Rozdział XXXVII:
Skrzydlaty ogoniastyZielono włosy, tego poranka obudził się, czując ciężar na swoich plecach, oraz ból, w dolnej części ciała.
Wstał z łóżka, idąc do łazienki. Nawet nie poczuł, że coś ciągnie się po ziemi, tuż za nim.
Wszedł do pomieszczenia, z czarnymi kafelkami na ścianach, i jasną, brzozową podłogą.
Spojrzał w lustro, będąc nadal zmęczonym, ale wybudził się w moment, gdy zobaczył wystające spod jego włosów małe, zielono złote rogi.- Co jest!? - Krzyknął, chyba zbyt głośno, ponieważ pod drzwiami po chwili pojawił się Kaminari.
- Coś się stało Izu? - Zapytał.
- N..nie! Nie martw się! I idź sobie, muszę...muszę coś zrobić! - Odparł szybko.
Denki, pomimo, iż się zmartwił, odpuścił zielono włosemu dość prędko, po czym poszedł do swojego pokoju, zastanawiając się, co się stało z jego chłopakiem.
Tymczasem zielono włosy dotykał swych skrzydeł, i co jakiś czas rogów, aby upewnić się, że nie śni i że wszystko jest na prawdę, a gdy już się upewnił, opadł ciężko na panele, położone na ziemi.
C..co jest? Czemu ja mam skrzydła, ogon i rogi? Czemu? Co się ze mną dzieje... - Myślał rozpaczliwie.
W pewnym momencie, do łazienki wbiegł Shigaraki, zmartwiony zachowaniem swojego brata. Drzwi nie były zamknięte, a więc nie musiał ich nawet rozwalać, aby wejść do pomieszczenia.
Zielono włosy szybko zakrył się rękoma. Nie chciał, aby ktokolwiek widział go w obecnym stanie, choć wiedział, że samo zakrycie się nic nie da.
- Zuzu? Twój nowy dar już się rozwinął . . . Ale, czemu tak szybko? Powinien się rozwinąć dopiero za tydzień, albo za kilka tygodni, może nawet miesiąc.. - Szepnął do siebie Tomura.
Midoryia, pomimo, iż nie wiedział, jak panować nad skrzydłami, odruchowo zakrył się nimi.
- Zuzu, nie zakrywaj się skrzydłami, wszystko jest dobrze. Nie musisz się bać.. - Shigaraki przykucnął bliżej brata, i przytulił go, aby go uspokoić. Jak widać, trochę pomogło, ponieważ niższy po chwili przyciągnął go do siebie, i okrył go skrzydłem, patrząc na niego z ukosa.
- Co się ze mną dzieje?... Czemu się dzieje? - Zapytał słyszalnym szeptem, a w jego oczach ponownie zaczęły zbierać się łzy. - Nie prosiłem o to.. więc czemu? Onii-San*, czemu? Boje się, choć nie powinienem... Nie jestem normalny, prawda? Nii-San? - Szepczał, już mniej słyszalnym szeptem, jego głos załamał się.
- Jesteś normalny Izuku, nie mów, że jest inaczej... - Mruknął błękitno włosy, przytulając mocniej brata.
Onii-San - starszy brat
CZYTASZ
Obsession~(KamiDeku)
FanfictionCzternastoletni chłopak, o częstych myślach samobójczych, oraz braku daru.. Chłopiec często przychodzi na dach, lecz nie spada tam z wysokości, a ratuje życia innym osobom. W pewnym momencie, mając dość tego wszystkiego, znowu przychodzi na dac...