29

8.7K 336 44
                                    

Juliette.

Seth Reid mnie kocha.
Seth Reid naprawdę mnie kocha.

A gdy poniekąd się do tego przyznał, co zrobiłam? Spanikowałam. Nigdy nie czułam się kochana. Nikt też mi tego nie powiedział, czy chociażby nawet nie dał do zrozumienia. Rodzice od czasu do czasu dostali jakiś przebłysk, ale to wciąż rodzice. Rodzice którzy powtarzali na każdym kroku, że powinnam znaleźć sobie bogatego męża, bo z tańca nie będę w stanie się utrzymać i po co tak właściwie miałabym pracować skoro mogę mieć za męża syna ich przyjaciół.

Charlotte.. Charlotte nie raz mówiła, że mnie kocha, ale to wciąż była inna miłość niż mężczyzny do kobiety czy odwrotnie. Byłyśmy przyjaciółkami, traktowałyśmy się jak siostry. Jedna za drugą oddałaby życie, ale to nadal nie jest ta miłość której zawsze chciałam.

Fullera nawet nie biorę pod uwagę bo nie łączyło mnie z nim kompletnie nic, a nasza relacja była tylko ze względu naszych rodziców i faktu, że znaliśmy się od lat. Jak się okazało, on mnie znał, ja go nie..

A Seth? Wszystko co robi.. Co mówi.. Doprowadza mnie do szaleństwa. Moje ciało na niego reaguje, umysł na niego reaguje. Nie tylko pod względem seksualnym, ale przy nim uczę się czuć nowych rzeczy. Do tej pory nie czułam motylków latających w moim brzuchu, do tej pory nie otrzymałam od nikogo tyle troski co od niego.. Cholera, nawet gdy wiedział, że może zostać zamknięty, nie martwił się o swoją dupę tylko myślał o mnie.

Ale ja naprawdę panicznie bałam się złamanego serca..

Wiem, że jest na mnie zły.. Wiem, że dałam ciała i może w jakiś sposób go zawiodłam, ale ja jeszcze nie potrafię powiedzieć tych dwóch słów, czy chociażby dać mu do zrozumienia, że ja też go kocham, skoro sama jeszcze nie wiem co czuje.

Gdy wróci, porozmawiam z nim. Powiem mu o tym jak się czuję gdy jest obok, powiem mu, że nie jest mi obojętny, że mi zależy, ale potrzebuję trochę więcej czasu. Nie chcę go od siebie odtrącać i tym bardziej stracić go przez swoją głupotę, czy chociażby się zdystansować bo tego nie zniosę. Tak zrobię, porozmawiam z nim.

Nie trwało długo gdy wyszłam z pokoju. Setha jeszcze nie było, ale minęła dopiero godzina od jego wyjścia, a mówił, że może zakręcić się koło dwóch godzin. Ruszyłam na piętro, weszłam do sypialni, a zaraz do garderoby. Wyciągnęłam swoją słynną piżamę w motylki i poszłam do łazienki by wziąć prysznic. Weszłam do kabiny, puściłam gorącą wodę. Chwyciłam płyn i zaczęłam mydlić swoje ciało.

Może gdy wróci, już nie będzie taki wściekły i pozwoli mi się jakoś wytłumaczyć? Może zrozumie..

Opłukałam ciało i wyszłam z kabiny. Wytarłam się, ubrałam piżamę i zaczęłam suszyć włosy. Z racji, że były długie i gęste, trochę mi to zajęło. Wyszłam z łazienki, spojrzałam na łóżko na którym już leżały psy.

Czyli Reid jeszcze nie wrócił.

Położyłam się na materacu i przykryłam się pościelą. Chwyciłam telefon który przez te kilka dni leżał na szafce nocnej. Rozładowany. Oczywiście. Podłączyłam go do ładowarki i odłożyłam na szafkę by ten naładował się chociaż trochę. Ułożyłam głowę na poduszce. Psy przeniosły się obok mnie i wręcz przywarły do mnie swoimi ciałami, ogrzewając z każdej strony. Było już późno, byłam zmęczona i wciąż trochę obolała. Było mi też ciepło więc zasnęłam niemal od razu.

***

Obudziłam się po jakichś czterech godzinach. Dochodziła trzecia w nocy. Setha dalej nie było, ale też nie było na łóżku psów co od razu mnie zaalarmowało, bo przez te kilka dni, gdy Reida nie było, one spały ze mną całe noce. Podniosłam się z łóżka i wyszłam z sypialni. Drzwi gabinetu mężczyzny były otwarte, więc udałam się w tamtym kierunku. Zatrzymałam się w przejściu gdy zobaczyłam, że wszystko jest zniszczone, ale jego nie było. Przełknęłam ślinę, serce zaczęło walić jak szalone, a w głowie układałam już najgorsze scenariusze. Bo co jeśli było jakieś włamanie, a ja tego nie zarejestrowałam? Dlaczego nic nie słyszałam i gdzie są psy do cholery?

Fly ButterflyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz