domu bo swieci tu pustką.

W drodze do miasta wstąpiłam na śniadanie, zamówiłam sobie jakieś podstawowe danie i uświadomiłam sobie podczas jedzenia że za niedługo będę musiała znaleść jakąś prace.
Nie będę przecież wiecznie żyła z oszczędności.

Po śniadaniu jako pierwsze postanowiłam zająć się dodatkami do domu. Kupiłam pare dodatków do kuchni roślinki i malutki dywan do salonu. Po skończonych polowaniach na dekoracje postanowiłam poszukać dla siebie jakiejś sukienki, bo przecież impreza już dzisiaj a moja szafa swieci pustką- dosłownie.

Idąc wzdłuż ulicy zauważyłam sklep, w którym przez duże okno była widoczna wystawa na której widniała czarna obcisła sukienka z długim rękawem bez zastanowienia.

Weszłam do sklepu, wzięłam sukienkę a następnie poszłam przymierzyć.
świetnie przylegała mi do ciała podkreślając moje kształty szczęśliwa z udanego wyboru wzięłam ją poszłam i zapłacić
pojechałam do domu szczęśliwa

Weszłam do bloku. Wydrapałam się na moje piętro, weszłam do domu uśmiechnięta ściągnęłam buty, odłożyłam zakupy i znowu to samo mój wyraz twarzy odrazu się zmienił.

Znowu ten list. jednak tym razem obok listu była doniczka w misie a w niej prześliczny kwiatek.

To znaczy gdybym sama go kupiła mogłabym go tak nazwać jednak myśląc w jaki sposób tu dotarł odrazu roślinka przestała być taka piękna.

Ostrożnie otwarłam list zastanawiając się czemu po otrzymaniu pierwszego nic z tym nie zrobiłam.

Witaj Lizzy
Jak pewnie zdążyłaś Zauważyć przyniosłem ci mały prezencik z okazji twojej długo wyczekiwanej przeprowadzki, proszę dbaj o moją roślinkę.
Tak po za tym to bardzo ładne mieszkanie naprawdę , pozwoliłem się oprowadzić podczas twojej nie obecności.
Również chciałbym powiedzieć że bardzo podoba mi się sukienka, którą kupiłaś na pewno spodoba się twojemu chłopakowi Jacobowi czy jak mu tam było. Mniejsza z tym miłego urządzania mieszkania oraz
do zobaczenia na imprezie.
~ Teddy

I promise Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz