~piercing~

119 6 2
                                    

Pov Mad

-Jak to załatwisz?


-No mam takiego kolege

-Co masz na myśli? Przekuje mi usta?

-No pogadam z nim. Mieszka pietnascie mintu drogi stąd

-skąd ty takich ludzi znasz. Zadziwiasz mnie co raz bardziej

-Wiem-poslała mi budziaka

Nie podsluchiwalam jej rozmowy, ale po jej tonie i postawie było widać ze wszytsko dra. Tylko boje sie troche ze rodzice mnie ochrzanią. Albo bardziej nie wybpuszcza z domu...

Po dziesieciu minutach Nan skończyła rozmawiać przez telefon.

-powiedział, że możemy wpaść. Idziemy?

-wiesz nie wiem czy to troche nie za bardzo gwałtowna decyzja

-serio on jest bardzo dobrym pirserem. Nie zrobi ci żadnej krzwydy. Najwyżej możesz przecież go wyjąć i ci zarośnie jeśli ci sie nie bedzie podobał. Czy coś. Na serio chodż bedzie fajnie odwalimy się na ten bal. Też z chęcią zrobiłabym sobie kilka przekuć. Też czuje, że rodzice mnie zajebią, ale raz sie żyje

-Przkonałaś mnie

Droga nie była długa. Po chwili siedziałyśmy już na kanapach czekając aż owy chłopak do nas przyjdzie. Przyszłyśmy podobno do niego jako koleżanki po godiznach pracy. To było jego studio czy coś tam już straciłam rachube.

Nagle zza drzwi wylonił sie wysoki brunet o średniej dlugości, kreconych włosach. Przywitał sie z nami.

-Hej Liam to jest Mad. Mad poznaj Liama-Nan poznała nas ze spobą. Nie umiałam się nawet skupić na tym co Nan co mnie mówi gdy widziałam te ciemno brazowe oczy. Jakoś czas nagle szybko przyśpieszył. Weszłyśmy do pokoiku wraz z Liamem.

Dalej nie mogłam się zdecydowac na przekucie. Dostałyśmy po kieliszku czerwonego wina. Dużo rozmawialiśmy. Okazało się że jest na prawde otwarty. No i ładny..

Pokazywał mi dostępne przekucia. Było ich dużo, ale końcowo udało mi sie decydować. Opowiedział mi co nieco o każdym z krzekuciu i zapewnił mnię że kolczyk będzie wygladać zajebiście.

Wybrałam snake bites.

Za to Nan była już od poczatku zdecydowana. Chciała kolczyk w pęmpku i septum.

Lampka po lampce wina. Wydawał się być co raz ładniejszy. Przygladałam się mu. Piepszyki ma jego twarzy i kilka kolczyków wypadały idealnie. Było co raz poźniej, ale wszytsko zostało już ustalone. Jako pierwsza poszła Nan. Położyła się a ja siedziałam obok niej przymając ja za ręke

Zdezynfekował skóre i wyjoł idłe. Spojrzał na mnie.

na mnie

Swoimi ciemnobrązowymi oczami. Tak długi kontatk wzeokowy przyniusł mały rumieniec na mojej twarzy. Na widok mijego rumienca koncik jego ust podniósł się do góry.

-już-powiedział chłopak po tym jak tylko przekół pępek dziewczyny.

Wstała i przejrzała sie w lustrze.

-Ale zajebisty-powiedziała dziewczyna. Obruciła się w moją strone

-w chuj ci pasuje-powiedziałam przygladaja się mu.

-Dobra teraz septum-powiedziała i znów usiadła.

Nawet sie nie obejrzała i już mogła rozejrzeć się w lustrze. Oby moje kolczyki pasowały mi tak samo bardzo jak jej.

Mój kieliszek został napełniony tak samo jak Nan. Była późno. Musimy jakoś jutro przecież wstać.

-Ja ide do toalety-powiedziała Nan-za chwile wróce i będe mogła potrzymac ci rękę

-Nie spoko idź dam radę

Przytakneła mi. Wziełam ostatni łyk wina i usiadłem. Nie mogła się skupić. Wyciagnoł coś czym przetarł mi skóre. Jego skupiony wzrok na moich wargach. Patrzyłam się na niego gdy ustalał miejsce przekucia. Nie spodziewałam się że i on na mnie spojrzy. Prosto w moje oczy. Myślałam, że jest za bardzo na to skupiony. Moje poliki po raz kolejny oblał różowy kolor. Uśmiechnoł się. Kurwa jego uśmiech jest taki.

-Uważaj może zaboleć-nawet nie dotarła do mnie ta informacja. Jego głos działał na mnie uspakajająco. Niski głos.

Nawet nie poczułam momentu w którym moja warga została przebita. Popatrzył znów na mnie

-teraz przepchne kolczyk-jego głos jest taki cudowny. Mógłby do mnie mówić codziennie. Zapamietałabym kazde słowo.

Ja tylko mruknełam na znak że rozumeim czy chuj wie co. Mój mózg nie pracował go czułam jego ciekły oddech na mojej twarzy.

Jeden kolczyk był już gotowy

-Dzielna jesteś-powiedział, a po raz kolejny jego kapić poszybował w góre. Czemu ma jaki ładny uśmiech, damn

Moja twarz zmeniała kolory jak ledy w pokoju Nan.

Kolejne przekucie. Tym razem poczułam delikatne kujniecie. Przepchnięcie kolczyka. Nawet nie mineła chwila, a oba moje przekucia były już gotowe.

odłożył wszystki papierki i inne na ruchomy stoliczek.

-Niezła jesteś-patrzył sie głeboko w moje oczy. Kurwa znowu. Jego wzrok. Czy jest coś lepszego? Chyba nie

Czułam jego oddech. Który się zbliżał. Pocałwał mnie, a co ja zrobiłam?

❗Uwaga nie wzórujcie się na działaniach przedstawionych w książce❗

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

❗Uwaga nie wzórujcie się na działaniach przedstawionych w książce❗

Pewnie pojebałam coś a probo robienia kolczyków i pewnie to nie jest poprawne, więc możecie napisać w kom co jest nie tak ale proszę przymrózmy oko na to co jest nie prawidłowe. Mam nadzieje też że nie pomyliłam nazw kolczyków i wszytsko przynajmniej jak kolwiek gra.

Dla ksiązki przyjmijmy, że kolczyki sa już tak jakby wygojone i mogli mogły założyć już jak tylko chcą.(czy coś tak jak mówie nie znam się)

Do kolejnego rodziału

Miłego dnia❤Albo nocy🎀

Golden Eyes||Victor BladeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz