~Rozdział XVIII~

48 4 2
                                    

Rozdział XVIII:
Trzy dni



















  Midoryia siedział w swoim pokoju, pracując właśnie nad urządzeniami pomocniczymi, które chciał dać lidze.
  Siedział w pokoju już około trzy dni, nie jedząc, ani nie spiąć. Tylko co jakiś czas sięgał po butelkę wody, którą trzymał w pokoju.

  – Izuku, przestań tam tak siedzieć, co się stało? – Chłopak usłyszał głos starszego brata, dochodzący zza drzwi.

– Nic się nie stało, po prostu..coś robię. – Odparł krótko, nie chcąc wchodzić w głębszą rozmowę ze starszym, jako iż chciał skończyć szybko urządzenia.

– Izuku! Robisz coś od trzech dni! Nawet na jedzenie nie schodzisz... Martwię się o ciebie idioto! Wyjdź wreszcie z tego pokoju, albo wyniosę Cię stamtąd siłą! – Krzyczał, zdenerwowany Tenko.

– Niech ci będzie! Już wychodzę, nawet sobie posiedzieć w pokoju nie można..tch. – Warknął wściekle, po czym otworzył drzwi od pokoju i z niego wyszedł, zamykając za sobą szybko drzwi. – Zadowolony!? – Krzyknął na Shigaraki'ego.

– Bardzo, a teraz chodź coś zjeść.

  Zielono włosy ruszył za swoim bratem, do kuchni, po czym zaczął robić sobie kanapkę.

  – Serio? Chcesz jeść tylko kanapkę, gdy nie jadłeś nic od trzech dni? – Zapytał trochę zmartwiony i zawiedziony, Tomura.

  Niższy, już trochę wkurzony, kilkoma szybkimi ruchami, teleportował na blat różnego rodzaju składniki, dużej ilości, po czym zaczął przygotowywać jedzenie.
  Zapominając powoli, że jego brat jest w pomieszczeniu, zaczął nucić piosenkę.

  – We'll never get free..Lamb to the slaughter.
What you gon' do, when there's blood in the water? The price of your greed, is your son and your daughter.
What you gon' do, when there's blood in the water? – Śpiewał cicho, nawet nie wiedząc, że ktoś na niego patrzy i go nagrywa..

  Dodał pietruszki do potrawy, zaczynając kroić mięso.

  – Look me, in my eyes... Tell me, everything's not fine.
Oh, the people ain't happy. And the river has run dry.
You though you could go free..
But the system is done for..
If you listen real closely, there's a  knock at your front door... – Izuku otworzył swoje oko, nie bojąc się, że ktoś je zobaczy, a wokół niego zaczęły odbijać się obrazy wspomnień. – We'll never get free. Lamb to the slaughter, what you gon' do? When there's blood in the water..
When there's blood in the...
(Uh, uh~) – Oko, które zazwyczaj było czerwone, zmieniło się w całe czarne, z zielonymi przebiciami. – When there's blood in the..
(Uh, uh) – Po chwili zielono włosy przestaje śpiewać, oraz dokańcza potrawę.

  Shigaraki natomiast, rozesłał filmik ze śpiewającym Izuku, do całej ligi, nawet Kurogiri'ego.
  Tymczasem chłopak nalewał już do misek ramen, który przed chwilą zrobił.

– Obiad! – Krzyknął Midoryia, a po chwili ze schodów można było usłyszeć odgłosy zbiegania.

  Liga weszła do baru i rozsiadła się przy blacie.

  – Umyte ręce? – Zapytał podejrzliwie, zielono włosy.

  Wszyscy pokiwali zgodnie głowami, więc chłopak podał wszystkim po kolei, ramen.
  Liga zabrała się za jedzenie, a Izuku niespostrzeżenie wykradł się do pokoju.

  Wchodził cicho po schodach, po czym wszedł do pokoju, w którym się zamknął.

Obsession~(KamiDeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz