15. Łazienka prafektów

194 11 1
                                    

Sobotni poranek w Hogwarcie zapowiadał się jak każdy inny. Niektórzy uczniowie wracali że śniadania, inni dopiero na nie zmierzali.
Wega dopiero się obudziła. Przypominał jej się wczorajszy wieczór. Uśmiechnęła się ponieważ na prawdę dobrze się bawiła. Taniec i trochę alkoholu tego właśnie było jej trzeba.

Leżała patrząc w sufit. Nie miała planów na ten dzień więc pomyślała że może poleżeć chwilę dłużej.

Całuj mnie jak by jutra miało nie być...

- Kurwa... - Przeklęła pod nosem przypominając sobie wczorajsze słowa. Nie była pewna czy na pewno się to wydarzyło. Alkohol jednak zdecydowanie nie był tym czego potrzebowała.

Podarowała się z łóżka i pobiegła do łazienki. Zimny prysznic pomógł pozbyć się rumieńca który zawładną jej całym ciałem. Parę dni temu stawiła czoło smoku ale bała się przyznać do tego że całowała się z chłopakiem który się jej podobał?

Zimną woda uświadomiła też dziewczynie jak bardzo jest głodna. Ubrała się i wystawiła głowę z dormitorium dziewczyn. Bała się że ujrzy gdzieś Freda. Wręcz biegła do Wielkiej sali modląc się by nie siedzieli w niej bliźniacy.

Los postanowił jednak pośmiać się z dziewczyny ponieważ gdy tylko przekroczyła próg zobaczyła jak Fred i George rozmawiają z Golden trio.
Usiadła obok George'a.
- Hej Weg wiedzę że kac daje i sobie znać. - George podał jej eliksir który chłopcy nazwali "pogromcą kaca".
Wypiła fiolkę i od razu odzyskała trzeźwość umysłu.

Musiała pogadać z Fredem. Zjadła szybko muffinkę i ruszyła za wychodzącym już chłopakiem.
- Fred... musimy pogadać.
- Och Weg tak... tak musimy. Może po obiedzie. Okej? Dobra to ją lecę.

I zniknął. Wega stała z wytrzeszczem. Nigdy jeszcze tak nie zrobił nigdy się tak nie zachowywał. Po twarzy Wegi popłynęła łza którą szybko wytarła rękawem swetra.
- Merlinie co ja zrobiłam...

Fred unikał jej przez cały tydzień. Dziewczyna tak bardzo przejmowała się relacją z chłopakiem że zagadka jajka pozostała nierozwiązana.

- Freddie... - Podbiegła po niego po kolacji - Zostały tylko dwa dni a ja nadal nie wiem o co chodzi z tym jajkiem. Czy mógłbyś mi pomóc?

Wiedział że jeśli odmówi dziewczynie będzie jej przykro a chciał też aby dobrze poradziła sobie w turnieju. Więc zgodził się. Poszli razem do biblioteki. Początkowo George miał iść z nimi ale postanowił wybrać sie na randkę z Angeliną.

- A co gdyby włożyć to jajko do wody? - Siedzieli nad stosami książek. Wega wyjrzała właśnie znad jednej o zakorkowanych wiadomościach.
- Możemy to sprawdzić. Tylko gdzie?

Uśmiech Wegi był co najmniej niepokojący ale zwiastował on jak zwykle dobrą zabawę.
- Łazienka prefektów.
- Masz hasło?
- Cuż nie moja wina że Percy gada przez sen...

Fred zaśmiał się i ruszyli na trzecie piętro.

Wega ściągnęła z siebie sweter i spodnie zostając w samym zestawie granatowej bielizny.
Fred zarumienił się i rozebrał zostając w samych bokserkach.

Oboje zanurzyli się w wodzie.
- Mam nadzieję że nie przyjdzie tu Marta. - Fred skrzywił się.
- Czemu? - dziewczyna zaśmiała się.
- Ona jest zboczona...

Oboje zaczęli się śmiać. Wega wsadziła jajko do wody i oboje nabrali powietrza i zniknęli pod powierzchnią. Usłyszeli śpiew syreny wydobywający się z złotego jajka którego działanie rozkminali przez ostatni tydzień.

Chłopak patrzył na jajko dziewczyna za to patrzyła na niego. Jego włosy unosiły się niczym w stanie nieważkości. Miała wielką ochotę go pocałować.

Nasza Gwiazdka [wolfstar doughter] [fred weasley]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz