Rodział 30

395 26 3
                                    

Pov Theo

Czemu ta dziewczyna zawsze pakuje się w jakieś kłopoty. Jak najdelikatniej jak mogłem położyłem ją na tylnym siedzeniu.
Przerażony jej stanem zdrowia przyspieszyłem, co jakiś czas patrząc na nią w lusterku.

Jej biała koszulka przestawała być biała a ja widząc krew na moich rękach prawe mdlałem.
Zabrałem ją do mojego domu wiedząc że mojej matki nie ma.
-Nie zasypiaj-Powiedziałem widząc w lusterku jak dziewczyna zamyka oczy.-Mów coś do mnie. Co tam się stało? -Zapytałem

-J-ja byłam w fabryce opuszczonej bo mój ojciec-Przerwała ciężko oddychając.

Wysiadłem jak naszybciej z auta. Czując jej krew spływającą po mnie zacisnąłem zęby.
Narazie miałem wyjebane a tą moją fobie, dla mnie liczyła się teraz tylko Lizzy.

Położyłem ją na kanapie i rzuciłem się do telefonu. Dzwoniłem do mojego przyjaciela Erica, który jest lekarzem. Liczyłem że mimo późnej pory chłopak i tak przyjedzie.

-Halo stary proszę przyjedź jak najszybciej-Powiedziałem.

-Zaraz bedę- Powiedział nie zadając zbędnych pytań.

Zerwałem się do kuchni biegnąc po apteczkę.
Wyciągnąłem z niej opatrunek. Spojrzałem na dziewczynę, która ledwo otwierała oczy.

Uklęknąłem przy niej podwijając lekko koszulkę, nie widziałem ani małego skrawka jej skóry wszystko było pokryte krwią. A mnie przeszedł dreszcz jednak zignorowałem to by chodź trochę jej pomóc.

Przycisnąłem opatrunek do rany by zatamować krwotok na co Lizzy jęknęła z bólu.
Gdy krwi zaczęło ubywać, chciałem zmienić bandaż. Zamarłem widząc ranę.

T E D D Y

Napis wycięty nożem ciągnący się po całej tali.
Usiadłem na podłodze wpatrując się w nią osłupiały. Dziewczyna popatrzyła na mnie i westchnęła.

-Ja nie wiem co ja złego zrobiłam ale mam już tego dość-Powiedziała cicho

-Żadna z tych pojebanych sytuacji nie ma z tobą nic wspólnego, jesteś zbyt idealna by kogoś skrzywdzić-Odparłem nadal osłupiały.
-To moja wina-Zacząłem jednak moją wypowiedz przerwał trzask drzwi.

-Gdzie?-Zapytał Eric rozglądając się
Widziałem jak zamarł zatrzymując wzrok na ledwo żyjącej dziewczynie.
Podszedł do niej odrazu sprawdzając czy jeszcze oddycha. Rozciął połowe jej koszulki odsłaniając cały napis. Spojrzał na mnie a ja posłałem mu jedynie przerażony wzrok.

Po 40 minutach wpatrywania się w nią.
Eric wstał i powiedział.

-Nic tu po mnie, nie jestem w stanie jej udzielić większej pomocy. Radziłbym ci ją zabrać do naszej lecznicy na przegląd czy nie ma żadnego złamania gdyż jest mocno pobita. Musisz jej zmieniać opatrunek conajmiej raz dziennie a z tego wyjdzie na szczęście moje szycie wystarczyło powinno się zagoić.

-Dzięki ze przyjechałeś-Odparłem na co chłopak kiwnął głową

-Ja nawet nie będę pytał co jej się stało ale musi ci na niej zależeć bo odkąd cię znam nie dotknąłeś krwi człowieka bez rękawiczek.-Powiedział a ja przeniosłem wzrok na moje zakrwawione ręce czując natychmiastowy dreszcz.

-Dobranoc-Odparł kierując się do wyjścia.

Po zamknięciu drzwi skierowałem się do kuchni co jakiś czas spoglądając na śpiącą blondynkę. Po dokładnym umyciu rąk usiadłem przy dziewczynie.
Jak ktoś mógł jej to zrobić przecież nic złego nie zrobiła. To moja wina mogłem nie przyczepiać się znowu do niej. Ona zasługuje na spokojne życie ja jedynie przysparzam jej kłopotów.

Jak tylko dowiem się kto jej to zrobił obiecuje że gorzko tego pożałuje. Będzie cierpiał do końca swojego życia.
Teraz muszę jedynie poczekać na to by blondynka powiedziała mi więcej szczegółów.
Narazie wiem jedynie że to stało się w opuszczonej fabryce i jest to coś wspólnego z jej ojcem.

Napisałem do chłopaków by pojechali sprawdzić co tam się stało a ja sam siedząc przy dziewczynie po chwili zasnąłem.

Obudził mnie ruch dziewczyny obok mnie, podniosłem się patrząc na nią.
-Jak się czujesz?-Zapytałem widząc ze nie śpi.

-Em lepiej-Spojrzała na jej zniszczoną koszulkę

-Już ci przyniosę coś na zmianę-Powiedziałem kierując się do sypialni.

Po chwili zszedłem na dół i podałem blondynce  zwykłą czarną koszulkę.

-Możesz się odwrócić?-Zapytała na co ja przytaknąłem kierując się do kuchni.

Wróciłem po chwili trzymając w dłoni herbatę.
Podałem ją dziewczynie mówiąc
-Opowiesz mi co tam się stało?

-Wczoraj zadzwonił do mnie jakiś numer na początku nie odebrałam jednak po chwili wysłał mi zdjęcie mojego ojca przywiązanego do krzesła. 5 minut później ponownie zadzwonił tym razem musiałam odebrać, ojciec powiedział że muszę mu pomóc że chcą go zabić-przerwałam na chwile-Udałam się w podany adres do tej fabryki i wchodząc tam usłyszałam krzyk ojca, lecz nawet go nie zobaczyłam bo ktoś przycisnął mi jakaś szmatkę do twarzy. Później nie pamietam już nic tylko to że się obudziłam zakrwawiona a na podłodze nad moją głową był napis.
fuck you Theo

Nie wiedziałem co powiedzieć z jednej strony było mi przykro z jej powodu a z drugiej to byłem wkurwiony czemu odrazu nie przyszła z tym do mnie.

Osoba która jej to zrobiła musi znać mnie dobrze ponieważ jeszcze nie słyszałem żeby ktoś obcy używał mojego prawdziwego imienia.

-Czemu nie przyszłaś z tym do mnie-Zapytałem próbując nie okazywać złości.

-Bałam się że go zabiją-Odpowiedziała cicho na co westchnąłem.

-No dobrze ale jakby kiedyś coś się działo to przychodzisz odrazu do mnie.

-Mogę napisać do Emily z twojego telefonu, muszę jej powiedzieć że nie przyjdę do pracy-Powiedziała a ja odblokowałem telefon podając dziewczynie.

-Chcesz coś zjeść?-Zapytałem na co dziewczyna pokiwała głową na nie.
-Napewno?-Dopytywałem wiedząc że siedzi tu od kilkunastu godzin.

-Nie dzięki a mogę już wracać do domu?-Zapytała oddając mi telefon.

-Nie-Odparłem pisząc do chłopaków, streściłem to co dziewczyna opowiedziała mi wcześniej.

-Mogę iść do toalety.-Przeniosłem wzrok na nią z nad telefonu, kiwając głową.

Pomogłem jej wstać powoli, blondynka przez ból krzywiła się przy każdym ruchu.Gdy dziewczyna wyszła z łazienki. Podszedłem do niej i wziąłem ją delikatnie na ręce, zaniosłem ją do mojej sypiali zastawiają jej mój telefon.

-Jak byś coś potrzebowała to pisz na ten numer -Odparłem pokazując jej coś na telefonie-To mój drugi telefon, a i kod to 1329

I promise Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz