Pov Victor
Próbowałem pójść spać i nie myśleć o tej całej sytuacji z dziewczyną, ale sie nie dało. Co ja mam teraz ze soba zrobić. Za chwile wysocze przez to okno. Po co ja jej to mówiłem. W pewnym momencie dopadła mnie dobra myśl a co gdyby tak pogadac z kimś kto ma jakis doświadczenie. Może Thomas mi pomoże? Moze podpowie co powinieniem zrobić? Wybrałem szybko do niego numer.
-siema
-No siema-odpowiedziałem-Mam ciebie pytanie
-Wal
-Przyszedł bys do mnie i no... nie wierze, że to mówie
-no dawajj nie cieprliwie sie
-troche mi po doradzał..
-Hohoho jakies zlamane serce czy może...
-Przyłaź tu nie gadaj
-Już już. Bede za jakies pół godziny
-Pa
-Nara
Troche nie powiem zatęskniłem za rozmowami z Thomasem. Byl moim najlepszym przyjacielem do puki ten Ace sie nie wkręcił. Z nim teraz tez spedza czas...
Leżałem na kanapie wpatrując się w sufit. Czemu to tak boli co prawda nie powiedziała mi nic konkretnego, ale tezniczego nie jest pewna. Czy to przez Ace'a? Chujek niszczy mi życie. Czas jakos plynoł inaczej i po chwili uslyszałem dźwiek dzwonka do drzwi. Thomas?
Otworzyłem mu drzwi
-Siema
-Siema dawno u mnie nie byłeś
-racja
usiedlismy na kanapie
-Dobra gadaj o co dokladnie sie rozchodzi
-Nie wierze że to mówie
-plyta ci sie zacieła czy jak? Gadaj i nie marudź. Serio nie bede cię oceniać. Przyszedłem tu zeby ci jakos pomóc. Czyż nie?
-Mówisz jak psycholorzka albo jakis mój życiowy mentor
Chłopak przekrecił tylko oczami.
-Do sedna. Chodzi o Mad..
-Wiedziałem, kochasz ją!!
-Tja, zaprosiłem ja na bal a ona no. Nie odpowiedziała mi niczym bardziej znaczacym niż to ze nie jestem pewna.
-teraz to mnie ździwiłeś myślałam, że wy razem sie na wzajem lubicie. Ona na pewno by z toba poszła
-Wiem tyle że jeszcze Ace ją zapraszał-powiedziałem odkrecajac głowe. Był pierwszy...
-ałć, w takim razie może sie zgodziła? Sam pomyśl może myślała że już się jej nie zapytasz.
-Glupi jestem-powiedziałem i walnołem twarzą oparcie kanapy zostawiaja ją tam-co mam robić
-będąc szczery pewnie poszła już z Ace'm. Czekała pewnie na to aż ty ją zaprosisz no ale nie zrobiłeś tego wiec poszła z Ace'm.
-dobra to juz wiemy. Nie dobijaj mnie. Jedem w dupie
-Pójdź z jakąś inna laską na bal i baw się dobrze. Mad przecież też bedzie sie dobrze bawic z Ace'm. Nie miała żadnych skrupułów żeby z nim iść. Może zobaczy że jednak dobrym pomysłem było iść z tobą i rzucenie w cholere Ace'a. Lubie go ale jesli chodzi o miłość to jestem fanem tylko shipu ty i Mad.
-Jesli chodzi o ten twój ship to tak bardzo zabawne, ale wracajac do twojego zajebistego planu. Serio myslisz, że to ma jakis sens? Czy to nie pogorszy tylko sytuacji.
-Jeszcze raz zobacz po kolei zobaczy że nie bylo dobrym pomysłem zostawiac ciebie dla Ace'a bo poczuj zazdrość
-Skad ta pewność
-Bo też cie kocha?
-Po pierwsze skąd wiesz, a po drugie ktopowiedział, że ja kocham. Fakt czuje cos do niej, ale czy to tak od razu milość
-Nawet nieskomentuje. Każdy dobrze zna prawde. Powiem tylk nie tylko ja jestem fanem shipu Mad x TY
-Dobra nie odchodź od planu
-No nie ma tu przecież co mówić. Idziesz i znna dziewczyną a Mad zrobi sie zazdrosna a ty wtedy ja podreswiesz i zyjecie dlugo i szczesliwie no i skonczycie z trzema bobasami.
-Ewww nie lubie dzieci
-Racja Mad też nie. No to z kotami
-Lubi az tak koty?
-Nie chce nic mówić, ale ty powinieneś o tym wiedzieć najwiecej
-co masz namyśli-zapytałem podejrzliwie
-serio nie widziałeś? Wyciągnoł telefon i pokazał mi profilowe Mad. Na którym jest z moim kotem, a w tle widać fragment moich spodni a ona dama była ubrana w moją koszulke, ale tylko ja qiedziałem o koszulve ponieważ nie bylo to az tak widoczne i żucajace sie w oczy. Przygladałem sie uśmiechniętej twarzy Mad.
Oczy, Usta, Szyja.
Na moich polickach mimo krótkiego czasu zdążył już pojawić się rumieniec
Thomas sie zaśmiał i schował telefon do kieszeni.
-widać, że czysta miłość
-Nie dobijaj mnie-powiedziałem i schowałem twarz w poduszke.
☆☆☆
Dobrze było znów pogadać z Thomasem. Jest zawsze taki pełny entuzjazmu, ale teraz musze skupić się nad jego radą. Gdzie ja teraz znajade taką, która pójdzie ze mną na bal. Pewnie każdy, ale nie chce brać takiej na przykład Scarlet albo Amandy. Jeszcze mnie bóg nie opuścił. Ale no kurwa dalej nie jestem przekonany czy to dobry pomysł
Zastanawiałem się już z dobrą godzine, ale nic mi nie wpadło do głowy. Chyba trzeba sobie zrobić przerwe. Wszedłem do kuchni i nalałem sobie szklanke wody. Nawet nie zauważyłem kiedy z przyzwyczajenia siegnołem ręką do kieszeni i napotkałem sie na małą karteczkę. To karteczka od tej dziewczyny.
Wybrałem numer i zapisałem do niej
To już wszystko na dziś. Mam nadzieję, że wam się podobało. Niestety rozdział nie jest za długi. Przepraszam was za błedy i do kolejnego🖤🙏🏻
CZYTASZ
Golden Eyes||Victor Blade
RomanceKsiążka opowiada o pewnej dziewczynie. Madison Maiden, która została skrzywdzona przez los. Nie umie znaleźć swojego miejsca wśród ludzi. Jest otwarta i miłą osobą, ale przez swój czasem wredny charakter każdy się od niej odwraca. Praktycznie nikt n...