Rozdział 25

777 38 11
                                    

Przypomnienie
( żebyście się nie pomieszali ) w jednym z rozdziałów Lizzy mówiła że jej pierwszym imieniem jest Rita ale ogólnie to po wyprowadzkę korzysta z tego drugiego.
Miłego czytania <3

Pov Theo

Odwiozłem Nathana z Aurorą pod klub, po mimo tego że oboje wypiliśmy postanowiliśmy, że jesteśmy w stanie prowadzić.

Gdy pożegnałem się z Nathanem ruszyłem z pod parkingu w stronę domu Liz. Popatrzyłem w lusterko gdy blondynka była podejrzanie za cicho. Na szczęście zobaczyłem że zasnęła.

Zaparkowałem pod mieszkaniem i podeszłem do dziewczyny która nadal spała. Wyjąłem ją z auta i wniosłem ją po schodach. Przed drzwiami dziewczyna nagle uświadomiła sobie że umie chodzić i zaczęła mi sie wyrywać.

Postawiłem ją na ziemi i zapytałem uświadamiając sobie że zapomniałem wsiąść swojej kopi.

-Gdzie masz klucze ?- spojrzałem na nią a ona zaczęła szukać ich w torebce.

-Nie ma- odpowiedziała po chwili

-Jak to kurwa nie ma- podniosłem na nią głos

-Nie krzycz na mnie - powiedziała a ja się uspokoiłem siadając na schodach

-I co teraz ?- zapytałem tak naprawdę sam siebie

-Wejdźmy twoim sposobem, jakimś cudem przecież włamujesz mi się do domu- powiedziała a ja się zaśmiałem.

-Mam klucze - dodałem patrząc na nią

- to o co chodzi z tym oknem które zawsze zostaje otwarte- zapytała

-Taki znak rozpoznawczy-wstałem po chwili- Dobra, jedziemy do mnie rano cię odwiozę- powiedziałem odrazu tego żałując.

Przypomniałem sobie o mojej matce, która pewnie czeka na mnie.
Pewnie chce powiedzieć mi o jej nowym planie zeswatania mnie z jej ulubienicą.

Wsiedliśmy do auta a ja spojrzałem na dziewczynę która wpatrywała się w moje ręce. Gdy poczułem się już strasznie nie komfortowo zapytałem.

-Czemu się tak patrzysz?-Zapytałem chcąc jak najszybciej odciągnąć jej uwagę.

-Co ci się stało w ręce?- zapytała zniżając ton.

Przeniosłem wzrok na swoje ręce pokryte tatuażami. Nie rozumiałem o co chodzi dziewczynie, dopiero gdy bliżej przyjrzałem się im zrozumiałem.

Moje ręce pokryte były bliznami, którymi obdarował mnie mój ojciec. Gdy umarł miałem 15 lat w tamtym wieku zacząłem tatuować sobie ręce by jak najbardziej je zakryć.
Moja matka prawie padła na zawał gdy zauważyła co zrobiłem, chciała wsadzić do więzienia mojego kolegę który pomógł mi w tym.

Od tamtej pory nikt mi ich nie wypomniał, myślałem że są tak dobrze przykryte że nikt ich nigdy więcej nie zobaczy.
Ja sam zdążyłem o nich zapomnieć

Jednak ta dziewczyna była za bardzo spostrzegawcza. Zastanawiałem się co jej powiedzieć próbowałem wymyślić na szybko jakieś kłamstwo jednak przypomniałem sobie jaki jestem w tym beznadziejny.
W końcu dzięki, moim kreatywnym kłamstwą zostałem mechanikiem.

-Mój ojciec mi to zrobił, przypalał mnie zapalniczką gdy mu się coś nie spodobało, próbował mnie w ten sposób wychować. Uważał, że muszę się nauczyć znosić ten
ból.- powiedziałem i spotkałem się z pełnym współczucia spojrzeniem

-Nie wiem, kim jest twój ojciec ale wiedz że na to nie zasługiwałeś, nikt nie zasługuje na takie traktowanie- powiedziała a ja zacząłem zastanawiać się czy ona napewno jest pijana.

I promise Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz