~Rozdział XXVII~

38 6 1
                                    

Rozdział XXVII:
Oszalałem na twoim punkcie
























  Midoryia, po około drugim tygodniu przesiedzianym w pokoju, w końcu z niego wyszedł, ciesząc swoją obecnością, na dzisiejszym śniadaniu, Tomurę, Himiko i Kaminari'ego.

  – W końcu wyszedłeś z tego pokoju... Idioto! Martwiłem się! – Krzyknął Denki, przytulając mocno,  niższego chłopaka, który na to się lekko zarumienił.

– No już, spokojnie, wyszedłem, bo niedługo są egzaminy i muszę doprowadzić się do porządku. – Wytłumaczył zielono włosy, lekko się uśmiechając.

– Nie rób tak nigdy więcej, zabije Cię, jeśli jeszcze kiedykolwiek mnie tak nastraszysz! – Warknął złoto włosy

– Oj tam, już nigdy tak nie zrobię, obiecuję. – Odparł fioletowo oki, uśmiechając się szczerze.

– Hmpf! – Fuknął Kaminari, mocniej przytulając Izuku, przez co ten się mocniej zarumienił.

  – No już, zostaw mnieee. Kaminari! Puszczaj! – Zastanawiacie się pewnie, co się stało, i czemu Midoryia chce, aby Denki go puścił. Otóż..Złoto oki przytula go tak, od ponad dziesięciu minut, przez co niższy nie mógł się ruszyć.

– Nie, dzięki, dobrze mi się tak stoi. – Mruknął na to wyższy, prosto do ucha Izuku.

– Tsk... Jesteś idiotą, wiesz? – Odwarknął szeptem, lekko zarumieniony chłopak.

– Tak, wiem skarbie~ – Złoto oki polizał płatek ucha zielono włosego, po czym go lekko przygryzł, sprawiając, że osoba którą przytulał, była właśnie cała czerwona.

– Denki!!! Zabije Cię! – Krzyknął cały czerwony, fioletowo oki.

  Jakiś czas później, Izuku i Kaminari leżeli w łóżku, gdzie niższy chłopak leżał skulony, będąc całym czerwonym, a wyższy trzymał rękę pod jego koszulką, dotykając jego ciała.

  – Nienawidzę Cię idioto... – Szepnął Midoryia.

– Ja też Cię kocham. – Denki, nawet nie zdając sobie sprawy, co właśnie powiedział, dalej spokojnie leżał, gdy tym czasem chłopak będący przez niego przytulnym, był bardziej czerwony, niż najbardziej czerwony pomidor na świecie.

– Tch.. – Prychnął lekko fioletowo oki, wstając i wychodząc z pokoju.

  Serio Cię kocham Izuś..nawet nie wiesz jak bardzo. Sprawiłeś, że oszalałem na twoim punkcie~ Jeśli ktoś odważy się, aby Cię mi zabrać, nie zawaham się zabić tej osoby... Jesteś tylko mój, skarbie~ — Myślał Kaminari, rumieniąc się, i uśmiechając szaleńczo.

Obsession~(KamiDeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz