PROLOG

19.8K 425 43
                                    

Juliette.

Gdy słyszycie Juliette Keeley, co myślicie? Pewnie jest to ułożona kobieta, twardo stąpająca po ziemi. Zanim coś zrobi to pomyśli kilka razy i upewni się, że robi to dobrze. Może typ szarej myszki? Może pewnej siebie kobiety? Albo jeszcze inaczej, idiotka mająca wszystko i nie doceniająca nic. Generalnie, można brać wiele opcji pod uwagę. Ale pewnie w żadnej z nich nie ma prawidłowej odpowiedzi.

Ja - Juliette Keeley - chyba zatrzymałam się w rozwoju w wieku nastoletnim. Dlaczego? Mam dwadzieścia sześć lat, najpierw robię, później myślę. Myślę, że jestem pierdolnięta, i to ostro, pod wieloma aspektami. Uparta również jestem, nie pozwolę sobie też w kaszę dmuchać.

Mam przyjaciółkę. Zwykle gdy dwie kobiety się przyjaźnią, jedna jest tą normalną, spokojną, a druga nadrabia za obie. Niestety, albo stety, ale nie w tym przypadku. Charlotte jest równie nienormalna jak ja. Nie jestem pewna która ma gorsze pomysły. Różnica między nami jest taka, że ona w pewnym momencie, potrafi powiedzieć "stop". Ja nie, i do tej pory nigdy nie musiałam tego robić.

ALE.

Teraz siedzę i się zastanawiam: jak mogłam być taka głupia i co się właściwie dzieje? Dlaczego jestem tak impulsywna? Gdyby nie ten jeden wybryk, wszystko byłoby w porządku. No może nie do końca, ale nie byłabym w czarnej dupie, w której obecnie jestem. Muszę znaleźć plusy tej sytuacji, za i przeciw. Muszę rozważyć każdą ewentualność. Może ucieknę? Może przeczekam, a on zapomni? Albo dam mu w kość na tyle, że zrezygnuje z tego głupiego pomysłu i będę mogła spłacić go w inny sposób?

Ten jeden wieczór zmienił dosłownie wszystko. Mówi się, że za błędy się płaci, jednak nie myślałam, że moje będą tak cholernie drogie. Ale czasu nie cofnę.

Plusy całej sytuacji? ON jest cholernie przystojny i wydaje się nie być głupi. To ten typ na którego nogi same miękną, a między nimi robi się mokro. Minusy? Gość ma całe Miami i wtyki w całych Stanach Zjednoczonych, więc gdyby tylko pstryknął palcem, pozbył by się mnie z powierzchni ziemi. I jeszcze ta niedorzeczna propozycja.. Wiem jednak, że jeśli jej nie przyjmę, nie jestem w stanie spłacić go do końca życia, nawet jeśli pracowała bym dwadzieścia cztery na siedem...

Ale zacznijmy od początku.
Nazywam się Juliette Keeley, poznajcie moją historię.

Fly ButterflyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz