~my horrible family~

403 9 4
                                    

Pov Mad

Jakiż bardzo głośny dźwięk mnie przebudził. To był mój budzik. Dziś jest 1 dzień w Raimonie. Tak na prawdę to 3 ale byłam chora wiec nie bylo mnie na rozpoczeciu roku. Gorzej się już chyba nie da. Wstałam i przebrałam sie w ten zbuntowany mundurek, którego tak nie lubie. Zeszłam na dół do kuchni. Jak zawsze moi cudowni rodzice nawet nie raczyli zadbać o mnie. Jedyne co mi dają to pieniądze, CZASEM liściki z albo wymaganiami albo o tym co zamierzają robić i kiedy MOŻE uda sie im ze mą spotkać. Nigdy się nie spotkali... Już zaczynam po woli zapominać jak wyglądają. Wolałabym zostać w tym walonym domu dziecka. Gdy miałam kilka lat moja matka i tata zaadoptowali mnie po śmierci ich córki. Byłam do niej podobna. Przypominałam im ją z zachowania. Zaadoptowali mnie by zastąpić swoją zmarłą córke. Byli w rozsypce. Mój tata chociaż nie nazywałabym go tak zaczoł sie upijać. Najwyraźniej zaadoptowanie dziecka im nie pomogło albo przynajmniej mojemu pseudotacie. Moja mama akurat sie mną zajmowała. Byłam nawet szczęśliwa do puki nie zaczeła namawiać mnie do modelingu. Tak na prawde nie miałam wyjścia w przeciwnym wypadku ponosiłabym konsekwencje. Głodowałam aby mieć idealną wagę. Nosiłam godzinami buty które mnie opcierały i ćwiczyłam. Moje wszytskie mażenia i hobby zeszły na drugi plan. Robiłam tylko to co chcieli moi rodzice by ich zadowalsć, ale nadszedł moment w którym zaczełam sie buntować. Bardzo zainteresowała mnie piłka nożna ale gdy tylko matka usłyszała o tym pomyśle zabroniła mi grać ale ja i tak podszkalałam się i rozwijałam swoje umiejętności w tajemnicy. Tata zaczoł pić i być agresywny. Nie czułam sie już ani troche bezpiecznie. Po jakimś czasie mama wzieła rozwód dla jakiegoś mężczyzny który miał dużą firme. Nawet go lubię. Jest dla mnie miły ale moja matka chce go dla siebie. Chce żyć z nim jakby nigdy nic. Zapomnieć o mnie i cieszyć się życiem. Gdy przejżała na oczy, że nie bede taka jak jej zmarla córka mozna powiedzieć że mnie pożuciła. Jeździ po świecie z swoim chłopakiem a ja zostaje w domu specjalnie wynajętym podemnie. Oni nawet tu nie przychodza zeby mnie odwiedzić a jeśli tak to zostawiaja szybki liscik i szybko znikają. Dostaje od nich przelewy żeby mieć z czego żyć a dom jest opłacany przez nich. Jestem po prostu sama. Sama musze sobie razić z problemami. Chce mieć tylko normalną rodzine, która chciałabym spedzać ze mna czas i nie liczyły by się dla niej tylko pieniądze. Moja przyrodnia siostra Gwen czasem wpada do mnie oczywiscie dla wlasnych interesów. Traktuje ten dom jak hotel. Ma niedaleko mojego domu przyjaciółki do ktorych czesto chodzi i czesm wraca w pod wpływem. Rodzice wysylają ją aby mi umilic czas i aby mi pomogła. Oczywiscie wiadomo jak sie to kończy. Jest tylko utrapieniem. Nie chciałam się przeciwstawiać od początku miałam nadzieję że może się polubimy i bedzie faktycznie dla mnie wsparciem, ale jedyne co umie to mówić jaka ja jestem żałosna i że rodzice mnie nawet nie kochają. W przeciwnieństwie do mnie rodzice ją uwielbiają co jest jednym z powodów dla których nie warto sie z nimi któcić na jej temat. Czego bym o niej nie powiedziała i tak bedzie tak jak chce Gwen. Od początku miałam byc kopią ich zmarłej córki..

Przełknełam śnilne i wziełam łyk wody. Poszłam do toatety umyć zęby i przejrzeć się w lustrze. Jak zawsze do dupy powiedziałam do sienie. Zerknełam jedym okiem na plan. Pierwszy angielski. W sumie mogło być gorzej. Lubie angielsk. Wziełam swoją torbe i podłaczyłam słuchawki do telefonu. JUŻ TAK PÓŹNO. Wszytsko odpaliłam na nich moja playliste i przuciłam telefon do torby i zaczełam biec. Nie mogłam spóźnić sie w pierwszy dzień szkoły. Jestem na miejscu to tu. Musiałam niestety schować telefon wraz z słuchawkami. Nie miałam dużo czasu ale nie na tyle mało żeby się spóźnić. Odłozyłam swoje rzeczy do szafki i pobiegłam przedstawic sie derektorowi ktpry ciepło mnie przyjoł i przy okazji pokierował mnie w które miejce mam iść, aby trafić na moje lekcje. Zadzwonił dzwonek a ja jeszcze przez chwile bładziłam zami znalazłam klase, ale na szczeście nie można było tego uznać za spóźnienie. Troche sie stresując otworzyłam drzwi do klasy.

Golden Eyes||Victor BladeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz