13

12.2K 393 77
                                    

Juliette.

Gdy włączyły się ledy, dosłownie nie wiedziałam gdzie mam patrzeć. Ruszyłam nieco dalej, nogi same mnie prowadziły. Ten pokój... Był chyba spełnieniem marzeń każdej kobiety. A na pewno moim.

Ściany były pomalowane na czarno, podłoga była w czarnych kafelkach. Przysięgam, były tak czyste, że widziałam w nich swoje odbicie. Z lewej strony komoda, a niedaleko niej solidne, wielkie, drewniane łóżko, a na nim czerwona satynowa pościel. Z prawej strony na ścianie, na przeciwko łóżka, wisiała na łańcuchach drewniana, gruba belka, która również była owinięta łańcuchami, a do niej z obu stron przymocowane skórzane kajdanki.

Zacisnęłam uda gdy poczułam silne mrowienie między nimi. Zapragnęłam znaleźć się właśnie tam.

Niedaleko stał elektryczny czarny byk. A przynajmniej tak wyglądał. Była też spora złota klatka, a w niej satynowe poduszki. W rogu pokoju było coś jeszcze, jednak czerwona kotara nie pozwoliła mi dojrzeć, co tam właściwie się znajdowało.

Przysięgam, nawet pokój Greya mógł się schować przy tym co było tutaj.

Odwróciłam się przodem do Setha. Stał przy drzwiach i mi się przyglądał. Nie potrafiłam nic z siebie wydusić, ba, nawet nie próbowałam bo wiedziałam, że jedyne co w tej chwili wypłynie z moich ust to jęk, mimo że jeszcze nawet mnie nie dotknął. Ruszył wolno w moim kierunku. Miałam wrażenie, że z każdym jego krokiem ktoś wysysa dopływ powietrza z pomieszczenia.

- Szczerość, szacunek, zaufanie, wierność i komunikacja..

Zaczął patrząc w moje oczy.

- Jesteś w stanie mi to zagwarantować?

Zapytał, a ja odpowiedziałam od razu.

- Tak.

Wiedziałam, że to już nie są żarty. Kiwnął głową.

- Pozwolisz mi na wszystko?

Oczywiście, że tak.

- Tak.

Uśmiechnął się kącikiem ust. Zatrzymał się przede mną. Od razu uniosłam głowę by spojrzeć w jego oczy, on już patrzył w moje.

- Słowo bezpieczeństwa? Takie które będziesz w stanie zapamiętać i wypowiedzieć bez żadnego problemu.

- Stop.

Wypaliłam od razu. To słowo było krótkie, łatwe do zapamiętania i do wypowiedzenia. Znów przytaknął. Odgarnął kosmyk włosów z mojej twarzy, a ja od razu zadrżałam pod wpływem jego delikatnego dotyku. Moje ciało już wcześniej wariowało na jego punkcie, ale to co działo się z nim teraz, było nie do opisania. W tym pokoju, w tym świetle wyglądał jeszcze lepiej. Biła od niego władza, którą widziałam już wcześniej, ale tutaj była widoczna bardziej. Pochylił się nieco i wyszeptał do mojego ucha:

- Mogę spełnić jedną z twoich brudnych fantazji?

Wyszeptał to w taki sposób, że myślałam, że zaraz dojdę. Zacisnęłam mocniej uda.

- Tak.. Proszę...

Niemal wyjęczałam. Uczucie mrowienia między nogami było nie do zniesienia i ciągle rosło.

- Pozwolę sobie to trochę urozmaicić.. Mogę?

Zapytał cicho.

- Błagam, Seth..

Spojrzałam w jego oczy zniecierpliwiona. Znów jego usta drgnęły w lekkim uśmiechu. Położył dłoń na moim biodrze i sunął nią powoli w dół. Uniósł lekko materiał koszuli i wdarł się palcami między moje uda. Przejechał nimi po mojej mokrej cipce, a ja próbowałam ustać na nogach bo te zrobiły się jak z waty. Po chwili odsunął dłoń, uniósł i wsunął te same palce którymi mnie dotykał, między swoje usta. Oblizał je patrząc w moje oczy i zamruczał z aprobatą. Fala gorąca oblała moje ciało. Zaraz spłonę. Odsunął się i ruszył w stronę komody, a ja nie poruszyłam się nawet o milimetr. Otworzył jedną z szuflad.

Fly ButterflyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz