Nasza Gwiazdka [wolfstar doughter] [fred weasley]

29. Luna Lovgood

Wspomnienia wracały coraz częściej. Coraz brutalniej przytłaczając mnie swoją obecnością. Czułam tą moc wibrującą w moim wnętrzu. Jak gdyby tamto wydarzenie otworzyło zamknięta skrzynkę w moim ciele. Jakiś skład ogromnych pokładów magi. Strasznie mnie to przytłaczało. Jej obecność wydawała się naturalna tak jakby przez całe życie mi jej brakowało, jakby wypełniła się jakaś luka o której nie miałam pojęcia jednak teraz nie wyobrażałam sobie bez niej życia.

Jej obecność czułam przy wykonywaniu codziennych czynności. Czułam że wszystko poznawałam od nowa. Doświadczenia były inne. Leprze. Nawet herbata smakowała inaczej.
Bardziej intensywnie. Może życie nabrało nowych kolorów. Oprócz mojego życia intymnego z Fredem wszystko powoli zaczęło się układać. Chociaż myślę że i to powoli zmieni się na lepsze.

Listy od Freda przychodziły regularnie.

Witaj wybranko mego serca!
Pisze ten list na zajęciach z różową landryną. Więc jeśli będzie nieskładnie zwalmy to na nią. Jeśli już o niej mowa to mam jej serdecznie dość. Mimo iż jest jeszcze więcej zakazów do łamania jest to trudniejsze. Filch za bardzo się poczuwa od kiedy cię nie ma. Wszyscy wiedzą że ciebie jedynej w jakiś sposób się bał.
Nasz biznes jako tako się kręci. Nawet zakazy tej różowej szmaty nie przeszkodzą nam w osiągnięciu naszego celu. Nie zmienia to faktu że ta landryna obniża nam dochody. Filch lata za nią jak mały piesek. Nie wiem czy starczy nam na ten lokal który sobie upatrzyliśmy. Więc chyba będziemy musieli znaleźć coś innego w bardziej przystępnej cenie.
Gwardia Dumbledora działa na pełnych obrotach. Uczymy się nawzajem i czuję że to przyniesie wiele dobrego. Spodobało by ci się na tych treningach. Z twoimi umiejętnościami i wiedzą każdy czułby się bezpieczniej.
Tak Hogwart bez ciebie jest zbyt cichy zbyt pusty. Nawet George tak uważa chociaż jeśli go zapytasz zaprzeczy. Widzę że mu cię brakuje. Mi w sumie też. Jest taki nowy zakaz "Zabrania się obściskiwania na korytarzach szkolnych". Chętnie złamał bym go z tobą. Wiem że widzieliśmy się w święta ale już mi brakuje twoich ust. Smakujesz herbatą i papierosami. Pamiętaj nie pal za dużo!
Kocham cię.
Twój na zawsze. Fred.

Zaśmiałam się trzymając papierosa w dłoni. Chwyciłam za swój pergamin i zaczęłam pisać.

Hejko Freddie
Czytałam twój list paląc przy oknie. Wiatr zawiał tak mocno że wytrącił mi go z ręki. Chyba czuwasz nade mną nawet duchem. Też za tobą tęsknię. I to nawet nie wiesz jak. Chętnie złamała bym z tobą każdy zakaz i każde prawo ;). Włosy mi już trochę odrosły i przydałoby się jej skrócić. Sama tego nie zrobię więc muszę poczekać na ciebie. Mam dla ciebie cudowną informacje. Znalazłam piękne mieszkanie. Jest niedaleko budynku w którym chcecie zrobić sklep. Wymaga lekkiego remontu ale po tym będzie już w stu procentach nasze. Chciałbyś że mną zamieszkać? Wiem że to duży krok ale w końcu zawsze idziemy na żywioł. Tacy już jesteśmy.
Poza tym nie przejmujcie się brakiem środków. Jako iż zostałam obdarzona zaszczytem bycia ostatnią spadkobierczynią fortuny Blacków chętnie się dołożę. I wiem co chcesz teraz powiedzieć ale ja i tak nie mam co z tymi pieniędzmi zrobić a was będę wspierać zawszę.
Kocham i ściskam Wega.

Hejo Gwiazdo!
Wiem pisze do ciebie rzadziej niż ten zapatrzony w ciebie jak w obrazek idiota ale muszę ci powiedzieć kilka rzeczy. Po pierwsze mój brat popłakał się kiedy napisałaś mu że chcesz z nim zamieszkać. Nie zmyślam! Na serio ten sam Fred który uwielbia nas denerwować na serio się poryczał jak dziecko. Nie widziałem go tak szczęśliwego od momentu kiedy dowiedział się że się znalazłaś. On na serio mocno cię kocha. Chyba mocniej ode mnie. Zaczynam być zazdrosny. Mogę teraz walnąć formułkę którą zawsze chciałem. Nie waż się skrzywdzić tego wielkiego misia. Hahah. Dobra druga sprawa. Dziękuję że chcesz pomóc nam w tworzeniu naszego sklepu. Jestem ci strasznie wdzięczny. Dziękuję kochana. Odwdzięczymy ci się. Nawet wiem co planuje już dla ciebie Fred.
Georgie :)