26. Cholerni dziennikarze

148 15 1
                                    

Kiedy do szkoły dotarła wieść że się znalazła od razu znaleźliśmy się na Grimmauld Place. Pan Remus skutecznie unikał Rity Skiter która jak zwykle nie zważając na moralność i czerpała zysk z ludzkiej tragedii. Więc kiedy zobaczył nas stojących przed drzwiami szybko wciągnął nas do środka i rozejrzał się po ulicy. Krzyki dziennikarki było słychać prawdopodobnie po drugiej stronie dzielnicy. Mężczyzna zatrzasnął drzwi i zamknął na wszelkie możliwe sposoby.

Leżała w swoim łóżku. W łóżku z którego rok temu zepchnęła Georga na podłogę i w którym leżeliśmy wtuleni nie myśląc o tym co przyniesie przyszłość. Teraz leżała sama. Zmęczoną twarz bardziej blada niż normalnie, czarne włosy przyklejone do twarzy. Musiała mieć gorączkę. Usiadłem po cichu na brzegu materaca i złapałem jej delikatną dłoń. Była koścista jak by tylko skóra opinała się na kościach. Minęło tylko dwanaście dni a ona wyglądała jak gdyby nie jadła przez całe tygodnie.

Ale była tu. Spała słaba ale żyła. Nie wiem ile tak siedzieliśmy. Pilnowaliśmy aby nikt już nam jej nie zabrał. George zszedł na dół przekonany prośbami pana Remusa a raczej nie prośbami a groźbami. Nie tylko córką się martwił. George wrzucił z dwoma kubkami herbaty i talerzem z kanapkami.

Pan Remus próbował skontaktować się z Syriuszem lecz nie widząc innej opcji postanowił udać się do znienawidzonej dziennikarki. "Syriusz na pewno będzie szukał najnowszych informacji o Wedze" powiedział i opuścił dom. Chyba naprawdę nam ufał skoro zostawił swoją dopiero co odzyskaną córkę w rękach nastolatków.

Aż w końcu się obudziła. Jej głos był tak cichy że aż bałam się że nigdy nie będzie mogła już śmiać się i krzyczeć jak to tylko ona potrafiła. Siedzieliśmy u niej z Georgem dzień i noc czuwając. Jednej z nich obudziła się cicho płacząc.
- Weg...
Odwróciła się przerażona ale kiedy zrozumiała że to ja wtuliła się w mój tors.

- Nie zostawiaj mnie więcej...
- Nigdy cię nie zostawię Wego... Przysięgam.

Miała zakaz wstawania z łóżka. Nałożony przez ojców egzekwowany przez nas. Całymi dniami wiec rozmawialiśmy śmieliśmy się i oglądaliśmy mugolskie filmy. Kiedy miała na tyle siły żeby samej wstać zastałem ją w wymiotującą w łazience. Nie powiedziała dlaczego. Ale całą noc byłem przy niej. Gadaliśmy siedząc na zimnych zielonych kafelkach.

- Zetniesz mi włosy? - spojrzałem na jej chudą twarz zaskoczony - Nie mogę już z nimi wytrzymać.

Nie wiedziałem czy chodziło jej o włosy czy o wspomnienia. Zciełem je tak krótko że jej czarne loczki sięgały maksymalnie do połowy ucha. Od tamtej pory było tylko lepiej.

Poszliśmy z nią do ministerstwa nie odstępując jej na krok. Zostawialiśmy ją tylko kiedy weszła do sali rozpraw. Kiedy wchodziła przez drzwi posłała mi pocieszające spojrzenie. Jej twarz nabrała już kolorów a rana na brzuchu nie doskwierała jej już tak mocno. Szła przez korytarze z podniesioną głową.

- Panno Wego! Prosimy o wywiad dla Proroka codziennego!

- Cholerni dziennikarze - skomentował George czym wywołał na naszych twarzach uśmiechy.

Znikneliśmy w zielonych płomieniach kominka. W salonie domu Blacków siedzieli Syriusz i Remus i gdy tylko zobaczyli córkę ich uwaga przeszła na nią. Opowiedziała jak przebiegło przesłuchanie.

- Jak śmią mówić że to wszystko zmyśliłaś! - Syriusz chyba tylko dzięki ręce ukochanego na kolanie jeszcze nie udał się zamienić w proch ministerstwa.

- Najważniejsze jest to że wy mi wierzycie. - jej twarz stała się zamyślona jak gdyby odpłyneła myślami bardzo daleko. Złapałem ją za rękę przez co oberwałem morderczym spojrzeniem od Syriusza. -Już dawno powinnam wam o czymś powiedzieć...

Była ubrana w granatową koszulę, czarne dzwony, skurzaną kurtkę i glany. Starałem się skupiać na tym a nie na plechach które chwilę później odsłoniła. Widziałem je już raz teraz jednak w blasku dnia blizny układające się w słowa były przerażająco obecne. Starałem się wmawiać sobie że ten widok mi się przyśnił.

Spojrzałem na twarze innych w pokoju. Twarz pana Remusa zdobiła ciekawość pomieszana z ulgą. Na twarzach Syriusza i Georga malowało się przerażenie troska i wściekłość.


Nasza Gwiazdka [wolfstar doughter] [fred weasley]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz