~thoughts~

160 6 0
                                    

Pov Mad

Mój dzwonek zadzwonił. Przebudziłam się. Nan leżała obok mnie.

-Nan już czas wstawać

Zajeło nam jakieś 10 minut wygrzebanie się z łóżka, ale po chqili byłyśmy juzlż prawie gotowe. Podkręciłam sobie tylko rzęsy zalotka i wyszłyśmy z domu. Zmieniłam raz z nancy buty i zaczełyśmy iść w strone sali, ale nagle prze nami pojawił się jakiś typek.

-Jak możesz sprawiać mojej siostrze przykrość

-Co masz na mysli i kim jesteś?

Cos mu odwaliło. Nie sprawiam nikomu przykrości

-jestem bartem Scarlet. Zabeirasz jej chłopaka

-co nie jestem nawet z nim. Nie zarywam do niego-powiedziałam jkaby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie a Nan gdy usłyszała moje słowa zaksztuciła się wlasną śliną. Gdy ten sebus to zobaczył jescze bardziej sie zezłościł

-Człowieku ogarnij się co mam ci poradzić na to że Victor nie kocha Scarlet

-Gdyby nie ty to by juz z nim była

-Tak już bo uwierzę

Chłopak popatrzył sie na coś co było troche nademną. Nie rozumiełam o co chodzi ale po chwili bart Scarlet się wycofał. Co jest. Popatrzyłam za siebie. To Victor.

-Uff Cześć Victor dobrze, że jesteś

-Cześć

Nan ciągle posyłała mi jakieś spojrzenia. Chodziło jej o chłopaka. Kiedy ona w końcu zrozumie, że go nie kocham...

Zadzwonil dzwonek na lekcje, a my usiedliśmy w ławkach. Pierwsza była matematyka. No dobre rozpoczęcie dnia.

Pov Scarlet

Ta głupia suka już od samego rana łasi się do Victora. Widać, że jest nie przygotowana. Komu chciałoby nadrabiać się wszytskie lekcje w domu. Może powiem panu o tym, że miała być dziś krtkówka. Chyba o niej zapomniał jakoś poradze sobie na niej. Victor jest bardzo dobry w matme. Pewnie ja lubi. Gdy tylko zobaczy, że jestem dobra z matmy, a Madison nie może zmieni swoje zdanie co do mnie i zobaczy jak glupia ona jest.

-Prosze, pana miała być kartkówka

Pov Mad

Gdy tylko klasa usłyszała słowa Scarlet byli w szoku ona przeciez nie nalezy do typu lizusów. Jakiś chłopak z tyłu żucił w nią papierkiem. Nie dziwie mu się. Victor popatrzył na mnie przepraszająco. Pewnie zapomiał mi o tym powiedzieć.

-Z czego bedzie?

-wyrażania algebraiczne

-a okej bedzie dobrze-Czułam sie nawet dobrze w tym temacie, wiec nie panikowałam.

Przypomiało mi się to, że chłopak spędził, że mna tyle czasu i kiedy niby miał się tego nauczyć.

-Nauczyłeś się?

-Uznajmy-czyli to znaczy nie

-Gdy tylko skończe rozwiąże ci kilka zadań wiec rozwiązuj tylko to co umiesz a w reszcie ci pomogę.

Golden Eyes||Victor BladeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz