~Rozdział IX~

65 6 0
                                    

Rozdział IX:
Wygląd






























  Szmaragdowo oki wstał, następnie podchodząc do lustra, a to, co tam ujrzał, szczególnie go zdziwiło..
  Jedno z jego oczu, było całkowicie fioletowe, a tęczówka drugiego oka, była czerwona.
  Zamiast normalnej źrenicy, w fioletowym oku była spirala, natomiast w czerwonym, cienka, ostra, czarna linia.
  Zielono włosy pobiegł szybko do łazienki, wziął apteczkę, oraz nałożył bandaż na fioletowe oko, uprzednio je zamykając.

  Odetchnął głęboko, zamknął apteczkę, a następnie wrócił do swojego pokoju i wziął telefon do ręki, po czym go odblokował.
  Na ekranie wyświetlił się post Bakugo, który tym razem Midoryia zignorował, scrollując dalej Instagram'a.
  Po pewnym czasie usłyszał ciche, niepewne pukanie do drzwi, więc wyłączył telefon i spojrzał na dębowe drewno, z którego drzwi były zrobione.

  – Proszę.. – Powiedział na potwierdzenie, że dana osoba może wejść.

  Do pomieszczenia wparowała Toga, Dabi i Shigaraki.
  Toga rzuciła się na chłopaka, zawieszając mu się na szyi, w mocnym uścisku, przez co chłopak był lekko podduszany, ale nie zwrócił uwagi blondynce, tylko oddał przytulasa.

  – Coś się stało, że przyszliście? – Zapytał, trochę zdezorientowany.

– To raczej my powinniśmy zadawać to pytanie. A raczej nie te pytanie, tylko bardziej CO się stało. – Odparł oschle Tomura, ale w jego głosie, można było usłyszeć troskę.

– Co masz na myśli? – Zgrywał głupa młodszy, podczas gdy złoto oka bawiła się jego włosami, przeplatając je raz tak, a raz tak.

– Po pierwsze, wczoraj miałeś atak paniki, po czym zemdlałeś. Po drugie, masz bandaż na oku. I w końcu po trzecie, twoje oko jest czerwone, i ma inną źrenice, niż powinno! – Warknął Dabi, lecz także z nutą troski.

– To nic takiego, na prawdę. Nie musicie się o to martwić. – Zapewniał zielono włosy.

– Czyżby? Jak rozwiążesz bandaż, wtedy przestaniemy się tak martwić, i zostawimy cię w spokoju. – Powiedział, z chytrym uśmiechem, czarnowłosy.

– To ja podziękuję. – Odpowiedział, lekko uśmiechnięty, heterohromik.

– Tch...Toga, chodź, zostawmy go już samego. – Widać było, oraz słychać, że i jeden, i drugi mężczyzna, byli zirytowani.

– No doooobra! Izuś, jak będziesz głodny, to zejdź na dół! – Blond włosa zeszła z łóżka Midoryii, następnie wychodząc, razem z Dabim i Shigaraki'm, z pomieszczenia.

  Izuku powrócił do przeglądania mediów społecznościowych, gdy znowu ktoś mu przeszkodził.

  – Tch... Nie lubię tej dziewczyny.. – Warknął Denki, który, nie wiadomo skąd, pojawił się obok zielono włosego.

– Masz na myśli Togę? Czemu jej nie lubisz? – Zapytał niezrozumiale.

– Jest za blisko ciebie! Ja byłem pierwszy! Niech cię zostawi w spokoju, albo wyrwę jej te kudły z głowy! – Warczał dalej, z jeszcze większym kwasem, złoto oki.

– Denks, spokoojnie, nic mi, ani tobie się nie stanie, a Toga, to tylko bliska przyjaciółka. Ona wie, że jestem gejem, a ja wiem, że ona jest lesbijką, na dodatek ma już kogoś na oku. – Uspokajał Kaminari'ego.

– Serio? No to nie mam się o co martwić! Nadal pozostajesz tylko mój~ – Ostatnie zdanie, złoto oki mruknął prosto do ucha chłopaka, lekko podgryzając jego płatek, przez co wywołał u niego lekki, przyjemny dreszcz.

– Denks...przestań. Po pierwsze, nawet cię tak dobrze nie znam. – Zaczął Midoryia.

– Ale ja ciebie tak~ – Przerwał mu Kaminari.

– Ale ja ciebie nie, a po za tym, jesteśmy w bazie, gdzie ściany są jak papier i ktoś może nas usłyszeć.

– Czyyyyli, gdybyśmy nie byli w bazie, mógłbym z tobą zrobić co zechcę~? – Denki zaczął się rumienić jak Toga, gdy widzi swoim zdaniem 'słodką' osobę.

– Nie o to mi chodziło, idioto! – Krzyknął, mocno zarumieniony chłopak.

– Oh..poczekaj, niekomfortowo czuję się, jak jestem ciągle w 'tej wersji', gdy nie jestem w cieniu. – Szepnął wyższy.

– Co masz na myśli?- – Długo na odpowiedź Midoryia czekać nie musiał, ponieważ już po chwili ją dostał.

  Zamiast ciemnego, prawie nie widocznego na czarnym tle, Kaminariego, nagle pojawił się piękny, złoto oki i włosy chłopak, z przyjemnym uśmiechem.

  – Huh!? Denks, to ty!? – Zapytał, dość zdziwiony, czerwono oki.

– Mhm! – Mruknął. – Przystojny jestem, prawda~ Pragniesz mnie~? – Kaminari przybrał typową minę zboczeńca, podczas patrzenia w oczy niższego.

– Nie! O czym ty myślisz!? – Sfrustrowany i cały zaczerwieniony Midoryia, odwrócił wzrok, powoli się uspokajając.

– Dobra, dobra, już przestaje. – Zaśmiał się Denki.

Obsession~(KamiDeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz