Rozdział 10

1K 37 3
                                    

Pov : Elizabeth

Obudziły mnie słońce mocno przebijające się przez okno.

Chciałam wstać by zasłonić rolete i kontynuować swą drzemkę. Jednak po chwili coś mi przeszkodziło, nie coś raczej ktoś.
Ktoś czyli Jacob śpiący na moich udach.

Wpatrując się w spokojnie śpiącego chłopka zaczęłam się zastanawiać jak bardzo musiał zawinić by zasłużyć sobie na taki wpierdol.

Z naszej rozmowy w kawiarni wiele nie wynikło. Opowiedział mi jedynie o swoich rodzicach, o tym że mieszkają w innym mieście a on pracuje u swojego wujka za marne grosze.

Zaczęłam obawiać się mogę zamieszana w całą tą chorą sprawę. Momentalnie złapały mnie wyrzuty sumienia, ale dlaczego niby z mojego powodu ten psychol miałby go pobić.

Moje zmartwienia jednak nie potrwały długo gdyż po chwili usłyszałam alarm wybijanej szyby i krzyki sąsiadów.

Szczególnie się tym nie przejęłam ponieważ byłam przyzwyczajona do tego typu sytuacji,
zważając na to w jakiej ulicy mieszkam takie sytuacje zdążają się codziennie.

Jednak Jacob nie był przyzwyczajony, ponieważ po chwil się przebudził prawie spadając na ziemie. Spojrzał na mnie otwierając oczy a po chwili odparł.

-Boże ale mnie wszystko boli, gdzie jestem ?-
Zapytał mrużąc oczy.

-U mnie w domu- Odpowiedziałam szybko.

-A faktycznie -Powiedział przecierając czoło rękami. -Muszę iść, umówiłem się z przyjaciółmi-Odparł i natychmiast wstał, prawie potykając się o własne nogi.
Skierował się do drzwi. Po chwili rozglądania się za swoimi butami zorientował się że dalej ma je na sobie.
Przechodząc przez drzwi obrócił się do mnie.

-Dziękuje za pomoc-Powiedział i wyszedł.

No cóż to było dość dziwne, że tak szybko uciekł jednak nie chcąc sobie tym zaprzątać głowy postanowiłam wstać.
Momentalnie poczułam promieniujący ból całego ciała przez to odrazu pożałowałam pozycji w jakiej dzisiaj spałam.

Wykonałam poranną toaletę a następnie się pomalowałam.

Dzisiaj postanowiłam wreszcie poszukać jakiejś pracy, ponieważ moje oszczędności zaczęły się kończyć a za niedługo będę musiała opłacić pierwszą opłatę za mieszkanie.

Znajomość z Jacobem jest mi na rękę, ponieważ nigdzie indziej nie znalazła bym mieszkania za tak niską cenę.

Jako pierwszą postanowiłam odwiedzić kawiarnie na mojej ulicy, ponieważ rzuciła mi się w oczy ulotka w której napisane jest że szukają kelnerki.

Nie pokładałam w tym lokalu wielkich nadziei ponieważ wiem jak ciężko jest z pracą w takiej dzielnicy.

Weszłam do lokalu odrazu zauważyłam wystrój tego wnętrza, było tu pięknie. Wszędzie pełno roślin różowa tapeta, drewniane dodatki.

-Praca marzeń-Pomyślałam a następnie uśmiechnięta podeszłam do lady przy której stała dziewczyna w ciemno brązowych włosach. Podczas rozmowy nie mogłam się na nią napatrzeć. Tak strasznie zazdrościłam jej urody.

-Dzień dobry oferta pracy dalej aktualna ?-Zapytałam z nadzieją

-Dzień dobry, tak jasne zapraszam za mną - Powiedziała i zaprowadziła mnie korytarzem do biura prawdopodobnie szefowej.

-Powodzenia - Powiedziała i wróciła na swoje stanowisko-Przyda się- odpowiedziałam po cichu

Zapukałam do drzwi wyczekując odpowiedzi
-Proszę - Usłyszałam kobiecy głos

-Dzień dobry, ja w sprawie oferty pracy- Powiedziałam wchodząc.

Przy biurku siedziała starsza kobieta w krótkich włosach.
Rozejrzałam się dookoła. W kawiarni jak i tutaj dominował kolor różowy widać było że tą kawiarnie prowadzi kobieta. Zajęłam miejsce naprzeciwko prawdopodobnie właścicielki lokalu.

-Szczególnie nie będę pani sprawdzać ponieważ potrzebuje kelnerki na już a pani wydaje się nadawać do tej pracy idealni -Bije od pani dobra aura- powiedziała a ja przez chwile nie wiedziałam jak na to odpowiedzieć.

-Dziękuje, od pani również- Uśmiechałam się co odwzajemniała a następnie podała mi papiery do przeczytania

-Przeczytaj na spokojnie - odpowiedziałam jej na to miłym spojrzeniem a następnie prześledziłam tekst nie skupiając się szczególnie na tym by coś przeczytać.

-Wszystko jasne to kiedy mogłabym zacząć - powiedziałam a kobieta podniosła wzrok z nad komputera

-I to mi się podoba - najlepiej już jutro a jeśli to za szybko to od następnego tygodnia. Jakbyś miała jakieś pytania to śmiało przychodź to mnie albo do dziewczyny, z która już miałaś okazje się zobaczyć.

-Dziękuje, no to do zobaczenia jutro- Powiedziałam kierując się do wyjścia

Przy wyjściu zaczepiła mnie dziewczyna która wcześniej mnie powitała.

-I jak tam masz tą robotę ? - zapytała z nadzieja

-Tak, dostałam się - powiedziałam z uśmiechem. Na co dziewczyna gwałtownie rozpromieniała.

-O jezuu to świetnie wreszcie nie będę tu sama, Emilly - powiedziała wystawiając rękę

-Lizzy- przyjęłam jej rękę- No to do zobaczenia jutro- powiedziałam i wyszłam w dobrym nastroju z kawiarni a następnie skierowałam się w stronę domu.

I promise Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz