Max przeciął krawat, a Raed od razu potarł swoje nadgarstki, bo były już na nich czerwone ślady.
- Dziękuję, Pi. Rozumiem, że śniadanie jest dla mnie? – Lien uśmiechnął się, zadowolony, że może teraz używać obu rąk do wstawania.
Lepka sperma zaczęła spływać po jego brzuchu aż do krawędzi kąpielówek i Max to zauważył. Wyciągnął rękę do Lien i ujął jego ręką, w której trzymał wibrator. Teraz podekscytowanie rozprzestrzeniło się po ciele Maxa wraz z wibracjami w jego dłoni. Wstając, Lien stwierdził, że jest wyższa od Maxa i spojrzała w oczy stojącego przed nim mężczyzny, powoli mrugając rzęsami.
„Jeśli spróbujesz uciec lub zrobisz coś głupiego, zastrzelę cię, dobrze?" – ostrzegł Max, wyjmując wibrator z ręki Lien i wyłączając go.
- Och, Pi, nie jestem aż tak głupi. Rozumiem, że jestem zakładnikiem i dopóki nie dostaniesz tego, czego chcesz, nie będę mógł opuścić tego domu. Pomóżmy sobie nawzajem, co? Będę posłuszny, a Ty pozwolisz mi skorzystać z kuchni i łazienki. Przyzwyczaiłem się też do porannego biegania na świeżym powietrzu. Zaufaj mi, Pi... to ułatwi życie tobie i twoim ludziom. Powiedz mi... ilu facetów uciekło, żeby się masturbować po moich... ćwiczeniach? Mogę to robić cały dzień... Czy Twoi ludzie będą mogli pracować w takim środowisku? – Lien mówił zupełnie spokojnie, choć bardziej przypominało to ultimatum.Max przemyślał propozycję mężczyzny i zrozumiał, że najbliższe trzy dni będą trudne dla wszystkich chłopaków w domu, jeśli się nie zgodzi.
- Dobra, chodźmy. Zabiorę cię do łazienki, umyj się..." Max chwycił Lien za nadgarstek i zaciągnął go do najbliższej łazienki na piętrze wyżej.
– No i jeszcze... o 21:00 uprawiam seks... nieważne, z partnerem czy bez, w domu czy w niewoli. Jestem gotowy na każde warunki w imię seksu. Chcesz, żebym płakał w celi Wei? – Lien uśmiechnął się, zauważając podekscytowanie mężczyzny.
„Nie ma powodu do łez... po prostu pozuj dla mnie w shibari i innym ciekawym kostiumie... Myślę, że twój tatuś będzie wściekły, kiedy zobaczy, że jesteś związany" – zasugerował Max, odwzajemniając uśmiech.
„Zgadzam się, nawet jeśli będziesz chciał mnie przelecieć... obiecuję... nie powiem Weiowi, jeśli oczywiście możesz mnie zadowolić..." szepnął więzień, nachylając się lekko do ucha Maxa, i Gęsia skórka natychmiast przebiegła po jego ciele.
„Szef zabronił mi spać z tobą" – odpowiedział szybko Max, chociaż bardzo pragnie tego mężczyzny.
- Wow! Czy on sam chce mnie przelecieć? Swoją drogą... dlaczego ty rozmawiasz tutaj ze mną, a jego tu niema ? - nagle do Liena dotarło, że nie widział jeszcze właściciela rezydencji.
„Szef jest teraz za granicą, wróci za 4 dni" – Max powiedział prawdę, nie rozumiejąc dlaczego.
- O! Boże! Za 5 dni muszę iść do pracy. Więc... cokolwiek chcesz dostać od Wei'a, zrób to przed poniedziałkiem. „Chcę spać w wygodnym łóżku przed pierwszym dniem po wakacjach" – powiedział Lien od niechcenia, jakby był gościem, a nie więźniem, gdy wchodzili po schodach.
„Czy w ogóle zdajesz sobie sprawę, że jesteś ofiarą porwania, Hiro?" Dlaczego jesteś taki pewien, że wyjedziesz stąd za 4 dni? - zdziwił się Max
- Wejdź, łazienka jest tam. Och... Przyniosę ci jakieś ubrania. Nie rób niczego, co zmusiłoby mnie do wyjaśnienia szefowi, dlaczego cię zastrzeliłem! – Maks groził.
- Tak tato. Będę grzecznym chłopcem, może tylko trochę niegrzecznym... - Lien flirtował, zdejmując kurtkę i spodnie.
- Twoja matka, Hiro! Czy ty w ogóle wiesz, co to wstyd? - zarumieniony Max spuścił wzrok, lecz ten zdradziecko podniósł się, by ukradkiem rzucić okiem na bujną pupę w czarnych stringach.
CZYTASZ
Oswojenie Nosorożca
RomanceLien to 27-letni patolog sądowy , która ma obsesję na punkcie seksu. Podczas wakacji postanawia wybrać się do klubu w poszukiwaniu nowej „rozrywki". Po przeciętnym jak na standardy Liena seksie opuszcza swój pokój hotelowy i zostaje porwany, myląc g...