~romantically~

163 4 3
                                    

Pov Mad

Victor rzucił mi koc... jeden. Równie dobrze mógłby powiedzieć w prost, że ma być romantycznie. Z jakiegoś powodu miałam ochote grać w tą jego gierkę. Ale, że sam Victor Blade najlepszy napastnik mnie podrywa. No nieźle. Usiadłam na kokardkę i przygryłam sie polowa koca. Specjalne.. Po chwili Victor do mnie przyszedł i usiadł obok.

-no i co wybrałaś?

-horror jak inaczej-chłopak gdy to uslyszał lekko uśmiechnoł się. Przykrył sie dlruga połowa koca, którą mu zostawiłam. Odpaliłam w tym czasie horror. Gdy już wygodnie się usadowiliśmy załozył na mnie swoje ramie otulając mnie. Moje serce zaczeło szybciej bić gdy poczułam delikatną dłoń Blade'a.

Film zaczoł sie co raz bardzije rozkrecać. Nawet nie spostrzegłam, że kurczowo trzymam się koszulki Victora. Poczułam na sobie jeg wzrok. Starałam sie nie zwracać na niego uwagi, ale ciarki przechodizli mi na samą myśl że mam skomfrontować sie spojrzeniami z nim. Jednak ciekawośc wygrała nad rozsądkiem i popatrzyłam na niego.

Pov Victor

Ogladaliśmy już jakiś czas film. Zaczynało sie robić co raz straszniej. Nawet chyba nie była swiatoma tego, że złapała sie mojej koszulki. Serio zaczynam do niej coś czuć. Mądra, ładna, sprytna, urocza i ma idealny charakter. Czego chcieć wiecej? Popatrzyłem się z pragneiniem na jej usta. Pociąga mnie. Tylko czy to dobrze. Nie dawałem rady nie patrzeć sie na jej malimowe usta.

Odwruciła głowe w moja strone subtelnie. Patrzyłem głeboko w jej cudne oczy, które działała jak narkoty. Nasz twarze były co raz bliżej siebie. Cały czas przestrzeń miedzy nimi zmniejszyła się. Chciałem juz wbić sie w jej usta, ale usłyszałem dzwonek do drzwi.

-Pewnie ramen-powiedziałem i troche zawstydzony stałem z łóżka i otworzyłem drzwi. CO. To był Ricardo, Aitor, Gabi, Arion, JP... i Nancy? Co jest. Zobaczyłem w rekach Riccardo tort, a w ich pozostalych były torby z butelkami albo jedzeniem.

-No wpuszczaj nas. Już i tak przyszliśmy poźniej niż rozmawialiśmy. Zimno nam, a trot tezewa wsadzić do lodówki

O KURWA zapomniałem urodziny Gabiego. Umówiliśmy się że impreze zrobimy u mnie, a ja kompletnie zapomniałem. Riccardo przecisnoł się w wszedł do środka zanim zdązyłem jak kolwiek zareagować. A z reszta i tak bym nic nie robił.

Wszedłem do środka za Riccardo. Mad gdy usłyszała jakieś głosy odwruciła się.

-O hej Riccardo o i wy tez jesteście Hej. Victor nie mówiłeś mi że ktoś ma przyjść-powiedziała dziewczyna w lekkim ździwieniem

-Hej-powiedział w odpowiedz zdumiony Di Rigo

-Wiesz zaplaniwałem jakiś czas temu, że robimy urodziny Gabiego i troche o tym zapomniałem wydaje mi sie że możesz ma nich zostać, a jak nie chcesz to odprowadze cie przeprszam, Mad

-Aha czyli zapomnałeś-powiedział Gabi ironicznie nie maiłm unic za złe.

-Nie no co ty jak inni chcą to oczywiście, że zostaje nie masz za co przepraszać

-oczywiscie, że chcemy zebyś została.-powiedział Riccardo- Niestety reszta nie mogła przyjść-powiedział ciszej

Użmiechnełam sie i stałam podniosłam sie z kanapy i odkryłam kocem.

Golden Eyes||Victor BladeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz