Rodział 32

471 29 8
                                    

Za błędy z góry przepraszam nie miałam kiedy sprawdzić
Miłego czytania <3

Pov Elizabeth

Z natłoku wspomnień wyrwał mnie trzask drzwi. Theodor westchnął głośno widząc mnie opartą o barierkę.

-Mała, nie powinnaś wstawać-Podszedł stając obok mnie

-Nie boli mnie nic-Powiedziałam wyprostowując się, jednak przeliczyłam swoje umiejętności znoszenia bólu, czując rwący ucisk ugięły się pode mną nogi.
Gdyby nie chłopak, który w porę zareagował spotkałabym się z bolesnym upadkiem.

-Obiecuje ci że ludzie którzy ci to zrobili będą cierpieć do końca życia.-Powiedział podnosząc mnie a ja wbiłam w niego swój wzrok.

Brunet położył mnie delikatnie na łóżku i usiadł obok mnie.

-O prace się nie musisz martwić wszystko załatwione, Luke cię zastąpi.-Odparł chłopak

-Szefowa się na to zgodziła?-Zapytałam zaskoczona.

-Akurat w tej sprawie nie miała wiele do powiedzenia-Zaśmiał się a ja ucichłam nie wiedząc o co chodzi.
-Dzisiaj przychodzą do mnie znajomi, zgadzasz się?-Zapytał na co zmarszczyłam brwi-Bo wiesz zawsze mogę im powiedzieć żeby nie przychodzili.-Pokiwałam przecząco głową

-Oczywiście że się zgadzam-Odparłam

-Może byś z nami posiedziała chwile-Zaczął cicho-Jeśli będziesz chciała to w każdej chwili mogę cię odprowadzić, wiesz oni czasem są-Przerwał szukając odpowiedniego słowa-Dziwni-Odparł po chwili na co się zaśmiałam.

-Chętnie ich poznam-Odpowiedziałam.

Chwile potem chłopak opuścił pomieszanie a ja wiedząc że nie umiem siedzieć w miejscu wstałam ponownie z łóżka.
Zaczęłam zwiedzać jego sypialnie wchodząc do łazienki przechodząc przez wypełnioną licznymi ciuchami garderobę.

Spojrzałam w lustro nie dowierzając temu co widzę, moje oczy straciły całkowicie swój kolor, zaczerwieniona twarz, podkrążone oczy.
Czyli tak ma wyglądać moje życie

Będę cały czas poszkodowana?
Czemu nie moge żyć jak normalni ludzie?
Czemu nie mogę być normalna?
Normalna ???

Nie jestem normalna nigdy nie byłam, moje życie od zawsze odstawało widocznie od innych.
Przez to nigdy nie miałam znajomych, gdy inni imprezowali, palili pod blokami. Ja błagałam Boga żeby zabrał mojego ojca z tego świata, żeby przestał krzywdzić matkę, która potem uciekła jak zbity pies zostawiajac mnie z tym potworem.

Nie nawidziłam tego natłoku myśli, nachodził mnie on zawsze w nieodpowiednich momentach. Wiedziałam że jest tylko jeden sposób by się od tego uwolnić.

Przeszukałam szafki w łazience, usiadłam na podłodze trzymając w ręce żyletkę od maszynki do golenia.

Pierwsze cięcie, drugie, trzecie nie było już takie dokładne.
Nie rozumiałam jak takie żałosne okaleczanie mogło przynosić mi taką ulgę. Satysfakcja z samego bólu przyprawiała mnie o uśmiech.

Widok świeżej krwi spływającej po ręce budził we mnie żywe emocje, które potrafiły oczyścić mój umysł. Dzięki nim mogłam trzeźwo myśleć.

Usłyszałam trzask zamykanych drzwi z sypialni. Zerwałam się na nogi,podnosząc się z zimnych płytek. Słysząc głos bruneta momentalnie schowałam ręce za siebie upuszczając żyletkę na podłogę.

-Gdzie jesteś?-Zapytał przechodząc przez garderobę-Ile razy mam powtarzać że nie możesz wstawać-Odparł wchodząc do łazienki.

Wlepił we mnie wzrok a ja speszona wbiłam wzrok w podłogę. Kurwa. Przed jego nogą leżała zakrwawiona żyletka.

I promise Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz