Pov. Victor
Obudziłem się gdy na zewnątrz była noc. To wszystko z powodu Willa który cały czas nieświadomie ocierał się pośladkami o moje krocze, przez co miałem nie mały problem w bokserkach. Starałem się utrzymać samokontrole, lecz z każdą chwilą było coraz gorzej. Nie chciałem wstawać do łazienki, gdyż wiedziałem że starszy ma na prawdę słaby sen i bardzo łatwo go obudzić.
Gdy Will ponowił nieświadomie ruch, postanowiłem się odezwać
-Jeśli, jeszcze raz się poruszysz, to przysięgam, nie skończy się to dobrze-warknąłem cicho, lecz Will totalnie ignorując moje słowa, ponowił wcześniejszy ruch.
Nagle podniosłem się gwałtownie i obróciłem Willa tak, by leżał płasko na plecach. Przerzuciłem nogę przez jego biodra i zawisłem nad nim, patrząc mu głęboko w oczy mając ręce po dwóch stronach jego głowy, oparte o materac.
Will tylko uśmiechnął się niewinnie i zagryzł słodko wargę
Nie zastanawiając się długo, pochyliłem się nad nim i złączyłem nasze w pocałunku który trwał zaledwie sekundę, po czy od razu go przerwałem, lecz nie na długo, gdyż Willy ułożył dłonie na moim karku i przyciągnął mnie do ponownego pocałunku.
Całowaliśmy się namiętnie, po czasie dodając do tego również języki. Oderwaliśmy się dopiero gdy zabrakło nam powietrza. Podniosłem się i usiadłem na skraju łóżka. Zdziwiony Will wstał z łóżka i stanął przede mną
-Coś się stało Victor?-zapytał łagodnie- Jeśli zrobiłem coś ni-
-Na kolana- warknąłem gardłowo
Popatrzył na mnie ze zdziwieniem
-Na kolana- powtórzyłem złowrogo
Dostrzegłem w jego oczach lekki lęk. Prychnąłem arogancko
Uklęknął przede mną, wlepiając wzrok w podłogę
-Zdejmij mi spodnie
Will zaczął rozpinać pasek od moich spodni. Potem rozpiął moje spodnie i zsunął je do kolan
-Jeszcze bokserki
Blondyn zdjął mi jeszcze bokserki i naszym oczom ukazał się masywny mój masywny penis. No cóż miał 21 centymetrów. Will nerwowo przełknął ślinę
-Weź go do ust.
Posłusznie wziął końcówkę mojego kutasa do ust. Patrzyłem z lubością, jak starszy stara się jak może, żeby tylko zmieścić go całego.
-Ssij i pamiętaj, że połykasz wszystko
Will zaczął ssać główkę, masując moje jądra dłońmi. Kurwa jakie to przyjemnie uczucie. Ręce blondyna wylądowały na moich biodrach, a moje w jego miękkich włosach.
Willy zaczął się krztusić moim przyrodzeniem, ale trzymałem jego głowę tak, że nie mógł wyjąc go z ust.
Z przyjemnością odchyliłem głowę do tyłu czasem wydając westchnienia i ciche jęki rozkoszy.
Blondyn zaczął lizać i ssać mojego kutasa. Z mojego gardła wydobył się jęk i ciche przekleństwo. Spuściłem się w jego gardle. Will zakrztusił się moim nasieniem, jednak połknął je choć z widoczną niechęcią na twarzy. To mnie zdenerwowało. Ubrałem dolne odzienie.
-Wstawaj Will-powiedziałem wnerwiony. Podniósł się z podłogi i stanął przede mną. Złapałem go mocno za szczękę. Syknął z bólu.
-Klęknij na łóżku- wysyczałem przez zaciśnięte zęby. Puściłem go i patrzyłem jak grzecznie klęka na łóżku tyłem do mnie. Podszedłem i uklęknąłem za nim. Po pomieszczeniu rozległ się dźwięk głośnego klapsa oraz cichy krzyk blondyna.
-Licz-rozkazałem.
-J-jeden-wyjąkał.
Następny klaps. Nie starałem się być delikatny.
-D-dwa
Następny.
-Trzy
I kolejny.
-Cztery
Ostatni.
-Pięć
Odwróciłem go w swoją stronę. Miał policzki mokre od łez. Ten widok zabolał mnie w oczy. Kurwa, przecież ja go do tego doprowadziłem.
Wciągnąłem go na swoje kolana. Schował twarz z zagłębieniu mojej szyi.
-Przepraszam kochanie-powiedział cicho w moją szyje
Zdziwiłem się jego przeprosinami. Za co on do chuja mnie przeprasza?
-Za co mnie przepraszasz?
-Za to że musiałeś się denerwować. Rzadko się spotykamy a gdy już to robimy doprowadzam cię do złości. Jestem chujowym chłopakiem-wyszeptał pociągając nosem
-Co ty za farmazony pierdolisz, Willy jesteś najlepszą osobą jaką w życiu spotkałem. Kocham cię. To ja na ciebie nie zasługuje.-szepnąłem
Zapadła cisza. Kojąca cisza.
Po chwili usłyszałem miarowy oddech mojego chłopaka. Odsunąłem go od siebie i położyłem na łóżku. Przykryłem kołdrą i złożyłem czuły pocałunek na jego czole. Sam położyłem się na podłodze, nie chcą więcej naruszać jego przestrzeni osobistej. Nie zasnąłem już tej nocy. Może to z powodu twardych paneli a może poczucia winy kłującego mnie w serce
Przepraszam za zjebany rozdział. Przez moje odklejone koleżanki mam dziwne pomysły. Ogólnie mam nadzieję że rozdział wam się spodoba